okno
Moderatorzy: chochlik, Jacek-P
okno
ukradłam trochę lasu
dłoń zimną w kieszeń upchałam
na chwilę zapomnieć
miasta gwar
ogłuszona idę
ciemność
do twarzy przytulam
s
p
a
d
a
j
ą
solą
ciężkie
bez powietrza
liście
nie zdążyłam odetchnąć
ukradłam
30.01.09
dłoń zimną w kieszeń upchałam
na chwilę zapomnieć
miasta gwar
ogłuszona idę
ciemność
do twarzy przytulam
s
p
a
d
a
j
ą
solą
ciężkie
bez powietrza
liście
nie zdążyłam odetchnąć
ukradłam
30.01.09
Re: okno
idę
droga moja
przez centrum uczuć prosta
nieskończona
bez nawiasów
bez przecinających
jak wstążeczka na wietrze
bez konturów wyraźnych
nieuchwytna
do kropki
idę
tylko czasem
gdy wiatr ucichnie
z sił opadam
bezwolna
deszcz mnie chłoszcze
po twarzy
raz po raz
z prostej nieskończonej
w zero się zamieniam
czekam
wiatru
wiatru..........
31.01.09j
droga moja
przez centrum uczuć prosta
nieskończona
bez nawiasów
bez przecinających
jak wstążeczka na wietrze
bez konturów wyraźnych
nieuchwytna
do kropki
idę
tylko czasem
gdy wiatr ucichnie
z sił opadam
bezwolna
deszcz mnie chłoszcze
po twarzy
raz po raz
z prostej nieskończonej
w zero się zamieniam
czekam
wiatru
wiatru..........
31.01.09j
Re: okno
odłożyłam
jak święte relikwie
dwa listki hebanu
małą rączką zwinięte
jak na przyjście Boga
przepasane
czerwoną niteczką
krwią dziecka
z płuc zapylonych
nadzieją
na jutro syte
odłożyłam
jak święte relikwie
do czerwonego
w kształt serca pudełeczka
z blachy
wrażliwej jak świat "dorosłych"
na niedolę dziecka
30.01.09j
jak święte relikwie
dwa listki hebanu
małą rączką zwinięte
jak na przyjście Boga
przepasane
czerwoną niteczką
krwią dziecka
z płuc zapylonych
nadzieją
na jutro syte
odłożyłam
jak święte relikwie
do czerwonego
w kształt serca pudełeczka
z blachy
wrażliwej jak świat "dorosłych"
na niedolę dziecka
30.01.09j
Re: okno
"Wieże milczenia"
jestem indyjskim chłopcem
mieszkam w Bombaju
przed słońcem biegnę
do fabryki
w kucki jestem jeszcze mniejszy
a krzyk właściciela głośny
i razy
pudełko zapałek
między podbródek a mostek
kładka żebracza
uważam by nie spaść
o zmierzchu
nóg nie mam
mrowiem okrutnym
palce plecy i włosy
ciemno tu
coraz bardziej
duszno
oczy i płuca pełne tytoniu
z topaki skręcam biri
hebanowy cud
zręczności mych dłoni
jestem indyjskim chłopcem
świt witam kaszlem
ale to nic.....
lubię się śmiać
mama mówi na mnie Słońce
mam 5 lat
....................
.""Wieże Milczenia"-miejsce "pochówku"zmarłych/Indie/
...............................
30.01.09j
jestem indyjskim chłopcem
mieszkam w Bombaju
przed słońcem biegnę
do fabryki
w kucki jestem jeszcze mniejszy
a krzyk właściciela głośny
i razy
pudełko zapałek
między podbródek a mostek
kładka żebracza
uważam by nie spaść
o zmierzchu
nóg nie mam
mrowiem okrutnym
palce plecy i włosy
ciemno tu
coraz bardziej
duszno
oczy i płuca pełne tytoniu
z topaki skręcam biri
hebanowy cud
zręczności mych dłoni
jestem indyjskim chłopcem
świt witam kaszlem
ale to nic.....
lubię się śmiać
mama mówi na mnie Słońce
mam 5 lat
....................
.""Wieże Milczenia"-miejsce "pochówku"zmarłych/Indie/
...............................
30.01.09j
Re: okno
Będę Cię pamiętać
w granatowym fartuszku
z bielutkim jak obłok
kołnierzykiem
Będę Cię pamiętać
z pierwszych dymków tytoniu
puszczanych
nad niebieskie groby
Będę Cię pamiętać
pachnącą wodą
i nadzieją jutra
pionierki-wioślarki
Będę Cię pamiętać
dźwięczącą śmiechem
płoszącym motyle i bąki
z polnych kwiatów
Chcę Cię pamiętać
z pierwszych zachwytów
zakochań.....
ochów....achów.....
Tak.....
tylko Taką
chcę Cię pamiętać.......
===================================
Pamięci M. /28.02.09/
w granatowym fartuszku
z bielutkim jak obłok
kołnierzykiem
Będę Cię pamiętać
z pierwszych dymków tytoniu
puszczanych
nad niebieskie groby
Będę Cię pamiętać
pachnącą wodą
i nadzieją jutra
pionierki-wioślarki
Będę Cię pamiętać
dźwięczącą śmiechem
płoszącym motyle i bąki
z polnych kwiatów
Chcę Cię pamiętać
z pierwszych zachwytów
zakochań.....
ochów....achów.....
Tak.....
tylko Taką
chcę Cię pamiętać.......
===================================
Pamięci M. /28.02.09/
Re: okno
Żniwiarz przyszedł
wziął-co chciał
poszedł..........
....zostawił niemożność
zalepienia dziur
w minionym czasie
wziął......
nie pytał-czy może....
sięgał jak po swoje...
....zerwał młode jabłka
z życia sadu
wziął.....
oczy w morzu zostawił
tonące...
nawet brzytwy nie podał.....
wziął................i dołożył
jeszcze jedno urwane istnienie
......tak-do pary
żeby nie było za nudno
tym co zostali
===================================
pamięci Tym - co właśnie ___________________
____________M./panu P.M./28.02.09/
wziął-co chciał
poszedł..........
....zostawił niemożność
zalepienia dziur
w minionym czasie
wziął......
nie pytał-czy może....
sięgał jak po swoje...
....zerwał młode jabłka
z życia sadu
wziął.....
oczy w morzu zostawił
tonące...
nawet brzytwy nie podał.....
wziął................i dołożył
jeszcze jedno urwane istnienie
......tak-do pary
żeby nie było za nudno
tym co zostali
===================================
pamięci Tym - co właśnie ___________________
____________M./panu P.M./28.02.09/
Re: okno
Żniwiarz wrócił....................
przyszedł po raz trzeci
..............Czeka...................
.......................................
................................
........................
.............czekam.................
....................................
..............................
.............może się zlituje i sobie pójdzie...................
...........................................
........................................
...........................
.................tym razem sam
...............czekam............
++++++++++++++++++++++++++++++
.......już nie czekam
24.03.09
++++++++++++++++++++++++++++++
++++++++++++++++++++++++++++++
......po raz czwarty
13.06.09
++++++++++++++++++++++++++++++
przyszedł po raz trzeci
..............Czeka...................
.......................................
................................
........................
.............czekam.................
....................................
..............................
.............może się zlituje i sobie pójdzie...................
...........................................
........................................
...........................
.................tym razem sam
...............czekam............
++++++++++++++++++++++++++++++
.......już nie czekam
24.03.09
++++++++++++++++++++++++++++++
++++++++++++++++++++++++++++++
......po raz czwarty
13.06.09
++++++++++++++++++++++++++++++
Ostatnio zmieniony 2009-06-14, 00:15:08 przez czarny0, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: okno
"po raz czwarty"
......powoli,niepostrzeżenie
znieczulam się
tężeją oczy
myśli
obumierają jutra.........
i chyba nawet nie mam
wyrzutów sumienia....
kukła
.......... a kiedy w moje drzwi zapuka....
bez żalu
pożegnacie i mnie też
.......bo czy tak naprawdę
żyłam kiedyś?????
jeszcze - ja
....ale już....
powoli.niepostrzeżenie.....
kukła
+++++++++++++
14.06.09 g.00,38
......powoli,niepostrzeżenie
znieczulam się
tężeją oczy
myśli
obumierają jutra.........
i chyba nawet nie mam
wyrzutów sumienia....
kukła
.......... a kiedy w moje drzwi zapuka....
bez żalu
pożegnacie i mnie też
.......bo czy tak naprawdę
żyłam kiedyś?????
jeszcze - ja
....ale już....
powoli.niepostrzeżenie.....
kukła
+++++++++++++
14.06.09 g.00,38
Re: okno
Toledo dzięki .Życia dobre strony docenić potrafię,choć ulotne bardzo,lecz tak trudno zachwycać się nim,kiedy żniwiarz kosi wokół raz po raz-he-niestrudzony skubaniec.Ale -damy rade-jak to teraz mówią.Trza mu kosę stępić-poszukam sposobu,bo podobno na każdego można znaleźć-to dlaczego niby nie na niego?he.....Jeszcze raz dzięki
Re: okno
Rozczaruję Cię Czarny - sposobu nie ma, ale życie jest piękne i należy cieszyć się każdą chwilą, szczególnie wtedy, kiedy jest trudno. Mój ukochany poeta napisał:
Żyje się, jak liście na drzewach
jesienią.
Ode mnie dla Ciebie
Żyje się, jak liście na drzewach
jesienią.
Ode mnie dla Ciebie
Re: okno
i tu się mylisz Chochliku-kiedyś z ogromnym sceptycyzmem odnoszono się do-chociażby-wizji wzniesienia się człowieka w niebo a wystarczyło kilku zapaleńców,by to co niemożliwe- stało się faktem{Dzień Kaczki-lotnictwo}.Wystarczy kilku następnych i czasu trochę...... Na dzień dzisiejszy,to co wiemy z zakresu genetyki-przeczy możliwości nieśmiertelności{budowa DNA to wyklucza}....ale,czyż do niedawna nie śniło się nam nawet,że człowiek dostrzeże,to co niewidzialne gołym okiem?....Więc może-to czego dzisiaj nie widzimy-jutro nam ukaże.Dobra,dobra-już nie truję,ale niepoprawna ze mnie optymistka cholernie.Dzięki Chochliku za ...no ,dzięki po prostu.
Re: okno
noc już
ciemno
a we mnie
mroku nie ma
napoiłam duszę obrazami
słońca widzeniem
i
uśmiecham się...........
no bo niby-dlaczego,nie?
taka szara mysz
ja
oczami szarymi jak morze
widzę tęczę
subtelną złożoność światła
14.07.09j/po północy/
ciemno
a we mnie
mroku nie ma
napoiłam duszę obrazami
słońca widzeniem
i
uśmiecham się...........
no bo niby-dlaczego,nie?
taka szara mysz
ja
oczami szarymi jak morze
widzę tęczę
subtelną złożoność światła
14.07.09j/po północy/
Re: okno
jestem nowy .dzień dobry.czarny0 pisze:noc już
ciemno
a we mnie
mroku nie ma
napoiłam duszę obrazami
słońca widzeniem
i
uśmiecham się...........
no bo niby-dlaczego,nie?
J
J
Jestem nowy.Dzień dobry.
Zapamiętanie się w miłośći
zagubienie się w miłosnej udręce
choćby działo się to w wyobrażni
boleśći i radośći ,kiedy serce zdaje się rozpływać
w nieskończoność.Miłość staje się wreszcie doskonale nieskończona.
Zapamiętanie się w miłośći
zagubienie sie
taka szara mysz
ja
oczami szarymi jak morze
widzę tęczę
subtelną złożoność światła
14.07.09j/po północy/
Re: okno
A każde zwycięstwo cieszy nas i mobilizuje,dodaje pewności siebie.Jeżeli przegrywamy choćby w jednej sferze,wtedy ryzykujemy porażkę w innych dziedzinach.Końcowe zwycięstwo to suma codziennych małych sukcesów i zwycięstw.
Re: okno
..................................
wiesz jak smakuje po cichu umieranie
tak,by nikt nie zauważył?
wiesz jak oddech zmusić by trwał
i uśmiechu maskę na twarz
i słowa w zdania nawlec
jak modlitwy szept?
wiesz jak do rana nie wykrwawić się
bez bandaży
i mieć siłę
poruszać odrętwienie
................................................
..........i brak słowa nieciałem się stało
i udaje że jest między wami
+++++++++++++++++++++++++++
+++++++++++++++++++++++++++
i to by było na tyle
23.08.09j/00.27
wiesz jak smakuje po cichu umieranie
tak,by nikt nie zauważył?
wiesz jak oddech zmusić by trwał
i uśmiechu maskę na twarz
i słowa w zdania nawlec
jak modlitwy szept?
wiesz jak do rana nie wykrwawić się
bez bandaży
i mieć siłę
poruszać odrętwienie
................................................
..........i brak słowa nieciałem się stało
i udaje że jest między wami
+++++++++++++++++++++++++++
+++++++++++++++++++++++++++
i to by było na tyle
23.08.09j/00.27
Re: okno
stanąłeś nade mną
tak lekko i zwiewnie
w mym sercu milczenie
choć bije niepewnie
wpatrzona w ciebie
jak w gwiazd pełne niebo
nie pytam o nic
tak pragnęłam tego
twe różowe wargi
odsłoniły wargi odsłoniły drżeniem
rządek zębów białych
lekkim uniesieniem
zawirował świat
i zagrało echo
zbieram swoje myśli
nagle pełne grzechu
chcę zbudować zdanie
co powiedzieć nie wiem
myśli wirowanie
jak gwiazd pełnym niebie
Pewność Twoich gestów
daje do myślenia
całkiem się zmieniłeś
czas tak ludzi zmienia
tak lekko i zwiewnie
w mym sercu milczenie
choć bije niepewnie
wpatrzona w ciebie
jak w gwiazd pełne niebo
nie pytam o nic
tak pragnęłam tego
twe różowe wargi
odsłoniły wargi odsłoniły drżeniem
rządek zębów białych
lekkim uniesieniem
zawirował świat
i zagrało echo
zbieram swoje myśli
nagle pełne grzechu
chcę zbudować zdanie
co powiedzieć nie wiem
myśli wirowanie
jak gwiazd pełnym niebie
Pewność Twoich gestów
daje do myślenia
całkiem się zmieniłeś
czas tak ludzi zmienia