prozę dnia w wiersze przekuwam
Moderatorzy: chochlik, Jacek-P
prozę dnia w wiersze przekuwam
Andrzej J. miał wyrok
za kradzież z włamaniem
a wpadł za smaczne na chodniku spanie,
bo się zamartwili o niego przechodnie.
-Czy w styczniu spać na trotuarze
na pewno jest wygodnie?
Czy mu ciepło było,
czy hałas mu nie szkodził?
On od wszystkiego alkoholem
skutecznie się odgrodził.
I wpadł, jak w kompot śliwka
a może dekolt w wisienkę.
Musiał wyglądać jak figurka
na marcepanowym cieście
i podał się na tacy
ścigającej go policji.
A może się spodziewał
powstania abolicji,
którą wycofanie z ACTA
powinno skutkować?
Pomyślał skoro w virtual'u
można
się włamywać i buszować,
to czemu tu w realu
trzeba sobie folgować?
Ostatnio zmieniony 2012-03-03, 08:30:40 przez Ewa Baw, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: prozę dnia w wiersze przekuwam
poproszę brzytwę
chciałabym
nie wiedzieć
jak się skręcało
warkocz
z ostatnich kosmyków
jakie zostały
po ciężkiej terapii
nie zauważać
momentu wplatania wstążek
dla podniesienia wątpliwej
konstrukcji
warkocza
nie być wtajemniczaną
w praktyki
stosowane
na porost włosów
również
na nie swoich głowach
chciałabym oddać sprawę pod gilotynę
tymczasem
dali mi dziecięce nożyczki
i mówią
ty też
będziesz fryzjerem
poproszę brzytwę
mój dziadek
przeczesywanie włosów
znad ucha do ucha
przez łysiejącą glacę
uważał za dyshonor
lepiej- mawiał-
wysoko nosić łysą głowę
niż ciągle mieć na uwadze
zmienność i siłę wiatru
chciałabym
nie wiedzieć
jak się skręcało
warkocz
z ostatnich kosmyków
jakie zostały
po ciężkiej terapii
nie zauważać
momentu wplatania wstążek
dla podniesienia wątpliwej
konstrukcji
warkocza
nie być wtajemniczaną
w praktyki
stosowane
na porost włosów
również
na nie swoich głowach
chciałabym oddać sprawę pod gilotynę
tymczasem
dali mi dziecięce nożyczki
i mówią
ty też
będziesz fryzjerem
poproszę brzytwę
mój dziadek
przeczesywanie włosów
znad ucha do ucha
przez łysiejącą glacę
uważał za dyshonor
lepiej- mawiał-
wysoko nosić łysą głowę
niż ciągle mieć na uwadze
zmienność i siłę wiatru
Re: prozę dnia w wiersze przekuwam
pierwsza wiosna XXI
przed żurawiami tylko woda była
pierwsza ostatnia śniegu
kopa podążyła w niepamięć
psie kupy rozsiadły się na trawniku
wygodnie jest śpiewać
na/puszczać się też nie jest trudno
szeptem krzyczy się najdonioślej
i nie ma co się sprzeczać z papugą
nieme kino sięgało głębiej
o gołębie już dawno tu nie przylatują
pokój do wynajęcia
będzie od jutra
później znów strach z mrozem
przysiedli na kałuży i można było
przejść suchą nogą
pojedynczo parami po pas
nie ma zabawy jest mokra
ostania nitka i nikt nie chce
tworzyć wrzasków
żurawie pozbierają je jesienią
nawet się nie obejrzysz
jak chleb dwukrotnie zdrożeje
choć manna mogłaby lecieć z nieba
tylko że dziś już tak naprawdę mało kto wierzy
ile by nie stało wody
wszystka wsiąka na pobliskim polu
mokra koszula schnie wyprana w szarym mydle
i tylko oczy bardziej szczypią
gdy bańki pękają zbyt blisko źrenic
przed żurawiami tylko woda była
pierwsza ostatnia śniegu
kopa podążyła w niepamięć
psie kupy rozsiadły się na trawniku
wygodnie jest śpiewać
na/puszczać się też nie jest trudno
szeptem krzyczy się najdonioślej
i nie ma co się sprzeczać z papugą
nieme kino sięgało głębiej
o gołębie już dawno tu nie przylatują
pokój do wynajęcia
będzie od jutra
później znów strach z mrozem
przysiedli na kałuży i można było
przejść suchą nogą
pojedynczo parami po pas
nie ma zabawy jest mokra
ostania nitka i nikt nie chce
tworzyć wrzasków
żurawie pozbierają je jesienią
nawet się nie obejrzysz
jak chleb dwukrotnie zdrożeje
choć manna mogłaby lecieć z nieba
tylko że dziś już tak naprawdę mało kto wierzy
ile by nie stało wody
wszystka wsiąka na pobliskim polu
mokra koszula schnie wyprana w szarym mydle
i tylko oczy bardziej szczypią
gdy bańki pękają zbyt blisko źrenic
o mgle niepierwszy ale czy nieostatni wiersz w moim życiu
zapewne o mgle napisano już wierszy niemało
i dni wiele spowitych nią stało
jak ten dzisiejszy za oknem
co stoi jak pytanie
co za nią
jest
choć wiem,
że nic ponadto
co wczoraj tam było
w ciągu nocy kilku godzin
raczej nie przybyło, chyba że która urodziła
ale przecież nawet nie wiem, czy brzemienną była
raczej już się spodziewać można prędzej tego
że odszedł na drugą stronę ten co
godzina była jego
ale ta mgła
taka
że
nawet płotu nie widać
który ogród jeszcze wczoraj otaczał
a może to płot zniknął pod nocy osłoną
a z nim ten co granicę dokładnie wyznaczał...
mgła na polach, a czasami na oczach
mocno osiada w sercu się zakorzenia
i w myślach rozkwita
mgła
mgła
mgła
znakomita
zasłona wad
charakteru próba
i dni wiele spowitych nią stało
jak ten dzisiejszy za oknem
co stoi jak pytanie
co za nią
jest
choć wiem,
że nic ponadto
co wczoraj tam było
w ciągu nocy kilku godzin
raczej nie przybyło, chyba że która urodziła
ale przecież nawet nie wiem, czy brzemienną była
raczej już się spodziewać można prędzej tego
że odszedł na drugą stronę ten co
godzina była jego
ale ta mgła
taka
że
nawet płotu nie widać
który ogród jeszcze wczoraj otaczał
a może to płot zniknął pod nocy osłoną
a z nim ten co granicę dokładnie wyznaczał...
mgła na polach, a czasami na oczach
mocno osiada w sercu się zakorzenia
i w myślach rozkwita
mgła
mgła
mgła
znakomita
zasłona wad
charakteru próba