Swego czasu Dąbrowski wyśmiewał ówczesne władze, że zbierają śnieg z chodników i ulic, twierdząc że wystarczy poczekać do wiosny a sam stopnieje. To jest filozofia "urzędnika" wszechwiedzącego, króra wszystko wyjaśnia. To że zostanie zniszczonych ileś samochodów, nie mówiąc o złamaniach, zniszczone obuwie, zmarnowany czas, dodatkowa emisja spalin przy wyciąganiu zakopanych samochodów, to jest pestka. Ważne, że zaoszczędzi się kasę na autokreację i propagandę celem wygrania wyborów. W prasie zaprzyjaźnionej nie będzie krytyki. Nie z nami te numery.
