Po 17 latach definitywnie zamykamy Forum Online. Formuła została wyczerpana. Wiedząc, jak cenne jest to źródło informacji o historii naszego miasta pozostawiamy forum w trybie do odczytu. Choć rejestracja i publikowania zostały wyłączone, nadal możecie przeglądać wpisy. Przy tej okazji Serdecznie Dziękujemy wszystkim osobom, które przez lata udzielały się na forum i moderowały działy.
Małpkę mam zrobić, ależ bardzo proszę.
Szczekać jak piesek - tez nie ma problemu.
Skakać jak konik - robię to z ochotą.
Byś tylko się śmiała - to jest właśnie po to.
Zrobię dla ciebie wszystko,ty najmilsza na świecie
mała terrorystko.
Mam Ci dziękować, Matko?
A cóż znaczą słowa.
Dziękuję Ci, oddając to, co od Ciebie wziąłem,
Twoim wnukom - moim dzieciom,
w tej niekończącej się
sztafecie miłości.
A cóż to za bączek sunie po podłodze,
raz w lewo raz w prawo?
To wnusia Marysia kroczki stawia żwawo.
Dziadzio ze wzruszenia oczki pięściami przeciera
i dumny jest, że tak powiem,
jak jasna ...
Pst,cicho - syczy babcia sroga.
Wstydzi się za dziadzia Marysia nieboga.
czy ja zawsze muszę poruszać takie poważne tematy....
Najważniejszym z boskich darów jest ten,
który uwalnia nas - facetów od zmywania garów.
Te zlewki, ten tłuszcz, te pomyje, całkowicie nie bez racji
doprowadzają nas - facetów do serca palpitacji.
I nie ma w tym żadnego truizmu, że pomywaczkowy stres,
w skrajnych przypadkach, doprowadza facetów do alkoholizmu.
Aż stał się cud! Już nie dręczy nas brudny gar i upierdliwa żona!
Pomywaczkowy stres bezpowrotnie skonał !
Odpadła nam najokrutniejsza troska;
zamiast zmywać, wciskamy guziczek i idziemy na papieroska.
Ten cud jest wspanialszy niż druga, dodatkowa żona.
Zmywarko do naczyń,
bądź błogosławiona !
Ewciu, jam płeć słaba.
Zdrowie mi niszczą kłopoty i troski.
(By je poprawić, popalam papieroski).
Mam coraz mniej poetyckiej potencji,
mimo że whisky podnosi mi iloraz inteligencji,
ale na krótko.
Jak widzisz, jestem baaardzo słaby,
więc jak mam drążyć temat,
który, eufemistycznie mówiąc,
nazywa się:
baby.
Gadka, że faceci są napaleni na kobiece tyłki,
to bujda na resorach !
Oni to robią dla zmyłki !
Obecnie każdy myślący facet w kobietach nie przebiera;
dla zdrowia psychofizycznego,
szuka nie kobiety, ale przyjaciela.
Jedna pani, co miała ciągoty, postanowiła pozbyć się cnoty.
Uznawszy, że znani jej faceci, to nie ogiery, lecz mułki,
poszła z tą cnotą do przyjaciółki.
Jeden pan miał kochankę i żonę, z którymi zaspokajał ciągoty.
W końcu uznał, że ma z paniami same kłopoty.
Położywszy więc ciągoty do grobu,zaprosił panie i powiedział do obu:
koniec z ciągotami do obu - tylko mi oczu nie wydrapcie -
kupcie mi nie niebieską viagrę, ale ciepłe kapcie.
Usiadłem przed D., cały rozpłoniony
i wyszeptałem :
miłości moja, jestem zakochany
i nie jest to miłość męża do żony.
Odrzekła:
przecież wiem, ze dostałeś miłosnego hysia.
A ten hyś - to dziewczynka,
nasza wnusia Marysia.
Internet to jednak nie zło, tylko źródło błogosławionej wręcz wiedzy...
Najnowsze odkrycie uczonych, Drogie Panie!
Małżeństwa, w których żona:
- robi zakupy
- pierze,
-sprząta
- zbiera skarpetki z podłogi,
- wynosi śmieci
- gotuje
- a nawet ściany maluje,
częściej niż inne uprawiają seks.
Taak, Drogie Panie!
A ja, frajer, cały okres przedświąteczny
poświęciłem na gotowanie!
Już wiem, jacy faceci z obcymi babkami
chucie sycą;
to ci, którzy jeżdżą mercem. audi,volvo,
albo beemwicą.
A wiernymi baranami są ci, co jeżdżą
francuzami.
Najbardziej są obciążeni seksualnym pechem ci,
co jeżdżą czechem.
Tutaj wtrącę słówko - ja jeżdżę peugeotem,
czasami - renówką.
Mógłbym wciskać ciemnotę, że na obce babki
nie jestem wcale łasy;
prawda jest całkiem inna - po prostu nie mam
kasy.
Jak zwykle nie zdążyłem:(((, to chciaż tutaj powiem, co postanowiłem noworocznie:)))
Podjąłem noworoczne postanowienie.
Lecz na tym polega witz, że postanowiłem,
że nie postanowię nic.
Niestety, w moim stanie błogości jest boląca ranka;
nie wiem,co za mnie postanowiła żona.
Inaczej mówiąc - Danka.
Choć w tym cały jest ambaras, by dwoje stanowiło naraz,
to wystarczy jej postanowienie ,
by wymusić na mnie jego spełnienie.
P.S. Muszę do wierszyka wrócić...
A kto ją tam wie, czy nie postanowiła,
że mnie w końcu rzuci.
Moja wnusia Marysia vel Marcepanek, gada jak najęta ( w babcię ). A ze dzieciątko ma trzy latka, to jeszcze ma kłopot z wymawianiem sz, cz, rz, postanowiłem ułatwić jej trening logopedyczny
Straszna szuja- ta szczeżuja.
W nic nie wierzy, zęby szczerzy,
a że zęby ma szczerbate,
rzadko się uśmiecha zatem.
Żółw powszechnie szanowany,
jest w szczeżui zakochany.
Lecz szczeżuja - ot, złośnica-
wobec żółwia się nabzdycza.
Szczygieł szepcze do szczeżui:
jak mam ufać takiej szui,
która ze szczerości szydzi?
Każdy szczerze nią się brzydzi.
Po 17 latach definitywnie zamykamy Forum Online. Formuła została wyczerpana. Wiedząc, jak cenne jest to źródło informacji o historii naszego miasta pozostawiamy forum w trybie do odczytu. Choć rejestracja i publikowania zostały wyłączone, nadal możecie przeglądać wpisy.
Przy tej okazji Serdecznie Dziękujemy wszystkim osobom, które przez lata udzielały się na forum i moderowały działy.