Może trochę uśmiechu?
Moderator: Jacek-P
-
- rozkręcający się
- Posty: 191
- Rejestracja: 2006-03-10, 19:01:01
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Ostróda
- Kontakt:
Re: Może trochę uśmiechu?
to może ten:
W gabinecie rentgenologicznym Szpitala Wojskowego w Lublinie, dwóch
techników ogląda, wykonane przed trzema zaledwie minutami, zdjęcie klatki piersiowej nałogowego palacza,
- Kazik - pyta jeden - Co to za małe szkieleciki stojące jakby w szeregu
na całym lewym płucu tego gościa??? .
Kazik przygląda się dłuższą chwilę, podnosi się, otwiera drzwi, wystawia
głowę na zewnątrz, potem podchodzi do konsolety sterującej "aparatem" i mówi:
- Trochę za dużą moc promieni nastawiliśmy. To dzieci z przedszkola
"Jagódka", przyszły na szczepienie do gabinetu obok i czekają na
korytarzu.
W gabinecie rentgenologicznym Szpitala Wojskowego w Lublinie, dwóch
techników ogląda, wykonane przed trzema zaledwie minutami, zdjęcie klatki piersiowej nałogowego palacza,
- Kazik - pyta jeden - Co to za małe szkieleciki stojące jakby w szeregu
na całym lewym płucu tego gościa??? .
Kazik przygląda się dłuższą chwilę, podnosi się, otwiera drzwi, wystawia
głowę na zewnątrz, potem podchodzi do konsolety sterującej "aparatem" i mówi:
- Trochę za dużą moc promieni nastawiliśmy. To dzieci z przedszkola
"Jagódka", przyszły na szczepienie do gabinetu obok i czekają na
korytarzu.
-
- rozkręcający się
- Posty: 191
- Rejestracja: 2006-03-10, 19:01:01
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Ostróda
- Kontakt:
Re: Może trochę uśmiechu?
U mnie w bloku mamy całkiem różne muzyczne gusty.
Ja lubię Rammstein, a sąsiedzi stukanie w kaloryfer.
Ja lubię Rammstein, a sąsiedzi stukanie w kaloryfer.
Re: Może trochę uśmiechu?
Do apteki wszedł mężczyzna i poprosił o możliwość rozmowy z aptekarzem mężczyzną.
Kobieta w okienku:
- Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielką apteki jest moja siostra, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?
- Proszę pani, mam jednak taką sprawę, ze wolałbym porozmawiać z mężczyzną..
- Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką i zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo...
- Proszę pani, bardzo ciężko mI o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną... Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną erekcję. Co pani mogłaby mi dać?
- Mmm.. proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać siostrę...
Po kilku minutach wróciła:
- Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy Panu dać, to 1/3 udziałów
w aptece, laptop, telefon komórkowy, służbowy samochód i 5.500 miesięcznej pensji
Kobieta w okienku:
- Proszę pana, nie zatrudniamy ani jednego mężczyzny. Właścicielką apteki jest moja siostra, ja natomiast jestem farmaceutką, w czym mogłabym pomóc?
- Proszę pani, mam jednak taką sprawę, ze wolałbym porozmawiać z mężczyzną..
- Proszę pana, jestem dyplomowaną farmaceutką i zapewniam pana, że podejdę do sprawy absolutnie profesjonalnie, dyskretnie i bezosobowo...
- Proszę pani, bardzo ciężko mI o tym mówić, naprawdę wolałbym z mężczyzną... Mam wielki kłopot, ponieważ mam permanentną erekcję. Co pani mogłaby mi dać?
- Mmm.. proszę poczekać chwilkę, muszę zapytać siostrę...
Po kilku minutach wróciła:
- Proszę pana, naradziłyśmy się z siostrą i wszystko, co możemy Panu dać, to 1/3 udziałów
w aptece, laptop, telefon komórkowy, służbowy samochód i 5.500 miesięcznej pensji
Re: Może trochę uśmiechu?
Prezes spółki giełdowej wzywa sekretarkę:
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
- Krystian, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
- Weronika, cholera. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy
- Pani Halinko, jedziemy na weekend do Czech. Proszę się pakować.
Sekretarka po przyjściu do domu przekazuje nowinę mężowi:
- Krystian, jadę z szefem w delegację. Biedactwo, będziesz musiał sobie jakoś poradzić sam.
Facio dzwoni do kochanki:
- Waleria, jest dobrze. Stara wyjeżdża na weekend, zabawimy się nieco.
Kochanka, nauczycielka matematyki w gimnazjum męskim dzwoni do swego ucznia:
- Kamilek, będę zajęta w weekend. Korepetycje odwołane.
Zadowolony uczniak dzwoni do dziadka:
- Dziadziu, nie mam korków. Mogę do ciebie wpaść na weekend.
Dziadek, prezes spółki giełdowej dzwoni do sekretarki:
- Pani Halinko, wyjazd odwołany. Pojedziemy za tydzień.
Sekretarka dzwoni do męża:
- Krystian, szef odwołał wyjazd.
Facet do kochanki:
- Weronika, cholera. Stara zostaje w chacie.
Kochanka-nauczycielka do ucznia:
- Kamil, korepetycje o 10.00 rano w sobotę.
Uczeń do dziadka:
- Dziadziu, lekcje jednak będą. Nie mogę wpaść do ciebie.
Dziadek-prezes do sekretarki:
- Pani Halinko, jednak w ten weekend wyjeżdżamy
Re: Może trochę uśmiechu?
moze juz było, nie wiem.......
przychodzi mucha do sklepu i mówi: "poprosze 2 kg kupy"
sprzedawca: "Cooooo?"
mucha: G....
ej, nie wiedziam, ze to jest cenzura na to słowo na G. nie wyswietla sie w poście....
przychodzi mucha do sklepu i mówi: "poprosze 2 kg kupy"
sprzedawca: "Cooooo?"
mucha: G....
ej, nie wiedziam, ze to jest cenzura na to słowo na G. nie wyswietla sie w poście....
Jestem młodą badaczką.
Kogo zbadać, kogo?
;D
Kogo zbadać, kogo?
;D
Re: Może trochę uśmiechu?
dowcip mocno niepoprawny politycznie
co to jest homo sapiens?
- zdyszany gej
co to jest homo sapiens?
- zdyszany gej
Jestem młodą badaczką.
Kogo zbadać, kogo?
;D
Kogo zbadać, kogo?
;D
Re: Może trochę uśmiechu?
Czwarta nad ranem. Ciszę przerywa dzwonek. Kobieta otwiera drzwi. Na progu mocno wstawiony małżonek.
- Gdzieś ty był? - pyta męża.
- Naszszynie - bełkocze zapytany.
- Na jakim, k...wa, czynie?! - wścieka się żona
Mąż się spręża. - Naczynie. Będę rzygać ....
- Gdzieś ty był? - pyta męża.
- Naszszynie - bełkocze zapytany.
- Na jakim, k...wa, czynie?! - wścieka się żona
Mąż się spręża. - Naczynie. Będę rzygać ....
Re: Może trochę uśmiechu?
Historyjka z dzisiejszego dnia.
Idę z mama parkiem, zaczepia nas jakiś żulek i mówi:
"Dziewczyny, czy ja dobrze idę?"
Moja mama: "Ale gdzie pan idzie?"
Żulek: "Gdzie to ja wiem, ale czy dobrze?"
Idę z mama parkiem, zaczepia nas jakiś żulek i mówi:
"Dziewczyny, czy ja dobrze idę?"
Moja mama: "Ale gdzie pan idzie?"
Żulek: "Gdzie to ja wiem, ale czy dobrze?"
Jestem młodą badaczką.
Kogo zbadać, kogo?
;D
Kogo zbadać, kogo?
;D
Re: Może trochę uśmiechu?
Dwie siostry zakonne, Matematyka i Logika, przechadzają się po parku blisko klasztoru.
Jest późno i zaczyna się ściemniać.
Siostra Matematyka: zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie
czego chce od nas...
Siostra Logika: to logiczne chce nas zgwałcić.
Siostra Matematyka: o Boże, o Boże, zbliża się do nas, dogoni nas za 5
min i 18 sekund. Co robimy?
Siostra Logika: jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.
Siostra Matematyka: o Boże, o Boże, to nic nie dało.
Siostra Logika: Oczywiście, logicznie rzecz biorąc on także przyspieszył.
Siostra Matematyka: o Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za
1 min i 44 sekundy!
Siostra Logika: jedyne logiczne rozwiązanie, to sie rozdzielić: ty idź na
prawo, ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc, nie może iść za obiema.
Mężczyzna decyduje się iść za siostrą Logiką. Siostra Matematyka dociera do
zakonu cała i zdrowa, ale bardzo zaniepokojona o drugą, która wraca kilka
minut później.
Siostra Matematyka: siostro Logiko, o Boże dzieki, o Boże! Opowiadaj,
opowiadaj
Siostra Logika: logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną
z nas i wybrał mnie.
Siostra Matematyka (trochę wkurzona): tak, tak wiem, a potem?
Siostra Logika: zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i
tak samo robił on.
Siostra Matematyka: tak, tak, a potem?
Siostra Logika: zgodnie z logiką, dogonił mnie.
Siostra Matematyka: o Boże, o Boże i co zrobiłaś
Siostra Logika: jedyną logiczną w tej sytuacji rzecz - podciągnęłam
habit do góry!
Siostra Matematyka: o Boże, o mój Boże! A on?
Siostra Logika: zgodnie z zasadami logiki - opuścił spodnie!
Siostra Matematyka: o Jezus Maria! I co się stało?
Siostra Logika: logiczne, siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej
niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami!!!
A WY WSZYSCY, KTÓRZY MYŚLICIE O ŚWIŃSTEWKACH...... PIĘĆ ZDROWASIEK
Jest późno i zaczyna się ściemniać.
Siostra Matematyka: zauważyłaś tego mężczyznę, który nas śledzi? Kto wie
czego chce od nas...
Siostra Logika: to logiczne chce nas zgwałcić.
Siostra Matematyka: o Boże, o Boże, zbliża się do nas, dogoni nas za 5
min i 18 sekund. Co robimy?
Siostra Logika: jedyne logiczne rozwiązanie to przyspieszyć kroku.
Siostra Matematyka: o Boże, o Boże, to nic nie dało.
Siostra Logika: Oczywiście, logicznie rzecz biorąc on także przyspieszył.
Siostra Matematyka: o Boże, o Boże, dystans się zmniejszył, dogoni nas za
1 min i 44 sekundy!
Siostra Logika: jedyne logiczne rozwiązanie, to sie rozdzielić: ty idź na
prawo, ja na lewo. Logicznie rzecz biorąc, nie może iść za obiema.
Mężczyzna decyduje się iść za siostrą Logiką. Siostra Matematyka dociera do
zakonu cała i zdrowa, ale bardzo zaniepokojona o drugą, która wraca kilka
minut później.
Siostra Matematyka: siostro Logiko, o Boże dzieki, o Boże! Opowiadaj,
opowiadaj
Siostra Logika: logicznie rzecz biorąc mężczyzna mógł iść tylko za jedną
z nas i wybrał mnie.
Siostra Matematyka (trochę wkurzona): tak, tak wiem, a potem?
Siostra Logika: zgodnie z zasadami logiki, ja biegłam coraz szybciej i
tak samo robił on.
Siostra Matematyka: tak, tak, a potem?
Siostra Logika: zgodnie z logiką, dogonił mnie.
Siostra Matematyka: o Boże, o Boże i co zrobiłaś
Siostra Logika: jedyną logiczną w tej sytuacji rzecz - podciągnęłam
habit do góry!
Siostra Matematyka: o Boże, o mój Boże! A on?
Siostra Logika: zgodnie z zasadami logiki - opuścił spodnie!
Siostra Matematyka: o Jezus Maria! I co się stało?
Siostra Logika: logiczne, siostra z podkasanym habitem biegnie szybciej
niż mężczyzna z opuszczonymi spodniami!!!
A WY WSZYSCY, KTÓRZY MYŚLICIE O ŚWIŃSTEWKACH...... PIĘĆ ZDROWASIEK
-
- gaduła
- Posty: 543
- Rejestracja: 2007-03-19, 21:53:54
Re: Może trochę uśmiechu?
Wszyscy, to i ja
Stoi pijany facet wieczorem pod latarnią i wrzeszczy:
Janek, otwórz...Janek, otwórz...
Podchodzi do niego drugi facet i mówi:
Panie, co tak wrzeszczysz, tam nikogo nie ma.
Pijak odpowiada;
A co mi pan pieprzysz, przecież na pierwszym piętrze się świeci..
Idzie pijany facet ulicą i co chwilę zderza się z jakąś latarnią.
Po jakimś czasie przystaje wkurzony i mruczy pod nosem:
Cholera, poczekam, aż ten pochód przejdzie...
Stoi pijany facet wieczorem pod latarnią i wrzeszczy:
Janek, otwórz...Janek, otwórz...
Podchodzi do niego drugi facet i mówi:
Panie, co tak wrzeszczysz, tam nikogo nie ma.
Pijak odpowiada;
A co mi pan pieprzysz, przecież na pierwszym piętrze się świeci..
Idzie pijany facet ulicą i co chwilę zderza się z jakąś latarnią.
Po jakimś czasie przystaje wkurzony i mruczy pod nosem:
Cholera, poczekam, aż ten pochód przejdzie...
Re: Może trochę uśmiechu?
Późna godzina wieczorna, mąż ubiera się i kieruje w stronę drzwi.
Żona: Gdzie znowu leziesz, pijaku? Znowu wrócisz o 3 nad ranem i do 7 rano bedziesz straszył muszlę klozetową!!!
O 3 nad ranem mąż wraca, krawacik w jedną stroną, szaliczek w drugą i mówi do żony : No i wykrakałaś........
Żona: Gdzie znowu leziesz, pijaku? Znowu wrócisz o 3 nad ranem i do 7 rano bedziesz straszył muszlę klozetową!!!
O 3 nad ranem mąż wraca, krawacik w jedną stroną, szaliczek w drugą i mówi do żony : No i wykrakałaś........
Ostatnio zmieniony 2008-08-11, 12:20:19 przez studentka, łącznie zmieniany 1 raz.
Jestem młodą badaczką.
Kogo zbadać, kogo?
;D
Kogo zbadać, kogo?
;D
Re: Może trochę uśmiechu?
To typowa postawa Polaka. W temacie z żartami przejść do problemów politycznych Ludzie śmiejcie się z tego wszystkiego bo wszystkim nie będzie lepiej, tylko tym co u władzy. I tak tylko czekają nas zmiany typu nowe godło Polski,
- Dwugłowy Kaczor w berecie.
- Dwugłowy Kaczor w berecie.
Re: Może trochę uśmiechu?
to takie w stylu Salvadore Dalijamcionek pisze: Dwugłowy Kaczor w berecie.
Jestem młodą badaczką.
Kogo zbadać, kogo?
;D
Kogo zbadać, kogo?
;D
- dr Jamajczyk
- gaduła
- Posty: 847
- Rejestracja: 2004-01-19, 15:00:35
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: 33%
Barcelona wygrała 4:0
Wisła Kraków pokonała FC Barcelonę w meczu rewanżowym 3. rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Jedyną bramkę w meczu zdobył Brazylijczyk Cleber.
to sie nazywa - zagranie
to sie nazywa - zagranie
Re: Barcelona wygrała 4:0
I co z tego ?dr Jamajczyk pisze:Wisła Kraków pokonała FC Barcelonę w meczu rewanżowym 3. rundy kwalifikacji do Ligi Mistrzów. Jedyną bramkę w meczu zdobył Brazylijczyk Cleber.
to sie nazywa - zagranie
Re: Może trochę uśmiechu?
Barman urządził zawody w tym kto rozpozna najlepiej swój rodzimy trunek. Pierwszy pije Anglik i mówi:
-To jest piwo, a mianowicie Dog.
Drugi pije Francuz i mówi:
-To jest wino, a nazywa się Szato i pochodzi z południowego stoku góry.
Trzeci pije Polak, przechyla kieliszek i mówi:
-Żytnia...
Przerywa mu barman:
-Nie, nie to jest bimber.
Na to Polak:
-Nie, nie, ja podaję adres: Żytnia 14, mieszkania 8.
-To jest piwo, a mianowicie Dog.
Drugi pije Francuz i mówi:
-To jest wino, a nazywa się Szato i pochodzi z południowego stoku góry.
Trzeci pije Polak, przechyla kieliszek i mówi:
-Żytnia...
Przerywa mu barman:
-Nie, nie to jest bimber.
Na to Polak:
-Nie, nie, ja podaję adres: Żytnia 14, mieszkania 8.
Re: Może trochę uśmiechu?
Czterech mężczyzn: inżynier, chemik, księgowy oraz pracownik administracji państwowej spierało się czyj pies jest najmądrzejszy.
Inżynier zawołał do swojego psa:
- Pi, pokaż co umiesz!
Pies momentalnie wskoczył na biurko, wziął ołówek, papier i narysował idealne koło, kwadrat i trójkąt.
Księgowy zawołał swojego:
- Bilans! Wiesz co masz robić!
Bilans pobiegł do kuchni, przyniósł 12 ciastek, po czym podzielił je na cztery równe kupki.
Chemik tylko spojrzał i zawołał:
- Probówka! Do roboty!
Suczka podbiegła do lodówki, wyciągnęła karton z mlekiem, po czym nalała dokładnie 180 ml do szklanki bez rozlania kropelki.
Wszyscy spojrzeli na pracownika administracji państwowej i spytali:
- A co potrafi Twój pies?
Mężczyzna spokojnie powiedział do swojego pieska:
- Przerwa Śniadaniowa! Do dzieła!
Pies natychmiast zjadł ciasteczka, wypił mleko, narobił na papier, przeleciał pozostałe trzy psy, po czym zaczął narzekać, że zwichnął sobie podczas tego kręgosłup, wypełnił wniosek o odszkodowanie za pracę w szkodliwych warunkach i poszedł na chorobowe...
Inżynier zawołał do swojego psa:
- Pi, pokaż co umiesz!
Pies momentalnie wskoczył na biurko, wziął ołówek, papier i narysował idealne koło, kwadrat i trójkąt.
Księgowy zawołał swojego:
- Bilans! Wiesz co masz robić!
Bilans pobiegł do kuchni, przyniósł 12 ciastek, po czym podzielił je na cztery równe kupki.
Chemik tylko spojrzał i zawołał:
- Probówka! Do roboty!
Suczka podbiegła do lodówki, wyciągnęła karton z mlekiem, po czym nalała dokładnie 180 ml do szklanki bez rozlania kropelki.
Wszyscy spojrzeli na pracownika administracji państwowej i spytali:
- A co potrafi Twój pies?
Mężczyzna spokojnie powiedział do swojego pieska:
- Przerwa Śniadaniowa! Do dzieła!
Pies natychmiast zjadł ciasteczka, wypił mleko, narobił na papier, przeleciał pozostałe trzy psy, po czym zaczął narzekać, że zwichnął sobie podczas tego kręgosłup, wypełnił wniosek o odszkodowanie za pracę w szkodliwych warunkach i poszedł na chorobowe...
Re: Może trochę uśmiechu?
- Wiesz, w Walentynki zrobiono w naszej firmie ankietę i okazało się, że jestem najbardziej pożądanym facetem w robocie.
- No to powinieneś się cieszyć!
- Ni cholery, u nas pracują sami mężczyźni...
- No to powinieneś się cieszyć!
- Ni cholery, u nas pracują sami mężczyźni...
Re: Może trochę uśmiechu?
Dentysta spostrzegł, że jego następna pacjentka, staruszka, bardzo się denerwuje i postanowił ją czymś rozbawić, kiedy zakładał rękawiczki.
- Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? - spytał.
- Nie - odpowiedziała.
- Cóż - powiedział - w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu, a pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki odkładając je w odpowiednie pudełka.
Nie uśmiechnęła się ani trochę.
- No cóż, próbowałem - pomyślał sobie.
Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka wybucha śmiechem.
- Co panią tak śmieszy?
- Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy!
- Czy pani wie, jak się robi rękawiczki? - spytał.
- Nie - odpowiedziała.
- Cóż - powiedział - w Meksyku jest budynek z wielkim zbiornikiem lateksu, a pracownicy o różnych rozmiarach rąk podchodzą do niego, zanurzają w nim ręce, suszą je i zdejmują gotowe rękawiczki odkładając je w odpowiednie pudełka.
Nie uśmiechnęła się ani trochę.
- No cóż, próbowałem - pomyślał sobie.
Pięć minut później, na początku delikatnego borowania, staruszka wybucha śmiechem.
- Co panią tak śmieszy?
- Właśnie sobie pomyślałam, jak są robione kondomy!
Re: Może trochę uśmiechu?
Przez hall w szpitalu biegnie facet, który właśnie miał mieć operację.
- Co się stało?! - pytają go inni pacjenci.
- Słyszałem, jak pielęgniarka mówi: to bardzo prosta operacja, niech pan się nie martwi, jestem pewna, że wszystko będzie dobrze!
- Próbowała tylko pana uspokoić, co w tym złego?!
- Ona nie mówiła do mnie. Mówiła do lekarza!!!
- Co się stało?! - pytają go inni pacjenci.
- Słyszałem, jak pielęgniarka mówi: to bardzo prosta operacja, niech pan się nie martwi, jestem pewna, że wszystko będzie dobrze!
- Próbowała tylko pana uspokoić, co w tym złego?!
- Ona nie mówiła do mnie. Mówiła do lekarza!!!
Re: Może trochę uśmiechu?
Przychodzi facet do dentysty i siada na fotel. Oprawca bierze wiertło i pochyla się nad nim. Facet wyskakuje z fotela i z okrzykiem: "Dziękuję, doktorze!" spieprza z gabinetu. Następnego dnia sytuacja się powtarza. Ba, dzień później - znów to samo.
Stomatolog w szoku: "Przecież nic nie zrobiłem...".
Spotyka swego kolegę, seksuologa.
- Bronek, wyobraź sobie taką sytuację... - i zaczyna opowiadać o dziwnym przypadku.
- Aaaa, wiem, to mój pacjent - mówi seksuolog. - To masochista z przedwczesnym wytryskiem.
Stomatolog w szoku: "Przecież nic nie zrobiłem...".
Spotyka swego kolegę, seksuologa.
- Bronek, wyobraź sobie taką sytuację... - i zaczyna opowiadać o dziwnym przypadku.
- Aaaa, wiem, to mój pacjent - mówi seksuolog. - To masochista z przedwczesnym wytryskiem.
Re: Może trochę uśmiechu?
Mosze otworzył sklep na Nalewkach - Trąbki, saksofony, bębny, trumny, noże i pistolety.
- Jak idzie geszeft, Mosze? - pyta Srul. Taki nietypowy towar...
- Bardzo idzie! Bardzo! Przedwczoraj sprzedałem trąbę, wczoraj pistolet, dzisiaj trumnę.
- Jak idzie geszeft, Mosze? - pyta Srul. Taki nietypowy towar...
- Bardzo idzie! Bardzo! Przedwczoraj sprzedałem trąbę, wczoraj pistolet, dzisiaj trumnę.
Re: Może trochę uśmiechu?
Jeśli mężczyzna po seksie czule obejmuje kobietę i coś tam jej w dodatku szepcze do ucha, to jest więcej niż pewne, że skurczybyk gada we śnie...