na wodzie

Co mnie boli i nie tylko

Moderator: Jacek-P

annar
mistrz klawiatury
mistrz klawiatury
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-11-17, 22:00:40

na wodzie

Post autor: annar »

Lato. Słońce. Po wodzie cichutko suną żaglówki, gdzieniegdzie słychać silniczek powoli pchający łódkę na łowisko. W szuwarach zamyśleni wędkarze, na wyspie leśni ludzie. Ptaki śpiewają, wiatr gra w drzewach, woda pluszcze. Raj.
Za dużo szczęścia. Nagle ciszę rozrywa ryk silnika, fale wyrzucają na brzeg łódki wędkarzy i łodzie, zakochanych w ciszy, żeglarzy. Koszmar trwa.
Ze zdziwieniem spoglądam na przyjaźnie machających łapkami, zachwyconych swoimi skuterami, motorówami motorowodniaków. :o Kiego grzyba toto macha? Zero empatii. Wkurzam się.
Czy to tak trudno zrozumieć, że ci, którzy biwakują przy wyspie uciekają od zgiełku?
Rozumiem, że jedni lubią ciszę, a drudzy hałas. Ale czy pragnący zaznać rozkoszy smagania ciał wiatrem muszą koniecznie pływać zachodnim przesmykiem? Wschodnia strona (wzdłuż łąk wałdowskich) jest wolna od ograniczeń! Może wyciąg narciarski zmieni tę koszmarną sytuację?
KTM
początkujący
początkujący
Posty: 1
Rejestracja: 2008-06-24, 22:03:29
Gadu-Gadu: 0

Re: na wodzie

Post autor: KTM »

Lato. Słońce. Motorowodniacy faktycznie zachwyceni swoimi maszynami radośnie pływają po jeziorze, w końcu mają czym się zachwycać, ich motorówki i skutery to przecież nie to samo co 90% ‘’pojazdów’’ na ostródzkim jeziorze czyli odrestaurowane śmieci pieszczotliwie nazywane przez swoich właścicieli jachtami. Wiatr we włosach, lekka bryza. Raj.
Jednak to za dużo szczęścia. Kiedy motorowodniacy postanawiają odpocząć na wyspie natrafiają na niezliczoną ilość odchodów. Ilość nieczystości jest tak duża, że można wywnioskować jedno – na pewno winowajcom nie są zwierzęta mieszkające na wyspie.
Dodatkowo odchody te są artystycznie przyozdobione wszelkiego rodzaju papierami i butelkami po najtańszych alkoholach. Motorowodniacy próbują znaleźć jakieś czyste miejsce na naszej pięknej wyspie ale natrafiają na grupę pseudo ekologów, którzy sami siebie nazywają ‘’leśnymi ludźmi’’. Członkowie tej grupy z niezwykłym apetytem zajadają się tanimi wyrobami mięsnymi oraz tłustymi, kiełbasami klasy C. Popijają przy tym alkohole takie jak tanie wina oraz wódka prosto z Rosji. Obok bawią się ich dzieci. Ku zdziwieniu motorowodniaków uczestnicy kulturalnej imprezy na wyspie siadają za sterami swoich ekologicznych pojazdów pod wpływem alkoholu. Motorowodniacy zaczynają rozumieć straszliwą prawdę – uczestnicy biwaków na wyspie to nikt inny jak znani nam wszystkim i obecni na każdym osiedlu osobnicy o potocznie nazywani żulami, ale to nie tacy zwykli żule, ci potrafią się dobrze ukryć. Czy koszmar zanieczyszczonej i pełnej alkoholików wyspy się kiedyś skończy? Może nauczenie ich korzystania z toalety zmieni tę koszmarną sytuacje…
toledo
zawodowy pisarz
zawodowy pisarz
Posty: 2270
Rejestracja: 2006-11-04, 10:06:05

Re: na wodzie

Post autor: toledo »

Lato. Słońce.... Motorowodniacy i żule? Ale najwięcej nas zwykłych ludzi, którzy mają dość popisów jednych i drugich. Bo obie te grupy się popisują. Niestety. Obie są głośne i narzucjaące inny styl
annar
mistrz klawiatury
mistrz klawiatury
Posty: 1015
Rejestracja: 2006-11-17, 22:00:40

Re: na wodzie

Post autor: annar »

No właśnie, wystarczy znacznie ciszej i znacznie czyściej. I wygląda na to, że wiele osób będzie zadowolonych ze zmiany sytuacji.
Mnie także przeszkadza chamstwo i brak saperki na wyposażeniu biwakujących.
Szkoda, że spora grupa ludzi nie docenia wartości otaczającego nas środowiska przyrodniczego (bo przez działania niefrasobliwej grupy homo sapiens przestało ono być środowiskiem naturalnym). Tę negatywną aktywność człowieka widać niemal na każdym kroku - porozrzucane opakowania po napojach, dzikie wysypiska w lasach, przy drogach. Przykładów można by przytoczyć masę...
A wystarczy, że Kazik czy Hanka zwróci uwagę znajomym, żeby nie zaśmiecali, żeby zważali na obecność innych osób i nie popisywali się wątpliwej jakości słownictwem. Ot, zwykłe abc dobrego zachowania. Bez urazy ;)
Zablokowany