Camska obsóga w restauracji COLUMB

Moderator: Jacek-P

COLUM to Spital??????????

Re: Camska obsóga w restauracji COLUMB

Post autor: COLUM to Spital?????????? »

Szpital w Ostródzie

Oddam szpital w brudne ręce

Jak polityk SLD mianował przestępcę

Czy jest możliwe, aby szpital trafił w ręce człowieka karanego, w dodatku nie mającego odpowiedniego wykształcenia? Stało się tak w Ostródzie, gdzie polityk SLD postawił na lokalnego bossa z mroczną przeszłością. Ostróda. Blisko 40-tysięczne miasteczko w województwie warmińsko-mazurskim, położone na skrzyżowaniu szlaków między Warszawą i Gdańskiem a Olsztynem i Poznaniem.

Miasto i powiat jakoś przędą dzięki turystyce i pobliskim zakładom mięsnym w Morlinach - ostatniemu dużemu pracodawcy w regionie. Poza tym postpegeerowskie realia - wysokie bezrobocie i bieda. Są jednak tacy, którzy nawet w takich warunkach potrafią się dobrze ustawić. Na przykład Sławomir Janowicz - lokalny mocny człowiek z przestępczą przeszłością. Ale jego kariera byłaby niemożliwa bez daleko idącego wsparcia obecnego posła SLD Jana Antochowskiego.

Szpital ratowany politycznie

Podczas kampanii wyborczej w 2001 r. Antochowski, wówczas ostródzki starosta, pozwala, by miejscowy szpital trafił w ręce Sławomira Janowicza. Ten człowiek ma wyprowadzić placówkę z dołka. Mowa tu o szpitalu na ponad 200 łóżek, obsługującym ponad 70 tys. mieszkańców Ostródy. Placówka jest źle zarządzana i zadłużona na olbrzymie kwoty, podobnie jak dziesiątki innych szpitali w kraju.

Starosta podejmuje decyzję - należy przekształcić szpital w powiatową spółkę akcyjną, a potem go sprywatyzować. Prezesem przedsiębiorstwa stworzonego z majątku samorządu zostaje właśnie Janowicz. Nominacja nosi datę 6 sierpnia 2001 roku. Nie przeszkadza w tym brak odpowiedniego wykształcenia nowego szefa (ma jedynie maturę). W maju 2001 roku Janowicz wykupuje część zobowiązań szpitala na kwotę ok. 1,5 mln zł. - Obiecano mi, że zakład zostanie sprywatyzowany i w związku z tym, że wykupiłem jego długi, będę mógł nabyć akcje - twierdzi biznesmen. Starosta Antochowski stara się dotrzymać słowa, które dał biznesmenowi.

Zdobyliśmy umowę, z której wynika, że połowa akcji prywatyzowanego zakładu miała zostać sprzedana za jedyne ćwierć miliona zł Sławomirowi Janowiczowi. Nad transakcją czuwa sam starosta. Dokument zostaje sporządzony już 17 sierpnia 2001 roku. Antochowski, inny członek zarządu powiatu i Janowicz składają na nim podpisy, jeszcze zanim głos w sprawie sprzedaży akcji szpitala zabiera rada powiatu, jedyny organ władny podejmować takie decyzje.

Samorządowcy, którzy dowiedzieli się o całej sprawie blokują szybką prywatyzację. Przeciwko takim przekształceniom ostródzkiego szpitala protestuje też okręgowa Warmińsko-Mazurska Izba Lekarska. Choć do sprzedaży placówki nie dochodzi, to wciąż prezesem szpitala pozostaje Janowicz. Według dokumentów, które otrzymaliśmy z powiatu, starostwo odkupuje długi od Janowicza za ponad 2 mln złotych. Rachunek jest prosty - różnica między kwotą nominalną długu, a tym, ile na jego wykupienie wydało starostwo, wynosi ponad pół miliona zł. - Wcale tak dobrze na tym nie zarobiłem - mówi Janowicz. Nie umie jednak przedstawić nam dokładnego wyliczenia.

Mocny człowiek z przeszłością

Sławomir Janowicz umawia się z nami w podwarszawskim centrum handlowym. Mocna sylwetka, ogolony prawie na łyso, złoty rolex, okulary od ekskluzywnego projektanta. O swej przeszłości opowiada niechętnie. Na pytanie, jak zarobił pierwsze pieniądze, odpowiada zdawkowo - pracowałem. Jako młody chłopak Sławomir Janowicz marzy o karierze kajakarza. Ale sportowe ambicje przerywa odsiadka. Od października 1983 roku do końca sierpnia 1984 przebywa za kratkami - za kradzież z włamaniem do ostródzkiego baru Pod Klonem podczas wesela. Kradnie ubrania weselników, pakuje je do worków i w nocy chowa w wykopie. Gdy przychodzi po łup, wpada w policyjną zasadzkę. Zostaje skazany. Teraz ten wyrok jest zatarty.

Jeszcze w latach 80. wyjeżdża do Kanady. Pracuje na budowach w Toronto. Po powrocie do kraju prowadzi własne interesy - ma zakład, w którym produkuje pustaki. - Byłem chyba najmłodszym rzemieślnikiem w Ostródzie - mówi. Jednak zrywa z budownictwem i prowadzi własny lokal. Nazywa się Bar Pakamera. Interes jednak nie przynosi mu szczęścia, bo przed klubem dochodzi do śmiertelnego pobicia.

W wir dużego biznesu rzuca się dopiero od połowy lat 90. W 1996 r. zakłada spółkę Jota Trade, która zajmuje się produkcją i remontami automatów wypłacających niskie wygrane w grach hazardowych. Prezesem firmy zostaje Czech Vladimir Blażek, udziałowcem sam Janowicz, który wnosi do firmy aportem maszyny do gier zręcznościowych. Gdy pytamy, skąd je ma, uśmiecha się i stwierdza, że je po prostu kupił.

W lipcu 2000 r. siedzibę spółki Jota odwiedzają inspektorzy z powiatowego urzędu pracy. Sprawdzają legalność zatrudnienia. Według nich, jeden z pracowników jest zatrudniony na czarno. Sławomir Janowicz, jako właściciel firmy, wyczuwa kłopoty i wyjmuje z kieszeni zwitek banknotów.

Ostentacyjnie je przelicza. - Panowie, to dla spokoju - oświadcza. Jeden z urzędników daje się przekupić, drugi odmawia przyjęcia pieniędzy. Kwota nie jest wielka, to zaledwie 400 zł. Sprawa trafia do sądu, który skazuje Janowicza na grzywnę w wysokości 12 tysięcy złotych za próbę korupcji. Wyrok uprawomocnił się kilka miesięcy temu. - Sąd się pomylił - rozbrajająco tłumaczy Janowicz. Informuje też, że zaskarżył orzeczenie do rzecznika praw obywatelskich.

Zdrowotna aktywność posła

Sprawa przejęcia szpitala przez Janowicza zainteresowała wojewodę warmińsko-mazurskiego Stanisława Szatkowskiego. - To nie jest w porządku - mówi.

- Interweniowałem w tej sprawie. Jednak bezskutecznie. Jaką rolę odegrał w tym poseł Antochowski? - Przekonywał do słuszności zmian w szpitalu - przypomina sobie wojewoda. Janowicz wciąż może liczyć na Antochowskiego, który nie zapomniał o szpitalu. Mimo że w Sejmie nie zasiada w komisji zdrowia, jest bardzo w tej dziedzinie aktywny. Często wypowiada się w sprawie ostródzkiego szpitala.

Podczas dyskusji w Sejmie 2 października poseł dopytywał się o możliwość oddłużenia szpitali. - Szpital w Ostródzie za I półrocze wygenerował zobowiązania w wysokości 1 miliona zł - informował z mównicy. - Kiedy i w jaki sposób będą oddłużane placówki służby zdrowia? Pytam również, czy długi przejęte przez organy prowadzące, które dokonały przekształceń ZOZ-ów, na przykład powiaty, będą objęte oddłużeniem na równi z tymi placówkami? Poseł równie dobrze mógłby zapytać: czy budżet państwa, czyli podatnicy, odda ostródzkiemu powiatowi te 2 miliony zł, które wydano na odkupienie długów szpitala od Janowicza?

Data: 19.11.2003


TOMASZ BUTKIEWICZ, PATRYCJA KOTECKA
kopiko

Re: Camska obsóga w restauracji COLUMB

Post autor: kopiko »

http://www.zw.com.pl/apps/a/tekst.jsp?p ... s_id=26047

to jest link do strony z której artykuł pochodzi
mieszkaniec

Re: Chamska obsóga w restauracji COLUMB

Post autor: mieszkaniec »

tu autor tego całego zamieszania, napisałem ten tekst żeby się podzielić z wami tym co mnie spotkało w tej restauracji, rzeczywiście bardzo zgrana paczka bo ubaw z moich pytań mieli wszyscy pracownicy, nie interesują mnie żadne układy pana j kimkolwiek on jest,a juz napewno nie jestem z konkurencji, trzeba być kretynem żeby do takich wniosków dojść, co do ortografi to rzeczywiście są błędy ale to wynik tego że nie można skorygować raz napisanego tekstu po jego wysłaniu a wysłałem go bez sprawdzenia błędów moja wina, bo jak widzę nie macie innych argumentów żeby mnie oczernić tylko się czepiacie strony technicznej a nie o to tu chyba chodzi, jeśli ktoś z was miał inne czyli pozytywne doświadczenia z tą knajpą to tylko mu zazdroszczę bo chyba takie wrażenia powinniśmy mieć wychodząc z lokalu pozdrawiam wszystkich
bywalec

Re: Camska obsóga w restauracji COLUMB

Post autor: bywalec »

bardzo kiepski lokal
Hakenbu

Czego się przypiepszasz do LaLuny??

Post autor: Hakenbu »

W dresiarskim mieście wzięciem się cieszą dresiarskie lokale takie jak Columb. Towarzystwo tam przesiaduje preferujące jeden rodzaj uniformu - pasiastego (zapewne z sentymentu po więziennych drelichach).
Może i nzabyt konserwatywny jestem, ale szukam spokojnych wyciszonych klimatów, ubranych elegancko ludzi i nienachalnej muzyczki, bez tego techno, hiphopowego łomotu.
W Ostródzie takich knajp jak na lekarstwo. Gdziwe tu znaleźć taki klimatyczny pub jak choćby iławski "Yellow"?

jets chociaż całkiem przyjemna "LaLuna", która serwuje najlepszą pizzę jaką jadłem (a jadłem ich niemało), obsługa jest bardzo kulturalna. nie wiem jak jest po sąsiedzku, bo jeszcze się tam nie stołowałem, ale wystarczy mi popatrzeć na "karkowców" przesiadujących w Columbie, żeby ścierpła mi skóra...
x

Re: Camska obsóga w restauracji COLUMB

Post autor: x »

to lokal do bani ... słuszałem że ochrona tego lokalu bardzo lubi pizze ... a kucharz tak dla kawału zamiast mąki dodaje proszku na przyrost masy dla trzody ...
zobaczcie jak wyglądają ... prosiaczki
daniel

Re: Camska obsóga w restauracji COLUMB

Post autor: daniel »

ale ludzie tu maja fantazje poczytajcie sobie sami jakie tu piszecie głupoty jak nie lubisz lewego i jego kolegow to przyjdz i mu to powiedz on na pewno cie wysłucha
Wiem

Re: Camska obsóga w restauracji COLUMB

Post autor: Wiem »

Chyba boili Cię "makówka" przecież Lewy, to nawet nie ma czasu na słuchanie czyjiś tekstów - jebnie raz i spokoój.
sen

Re: Camska obsóga w restauracji COLUMB

Post autor: sen »

No, skoro "jebnie", to rzeczywiscie swietna ta obsluga.
parafianin

do parafian o knajpce

Post autor: parafianin »

przechodziłem wiele razy, nie zaszedłem nawet na colę, po przeczytaniu tych "ostrzeżeń" oraz tych "pochwał" odwiedziłem lokal. Było przed południem. Z kolega skonsumowałem trochę wódeczki zapijając soczkiem i kawką. Naprawdę niczego złego nie zauważyłem. Obsługa być może nie posiada dyplomów ale działa sprawnie. Oceniam lokal na "bardzo dobry".
Gość

Re: do parafian o knajpce

Post autor: Gość »

parafianin pisze:przechodziłem wiele razy, nie zaszedłem nawet na colę, po przeczytaniu tych "ostrzeżeń" oraz tych "pochwał" odwiedziłem lokal. Było przed południem. Z kolega skonsumowałem trochę wódeczki zapijając soczkiem i kawką. Naprawdę niczego złego nie zauważyłem. Obsługa być może nie posiada dyplomów ale działa sprawnie. Oceniam lokal na "bardzo dobry".
:lol:
ŚMIECH

Ale schizol!

Post autor: ŚMIECH »

Parafianin Ty jako "Gość" , jesteś bardziej obiektywny!
zendar

służebność

Post autor: zendar »

jak się komus nie podoba obsługa to niech się zatrudni, zobaczymy jak będzie oceniony?
Awatar użytkownika
Mały Mistrz
średnio gadatliwy
średnio gadatliwy
Posty: 378
Rejestracja: 2004-01-26, 00:52:34
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Osterode

Wspomnienie

Post autor: Mały Mistrz »

Zadziwiająca rzecz.
Temat miał tyle Odpowiedzi i Wyświetleń, że to raczej nie może być zła restauracja (skoro aż tak często odwiedzana)...
Nic jednak nie dorówna obsłudze i atmosferze dawnego Baru "Skarpa"!!!
"Ale to już było... i nie wróci więcej..."
Mieczów ci u nas dostatek...
NO disco

Skarpa to speluna a następnie disco teraz trawnik

Post autor: NO disco »

po za disco to nie wiem co było tam normalne.......... jeżeli disco moze być w pełni normalne
sen
średnio gadatliwy
średnio gadatliwy
Posty: 250
Rejestracja: 2004-01-22, 10:17:40

skarpa

Post autor: sen »

Ale jakie flaki tam byly... Miejsce zapomniane i obsikane, a szkoda. Po odpowiednim zaaranzowaniu swietne miejsce na lokal z niezlym widokiem na polnocna czesc miasta.
Anonymous

... jak u mamy ...

Post autor: Anonymous »

... mialem okazje wczoraj wypic co nieco i zjesc z przyjaciolmi w tym lokalu ... uwazam ze obsluga jest tam bardzo mila ... a jedzenie swierze .. a na potwierdzenie tego pan z obslugi poinformowal nas ze to danie wlasnie wyszko - czyli naprawde bylo swierze ... a swoja droga mily , przytulny lokal ... polecam choc ceny dan moze nie sa najnizsze .. ;-) ...

ŁOSAMA
Anonymous

Re: służebność

Post autor: Anonymous »

zendar pisze:jak się komus nie podoba obsługa to niech się zatrudni, zobaczymy jak będzie oceniony?

do dupy jest obsluga a zatrudniac sie w chlewie nie bede
Tomasz
średnio gadatliwy
średnio gadatliwy
Posty: 303
Rejestracja: 2004-03-23, 21:18:19
Gadu-Gadu: 0
Lokalizacja: Ostróda

Post autor: Tomasz »

to jest ostróda tu jest mało przyjemnych ludzi
Anonymous

... zali prawda za malo przyjemnych ...

Post autor: Anonymous »

.. ja bym nawet zaryzykowal proporcje przyjemnych do nieprzyjemnych jak 1 : 3 .. ja na szczescie mam to szczescie ze trafiam jeszcze na ta resztke przyjemnych... Pozdrawiam przyjemnych ... :)

Habip
Anonymous

obsługa Columba

Post autor: Anonymous »

Witam wszystkich jestem tu pierwszy raz jestem z Ostródy i tak na barze to w tym mieście znam sie najlepiej.Więc tak barman totalnie nie zna sie narobieniu tego co robi nie jest barmanem tylko człowiekiem z ulicy który potrzebuje pieniędzy aby przeżyć nastepny miesiąc.Dobrze jeszcze że nie jest tak jak w wazie byłem tam wczoraj poprosiłem barmanke o Martini przyszła do stolika i powiedziała niestety takiego wina nie mamy.Wracając do Kolumba jedyny człowiek w tej restauracji który coś potrafił to Szef kuchni tylko że 3 tygodnie temu zwiał do warszawy.
Wybór alkoholi jest praktycznie i tak najlepszy co z tego jak i tak niewiedzą co znimi robić.Kelnerki zmieniają się tam jak rękawiczki to znaczy że każda nowa uczy się od początku zawodu kelnerki.I o czym wy tu mówicie o obsłudze tak.Barman był kiedyś tam który sie znał na tym co robił ale też uciekł.Kierowniczka Columba wszyscy wiedzą o kogo chodzi nie jest skłonna do zmian jeżeli nie są z jej pomysłu.Niemartwmy się nie długo w Ostródzie otwiera sie naight club tego samego właściciela
kierowniczką tego będzie ta sama osoba a a ludzie którzy będą tam pracować napewną będą zgarnięci z ulicy lub przyjdą z Columba lub Pub w Chacie.Więc poziom świadczonych usług w naszej gastronomi będzie na tym samym poziomie lub gorszym.I jak sie czujecie jak osoba która jeszcze tydzień wcześniej pracowała w urzędzie na stażu za biurkiem będzie was obsługiwała.Jak nie zna sie na podstawowych normach tego zawodu.Pozdrawiam Master Bartender
Zablokowany