zmiana ordynacji nie załatwi wszystkiego, ale znacznie uprosci wybór.Teraz ludzie są zdezorientowani. System anglosaski działa zdecydowanie sprawniej.
Scena polityczna, wbrew pozorom klaruje się, z jedną watpliwoscią.
Zaczął się proces marginalizowania skrajnych populistów i partii opartych na jednym srodowisku - PSL. To jeszcze potrwa.
Prawą stronę chyba zagarnie PiS i choć ich nie lubię, życzę,żeby stworzyli silną prawicę.
W centrum zostanie PO i tu jest największa niewiadoma. Liberalizm PO to mit,a jesli nawet, to partie liberalne na zachodzie oscylują w granicach 10%. Na razie PO licytuje się z PiSem na prawicowość. Raz już tą wojnę przegrało przez głupotę. Jeżeli PO chce przetrwać jako liczący się gracz, musi póść bardziej na lewo i stworzyć formację na wzór parti Blair'a.
Klasycznej lewicy w Polsce nie ma i długo nie będzie. Sądzę ze będzie oscylować w granicach 10% jeszcze długo.
Realnym niebezpieczeństwem dla Polski mogłoby być odbudowanie się populistów, ale przy przewidywalnych rządach i wzroście zamozności społeczeństwa niebezpieczeństwo jest mało realne.
Groźny zrobił się udział kościoła w polityce. Niewielu myślących ludzi chce państwa wyznaniowego a ono powolutku się wciska. Swoją drogą, jak można stawiać stopnie za wiarę
