strasznie obraźliwi ludzie żeście oba dwaj

.
Egzystencjalizm można sprowadzić do jednego zdania:" Radź sobie sam"
Sartr'e został wielbicielem Stalina duzo później ale to nie ma nic do rzeczy.
O liberaliźmie nie będę z tobą gadał,bo po przeczytaniu tego co piszesz nie mam o czym. Dla łysego liberalizm to słupki w roczniku statystycznym,
dla mnie to wolność połączona z odpowiedzialnością, szacunek dla poglądów drugiego człowieka i prawo do samodzielnego podejmowania decycji.
Dlatego klientelizm mnie wkurza. Każdy, kto potrafi zadbać o siebie i swoją rodzinę zasługuje na szacunek i tu nie ma sporu.
Ale oczekiwanie od państwa,że ci coś da,coś zagwarantuje, zrobi coś za ciebie, pokaże ci drogę, do ci pracę bo studiowałeś, wybierze kobietę godną ciebie i wychowa twoje dzieci - to klientelizm - powszechny niestety.
wybrałeś swoją drogę- w porządku - twoje prawo. ale nie rzygaj na kraj, którego tak czy inaczej cząstką będziesz, chociażby dlatego, że posługujesz się tym językiem.
Zyczę ci szczerze, żeby ci się powiodło, ale tego utajonego poczucia winy i tak się nie pozbędziesz, chociażbyś nie wiem jak sam przed sobą się usprawiedliwiał.
To już koniec dyskusji, bo moze zrobić się zbyt osobista jak na to forum.
Pozdrawiam.