Forum Online

Cieszę się że Rozmaitości Ostródzkie są na rynku prasowym - to co prezentuje Gazeta Ostródzka woła o pomstę. Atakują już nie tylko urzędników, których nie lubią ale nawet zwykłych mieszkanców Ostródy których nie lubią. A jakże.
Życzę Rozmaitościom szybkiego rozwoju żeby popędziła na 4 wiatry konkurencję gdzie pieprz rośnie.

Nie ma to jak Rozmaitości, tyle wspomnień, a na przyszłość życzę powodzenia - w każdej dziedzinie!

A zastanawialiście się kiedyś dlaczego gazety regionalne są zazwyczaj tak gów.... Poprostu burmistrz dzwoni do ,,naczelnego,, i mówi mu: Coś ty tu kur... nabazgrał? Jeszcze raz i problemik w urzędzie z załatwieniem formalności wszelkich załatwiony.

Widzieliście kiedyś chociaż jeden ambitny artykuł?? Ja żadnego. Ani jednego.

Moim zdaniem burmistrz ma niewiele do gadania jesli chodzi o te gazete. Ale generalnie to o czym piszesz ma sens.

A jednak: spółka Olo i Nos ma wpływ na to co wypisują w GO. Oni płacą i wymagają. Teraz może być z tym kłopot, jeżeli radni zablokują bezsensowne dotacje dla GO. Ale myślę, że wtedy z "zaplecza" sponsorować będzie jakiś (jacyś) biznesmen (biznesmeni), któremu (którym) na rękę jest ratuszowa ekipa.

co to za głąb...

On nie jest głąbem, to bardzo inteligentny, ale sfrustrowany sobą i nieszczęśliwy człowiek, który nie lubi ludzi. Stąd ta wredna złośliwość. Współczuj mu i..... ignoruj

T.P.Smith pisze:co to za głąb...

Czy mógłbyś łaskawie wyjaśnić o jaką kapustę Ci chodzi? I nie zależnie od tego co masz na mysli poskąp epitetów, bo na tym forum i tak ich za dużo. Pozdrawiam.

wybacz to nie było do ciebie a do kogoś kto umieszczał w każdym temacie takiego samego posta. widocznie ktoś tą wiadomość usunął i wypadło, że mówiłem o tobie.

nie zamierzałem tak powiedzieć o tobie.

jaś wędrowniczek pisze:Pytam, bo nie mogę kupić...

Przemiły Jasiu "Mędrowmiczku",:ROZMAITOŚCI WYBORCZE"(jak je nazywasz) są darmową gazetą(napisane w górnym prawym rogu),podobno TY wszystko wiesz i na wszystko masz monopol,oczywiscie zza pleców innych miejskich rajców.

jaś wędrowniczek pisze:mam pytanie, mojsa, czyli wojciech wielkie g.?

jasiu wedrowniczku,twoja bezczelnosc nie zna granic.Mojsa to moja dziewczyna ,masz u mnie przechlapane....a zreszta co Ty wiesz o dziewczynach?Wybaczam ci ,leżacych sie nie kopie.

Rozmaitosci czasem przeginaja ze swietosciá pewnych sztucznych symboli.... takim przykladem jest tresc artykulu o bohaterze mordercy "sladami £upaszki"...Kapitan Kwiatkowski byl by zbulwersowany.....

To jest nic w porównaniu z artykułem z najnowszego zbioru wypocin autorów Rozmaitości Ostródzkich. Sensacja na skalę światową : "Bursztynowa Komnata w Ostródzie",autorzy owego artykułu twierdzą, że gauleiter Koch w swoich pamiętnikach odkrytych w Getyndze wyjawia, że w styczniu 1945 roku Bursztynową Komnatę organizacja ODESSA ukryła w korytarzach łączących ostródzki zamek z jakimś tam pomieszczeniem koło nie istniejącego spichlerza na ul. Słowackiego. Potwierdzeniem owego faktu są wspomnienia jakiegoś Pana Franciszka (słynnego radiestety ), który mówi : "ilekroć znajdowałem się w okolicach byłego spichlerza, zawsze odczuwałem silne wibracje", w tym miejscu pragnę przypomnieć młodszym mieszkańcom dzisiejszej Ostródy, że w okolicach owego spichlerza była zlokalizowana onegdaj słynna knajpa zwana "dwójką",w okolicach której niejeden osobnik odczuwał silne wibracje spowodowane tym czy innym.
Ja celem zapewnienia szanownym Panom redaktorom tematów do następnych numerów (jeśli nie będzie o czym pisać) sprzedaję następującą historyjkę: otóż w okresie wypraw krzyżowych powracający z Ziemi Świętej kawaler Zakonu Templariuszy zagubiwszy drogę resztkami sił goniąc ukrył w okolicach ówczesnego grodziska Ostród Świętego Graala, a następnie skonał. Zgodnie z przekazami ustnymi zakopał go na obrzeżach ówczesnego grodziska w miejscu gdzie kiedyś stałą słynna piwiarnia "Słoneczna" tam też wielu mieszkańców Naszego miasta odczuwało silne wibracje i nie tylko. Ale o tym sza, bo jak się o tym dowiedzą komuszki z Urządu Miasta te Trzymające Władzę to jeszcze gotowi są wykorzystać ten fakt do promowania Festiwalu Disco Polo i Dance, a to już będzie poruta, żeby nie powiedzieć KRewa.
Niech się święci Prima Aprilis.
Zdrowych Wesołych Świąt Wielkiej Nocy, Smacznego Jajka, Obfitego Dyngusa życzy Wszystkim, ale to naprawdę Wszystkim Forumowiczom KRewa.

Cytata "ilekroć znajdowałem się w okolicach byłego spichlerza, zawsze odczuwałem silne wibracje","
Kurka wodna, ja jak przechodzę koło byłego spichlerza też mam czasami wibracje, zwłaszcza jak idzie fajna laska w mini lub jak przejeżdża pociąg, zwłaszcza towarowy.

A mi się bardziej podoba tekst z ostatniej strony - o nazwach ulic. Dobrze pomyślane hehe Parkowa nazwana jest na cześć Aleksija Parkowa, a Hurtowa upamiętnia Nikołaja Hurtowa hehe

Jak już robić sobie jaja to z klasą. Tu - jak to nazwała Krewa - "pismaki" z Rozmaitości nie mają sobie równych. Ciekawe co na prima aprilis wymyśli "Gazetka Pani Basi"?

Tak jak wielu mieszkanców przechodzi£em obok spichlerza i powiem kiedy teraz jestem tam to takrze bierze mnie wibracja wkurzenia dla czego ktos tak spirdzieli£ "Spichlerz" no cóz Ostróda to tez krjina wielkich £apów....a tak na marginesie to G.O. ze swoim udawaniem "jest dobrze" zajmuje 1 miejsce w rakningu Sciema Medialna...

Rozmaitości Ostródzkie NR 8 (13) sierpień 2008, str. 24

W skrócie
"
Dyrektor Dementuje Plotki
Ostróda, Dyrektor Zakładu Komunikacji Miejskiej stanowczo zdementował plotki, jakoby od przyszłego miesiąca zamierzał wprowadzić w autobusach miejsca dla pedofila z dzieckiem.
"

OSTRÓDZKIE ROZMAITOStki
Organ całkowicie NIEodpowiedzialny


Nie śmieszy mnie to. Być może jest to spowodowane tym, iż moje poczucie humoru jest skrzywione w inną stronę niż autora tego tekstu.
Propozycja dla autora: Zanim zaczniesz pisać skonsultuj się z lekarzem lub farmaceutą.

Śmiertelnie poważnie napisał: Jacek Piech

Trzeba czymś gazetę wypchać. W ogóle to przypomina mi Trybunę Ludu we współczesnym lokalnym wydaniu.

Fakt: bzdurne. a nie śmieszne. Wpadka.

Co zaś do porównania z Trybuną Ludu, to polecam archiwum. Znajdziesz, kolego, porównasz i wyjdzie ci, że tamten styl ma w Ostródzie całkiem inne pisemko. Dowcipu w Trybunie nie było, ale jedynie słuszne oceny, poglądy i krytyki ludzi wskazanych w wąskim gronie kacyków oraz chwalba dla tegoż kacykowstwa.
Był tez specjalny urzędnik, z którym trzeba było uzgadniać teksty. Takiego dyrygenta medialnego mamy i u nas.

Jacku,

Jak trafnie zauważyłeś, Ostródzkie Rozmaitostki to ORGAN CAŁKOWICIE NIEODPOWIEDZIALNY. Jeżeli nie bawi Cię absurdalne poczucie humoru, po prostu nie czytaj ostatniej strony.

Swoją drogą, jeżeli czterowersowa wzmianka na ostatniej, satyrycznej stronie magazynu daje jakąkolwiek podstawę, żeby porównać Rozmaitości (jako całość) do Trybuny Ludu, to jestem przekonany, że absurdalne poczucie humoru nie jest wcale obce mieszkańcom naszego miasta (to był naprawdę dobry żart Milek45).Pozdrawiam

Sprostowanie: Pomyliłem lokalne gazety, dawno nie czytałem RO, chociaż to pismo nie wiele wnosiło do mojej wiedzy o Ostródzie. Inną gazetę czytam regularnie ponieważ ktoś przynosi do pracy, więc ją przy okazji przeglądam wraz z Gazetą Olsztyńską. Poziom podobny do lokalnych wiadomości nadawany przez TVK Multimedia (Ostródzkie Fakty).

_adek_ pisze:Jacku,
Jak trafnie zauważyłeś, Ostródzkie Rozmaitostki to ORGAN CAŁKOWICIE NIEODPOWIEDZIALNY. Jeżeli nie bawi Cię absurdalne poczucie humoru, po prostu nie czytaj ostatniej strony.

To taka "oczywista oczywistość", że ostatnia strona z absurdalnym humorem jest tam po to, aby jej nie czytać.

To jest strona absurdalnego humoru, który czasem jest po prostu głupi. Rzecz gustu.

Co innego jednak humor z założenia, a co innego absurd niezauważalny dla piszącego. Na przykład komentarze pani redaktor naczelnej "GO" z nadtytułem "na dzień dobry", w których sili się na moralitety, a wychodzą kabarety.

W ostatnim pani redaktor przywala rzecznikowi prasowemu starosty "który nota bene uwielbia zarzucać na tzw. mijanie się z prawdą". No proszę jaki wysublimowany dowcip i to spod ręki osoby, która miesiącami tolerowała u swego podwładnego (red. K) pisanie pod zamówienie opłacane przez jedną ze stron politycznego konfliktu. Nota bene dotychczas jeszcze GO za ten proceder czytelników nie przeprosiła.

Nota bene - to chyba ulubione słówko szefowej - jak pani redaktor wiedziała co facet uwielbia, to czemu od razu nie sprawdziła?

Ale pani redaktor dba jednak o gazetę ( o czytelnika raczej mniej) i dlatego publikuje sprostowanie pana F. adwersarza rzecznika , w którym tenże głównie rzecznikowi dowala. I chyba o to chodzi, bo chociaż pani redaktor panu F. wierzy, to czytelnik epitety czytający nie bardzo i wolałby, żeby to pani redaktor sprawdziła w stosownych sprawozdaniach.

Ale nie, pani redaktor woli w ostatnich zdaniach swego moralitetu przywalić politykom, którzy "naginają liczby" - jakim politykom? (skoro rzecznik to tylko urzednik) - i kończy, że chciałaby się doczekać takich (polityków), którzy chwalą swych poprzedników. I takich nam życzy.

A ja ciągle czekam na dziennikarzy, którzy swoje sympatie polityczne schowają do biurka, powiązania koleżeńskie zostawią za drzwiami redakcji, będą zamieszczać wszystkie, a nie tylko wybrane i wybranych, sprostowania i potrafią się przyznać, gdy coś schrzanią. I tego wszystkim czytelnikom życzą.

Niestety nie doczekasz. Politycy kreują media, a dziennikarze piszą co oni chcą i tak niestety będzie, dlatego co rano wstajemy co raz głupsi.