Forum Online

Ciągle słyszę o akcji "Wisła", i o tym jak Polacy skrzywdzili Ukraińców w 1947. Nie mówi się jednak o rzezi, jaką ukraińcy urządzili Polakom w 1943 r. Czy to zawsze my jesteśmy wszystkiemu winni?

Oczywiście zę nie powinniśmy. Ukraińcy mordowali polaków juz na poczatku lat 40-tych, na Wołyniu były pogromy Polaków. Tysiące ludzi zginęło z rąk nacjonalistów ukraińskich. Akcja Wisla to przy nich pestka

podobnie jest z tzw. pogromami żydowskimi i holocaustem, owszem wiem że to były straszne rzeczy, ale kampania którą prowadzą żydzi, podkreslając udział w tych zbrodniach polaków, jest mocno rozdmuchana, a jednocześnie nie mówi się ani słowa na temat udziału ludności żydowskiej w zbrodniczej działalności NKWD szczególnie na wileńszczyznie i tysiącach polskich ofiar denuncjacji.

Koles, zapominasz ze Polacy tez donosili!

Dawno mnie tu nie było.
Kolas. polacy tez donosili ale jakby troche mniej.

[%sig%]

Polacy obwiniaja Ukraincow, Ukraincy Polakow. Historia to historia. Powinno sie zniej wyciagnac wnoiski, by nie popelniac ciagle tych samych bledow. Przeciez istnieje cos takiego jak pojednanie. Czy nie czas wprowadzic je w zycie. Nie da sie wielu zeczy zapomniec - bo to ludzkie - pamietac, ale ludzim jest tez wybaczyc -wzajemnie! Mino iz dzisiejszy swiat jest globalna wioska ksenofobia byla jest i bedzie tylko po co pozwalac jej rozkwitac!

Co do pojednania to sie zgadzm. Ale nalezy sie takze uderzyc w Ukrainskie piersi, nie tylko Polskie!

[%sig%]

I Polacy i Ukraińcy są wespół winni tego złego co zaszło. Pozostaje kwestia WZAJEMNEGO WYBACZENIA. Mam nadzieję, że młode pokolenie, które nie zetknęło się osobiście z tymi wydarzeniami historycznymi, będzie tworzyło zdrowe relacje polsko-ukraińskie. Egzystujemy przecież w jednej społeczności /mniejszej-lokalnej, bądź wiekszej-europejskiej/. Po co utrudniać sobie życie.

zawsze jesteśmy wszystkiemu winni sobie sami. W PRL-u obowiązywały m. in. normy prawne z których wynikało, że urzędnikiem państwowym, policjantem, żołnierzem, rektorem, dyrektorem mógła być wyłącznie osoba spełniajaca nastepujące warunki;
-narodowośc polska,
-obywatelstwo polskie,
-nie karalność,
-wykszatałcenie
- itp
W obecnych ustawach wszysto to pozostaŁo, zniknęło zdanie (...) narodowość polska(...).
Teraz mamy doczynienia z miejszościami narodowościowymi; niemiecka, ukraińską, zydowską i dlatego jestesmy sobie sami winni. Nie trzeba było leżeć na styropianie tylko pracować a to mógł każdy, miał nawet obowiązek prawny który zabezpieczony był przymusem. Komu to przeszkadzało????????????????

trzeba im przebaczyć ale oni powinni o to poprosić, żałować za popełnione zbrodnie, zadośćuczynić rodzinom pomordowanym,

Mi to przeszkadzało i wielu jeszcze innym Polakom, którzy nie mogli m.in. pogodzić się z myślą, że ci co leżą na styropianie mają takie same profity jak ci co uczciwie pracują (tacy też byli). Takie same, a często nawet większe, bo biedne dzieci nie mogły cierpieć przez tatusia lenia. Pewnie, że nie mogły, ale dlaczego przy dzieciach i tatusiowi napychano brzuszek. Systemowi o to właśnie chodziło. Wszak świadomość kształtowana jest przez byt. Nasyconymi leniami lepiej się manipuluje.
Polski socjalistyczny, a raczej pseudosocjalistyczny (socjalizm sam w sobie jest wspaniały) reżim miał wiele cech wspólnych z reżimem kleru w kościele katolickim - centalna władza, umiejętne rozgrzeszanie siebie, a zwalanie winy na pospólstwo.
Nie nam jednak oceniać stary system.
Ocena została już wystawiona i zawarta jest m.in. w preambule konstytucji z 02.04.1997 r. zatwierdzonej przez referedum powszechne z 25.05.1997 r.
Kto wtedy był u władzy. Nie trzeba przypominać.

Oczywiscie to, że stare było złe nie znaczy, że nowe jest teraz dobre. Polak lubi popadać ze skrajności w skrajność.
Chyba polski naród tak bardzo zachłysnął się wolnością, że znowu zbłądził.

I jeszcze jedno.
Rzeczywiście w tamtym systemie były zapisy w ustawach zabraniajace m.in. zajmowania niektórych stanowisk przez cudzoziemców. Były to jednak zapisy pro forma (podobnie jak zapis w konstytucji, ze Polska jest państwem demokratycznym)
Dowód:
Konstanty Rokossowski minister obrony narodowej w latach 1949-1956 (oczywiście w PRL). Polskie to miał tylko "i" na końcu nazwiska, ale i to do konca nie jest pewno. To "i" mogło być ukraińskie.

Pozdrawiam
Maria

Cmentarz Orląt jeszcze w tym roku (?)(!)....