Przemyślenia Krzysia 21

[krzycho88]

Mini

Letnie czasy
Wiele uroku mają
Ludzie weselej
Wyglądają

Najmilej
Dziewczyny młode
Widać u nich
Urokliwą swobodę

Panie nie powiem
Tez im dorównują
Wysoko nogi
Pokazują

Dylemat jednak maja
Czy majtki niżej nie spadają
Każda kontroluje
Gdzie dół przepaski się znajduje

Ręce obciągają
Skąpe odzienie
Pewno by pobudzić
Facetów marzenie

Zalotne i sprawdzone
Mają sposoby
Trudno utrzymać
Pragnienia na wodzy

Za zgrabnymi nogami
Oczy biegają
Myśli z marzeniami
Za tym nie nadążają

K.F.

[krzycho88]

Urojenie

Słodycz na ustach
Marzenie ust moich
Dlaczego tak daleko
Mi dzisiaj do Twoich

Kim jesteś
Nie mogę tego wiedzieć
Jak dzisiaj
Ci o Tym powiedzieć

Wiśnie czerwone
W deszczu skąpane
Zwiastują mi Ciebie
W ten letni poranek

Gdzie Cię poszukać
Urojone marzenie
Nie prosto zejść z nieba
Na tę chłodną ziemię

Wiśnie kuszą
Cudownymi kolorami
Ich kwaśny smak
Zawisł miedzy nami

Czym to zmienić
Czym osłodzić
Trudno niekiedy
Między złudzeniami chodzić.

K.F.

[krzycho88]

Przeżywanie

Czas biegnie
Co z niego mamy?
Marzenia
Coś pamiętamy

Sens tego co jest
A może było
Czy w rzeczywistości
Coś się wydarzyło

Można żyć fantazją
Może coś realizować
Można w myślach
Miłość zachować

List napisać
Papier zatrzyma słowa
Treść może pieścić
Może też całować

Może wziąć w ramiona
Przytulić do siebie
Stworzyć błogość
Większą jak w niebie

Można te słowa
Przebiegać oczami
Mimo że gdzieś daleko
Do siebie wracamy

Nie warto z czasem walczyć
Trzeba go przeżywać
By życia nie tracić
By go nie przegrywać

K.F.

[Anetchen]

pieknie

[krzycho88]

Przelot

Młodo wyglądasz
Komplement czy tylko gadanie
Lata już masz swoje
Znasz ranne wstawanie

Przechwałki tylko zostały
Ciało leniwe
Względy kobiet
W myślach się zadziały

To co miłe
To spokój na duszy
Kłopot gdy uczucie
Gdzieś się zawieruszy

Miłość
Życia przeznaczenie
Często zasypujesz
Jakieś szalone marzenie

Życie przelatuje
Z czasem szalonym
Do czego jesteś
Teraz naznaczonym

Wybitne cele
Hasła, zaszczyty
Życie się zamyka
Wciąż nie jesteś syty.

K.F.

[krzycho88]

Luboń

Skały ruchome
Na lubońskim stoku
Słońce na nich igra
Widok pełen uroku

Panie zgrabnie
Skały przemierzają
Miło przy tym
O seksie rozprawiają

Może się zbliżyć
Podjąć rozmowę
Sam jestem
Nie wiem co powiem

Dystans zachować
Myśl nieśmiałość radzi
Rozmowa się rozwinie
Do zbytków doprowadzi

Wziąć którąś w ramiona
Pieszczotą pocałunek złożyć
Na ciepłych skałach
Wygodnie się ułożyć

Może tą drugą
Trzeciej uroku nie brakuje
O jakiś kamyczek
Ból pod stopą czuję

Trzeba się zatrzymać
Kamyczek wyrzucić
By czasem z rozterki
Z góry się nie rzucić

Ręce w myślach
Przestały rozdawać pieszczoty
Aparat przypomina
Weź się do roboty

Namiętność wzroku
W wizjerze uwięziona
Poznajesz koleżanki
O i sama żona

Ciekawe sytuacje
W życiu się zdarzają
Gdy słabe oczy
Bliskich nie poznają

K.F.

[krzycho88]

Rocznice

Znowu rocznica
Bohaterskie powstanie
Na apel poległych
Młodość z grobu wstanie

Przemówienia
Znicze zapalone
Kamienie na szańcu
Niepotrzebnie złożone

Karuzele rządowe
Ministerstwa dzielą
Wrogowie Polski
Ciągle z nas się śmieją

Niby rozwój
Pieniądze trwonione
Partyjne prywaty
Wciąż są hołubione

Jeden nad drugiego
Ciągle się wynosi
Kto z nich
Zwycięstwa odnosi

Śmiać się
Raczej płakać trzeba
Nie rozwiąże problemu
Obiecanka nieba

Pokora, cierpliwość
Malutkich wstrzymuje
Krew coraz bardziej
W żyłach się gotuje

Ryk syreny
Podnosi andrenalinę
Czym szczęście zapewnić
Kochanej dziewczynie

Melodie stare
Do boju zagrzewają
Ludzie z rozrzewnieniem
Przeszłość wspominają.

K.F.

[krzycho88]

Uproszczenia

Zdobyć górę
Łatwiej jak dziewczynę
Ona nieruchoma
Nieczuła na złą minę

Im wyżej jesteś
Miłe wytchnienie
Z zachwytem oglądasz
Piękną wokół ziemię

W oddali
Dalsze widzisz cele
Zapominasz smutki
Na duszy weselej

Lasy zielenią
Czarują
Chmury i słońce
Miło je tonują

Ciszę
Wiatr tylko przerywa
Przyroda swym pięknem
Pesymizm zakrywa

Ścieżki pionowo
Pną się do góry
Szczyt przed tobą
Zdobyły już chmury

Pod stopami
Głazy pojękują
Historię tej góry
Wesoło pomrukują

Idziesz ostrożnie
Górę pokochałeś
Nie przerywasz zadumy
Szczęście pozyskałeś

Odpoczywasz
Wracają wspomnienia
Powraca miłość
Z krainy milczenia

Wszystko co dalekie
Tu teraz jest proste
Odżywa na nowo
Jak życie na wiosnę

Czar pewno pryśnie
Gdy pożegnasz górę
Zderzysz się na pewno
Z życia grubym murem.

K.F.

[krzycho88]

Tchnienie

Majteczki zalotnie
Koronkę pokazują
Myśli za nimi
Z rozkoszą wędrują

Na krągłościach
Móc ręce ułożyć
Namiętnie je zsunąć
Rozkoszy przysporzyć

Delikatnym oddechem
Szyjkę popieścić
Musnąć policzek
Przyspieszyć oddech niewieści

Miło pocałunkami
Po ciele wędrować
Spragnione wargi
Namiętnie całować

Myśli takie gorące
Przyspieszone
Oczy takie piękne
Rozanielone

Wzrok miły
Uśmiech na twarzy
Miejsce tajemnicze
Trzeba się odważyć

Nagle muzyka
Przerywa marzenie
To radiobudzik
Sprowadza wszystko na ziemię

Czas się obudzić
Iść znowu do pracy
Myśląc po drodze
Czy sen ten coś znaczył

K.F.

[kingamodest]

a i owszem choć nie wiele
waści pościł trzy niedziele
i już pora bedzie wielka
pomyszkować po







rondelkach

[krzycho88]

a i owszem choć nie wiele
waści pościł trzy niedziele
i już pora bedzie wielka
pomyszkować po







rondelkach

Hm różne skojarzenia
Ludzie po poście mają
Do rondeleczków
Też zaglądają

Można pomarzyć
Co nieco włożyć
Wiele uciechy
Sobie przysporzyć

W slangu kucharek
Są różne słowa
Nieraz zabawna
Taka rozmowa.

K.F.

[toledo]

:-)

[toledo]

[krzycho88]

Sens

Miły ktoś odszedł
Niepotrzebnie łzy ronisz
Gdy zmrok zapadnie
Znów tajemnicę odsłoni

Powędrujecie w myślach
Przez łąki kwiatami falujące
Zachwycając się ciepłem
Miłości gorącej

Życie to czas
To jego przemijanie
Czas się nie zatrzyma
Życie też nie stanie

Stoisz na miejscu
Gdzie są wspomnienia
Tutaj wraca się z zaświatów
I zapomina cierpienia

Widzisz dzieciństwo
Długie spacery
Wszyscy są razem
I każdy jest szczery

Tętnienie kolei
Z pobliskiej stacji
Wraca wszystko
Jest wtedy inaczej

Nocą samotni
Myślami łączeni
Gdy hałas pociągu
Zadudni po ziemi

Czekanie w życiu
To normalna sprawa
Życie jest przekorne
To jego zabawa.

Nie zatrzymuj myśli
Przywróć wspomnienia
Dzięki nim właśnie
Wszystko sensu nabiera

Popatrz na przyrodę
Na jej przemiany
My żyjemy wolniej
Dłużej się kochamy.

K.F.

[Anetchen]

jak zwykle