Strona 5 z 8

Re: mazurskie szanty

: 2008-03-09, 17:32:29
autor: chochlik55
Niech będzie koniec już z tą piosenką.
Jak zawsze morał mam pod ręką:
jeżeli w piciu jesteś słaby,
nigdy po drinku nie kochaj baby.
:-D

End. Dzięki Toledo za współpracę :)

Re: mazurskie szanty

: 2008-03-09, 19:00:11
autor: toledo
Tu roześmiały się wszystkie biesy,
nad synkiem schyliła głowę mama,
odklinając zapisane ciosy,
nad jednym westchnęła: ach. pidżama....

Trzymaj się...

Re: mazurskie szanty

: 2008-03-27, 18:52:18
autor: chochlik55
Toledo, Anetko, Kingo, musimy napisać bardzo ważną piosenkę. Zauważyłem, że teraz wszyscy mnie straszą i to czym sie tylko da. musimy te strachy skatalogować i ostrzec bliźnich, co ich może spotkać. Po dwie zwroteczki proszę :)

Strasznie poważna piosenka o strachu

Chociaż każdy się broni,
by nie dać się zamęczyć,
to strach nas atakuje,
to strach nas ciągle dręczy.

Zza węgła wyłazi i z telewizora.
Straszy w ciemności wyobraźnia chora.
A kiedy myślimy, że strach nas nie dotyczy,
to wtedy się zjawiają nasi politycy.

Re: mazurskie szanty

: 2008-03-29, 11:31:37
autor: toledo
Strach gebę ma Żyda.
On wrócić zamierza
i zabrać co się da
- Jareczek się zwierza.

I zaraz dodaje, że nie,
on nie straszy, ostrzega jedynie
przed skutkiem lizbońskich zapisów
i piątą kolumną naszych lizusów.

Re: mazurskie szanty

: 2008-04-09, 12:35:26
autor: chochlik55
Żeby tylko polityk straszył,
to jeszcze bym przeżył.
Ale straszą mnie wszyscy
i każą mi wierzyć, że:

Jak mięska se pojem,
to mi to życie skróci.
Jak pochlam za dużo,
to żona mnie rzuci.

I jeszcze ksiądz w kościele
ma coś do powiedzenia
na temat moich grzechów
- przeszkody do zbawienia.

Re: mazurskie szanty

: 2008-04-09, 16:58:04
autor: toledo
Strach gębę ma Niemca
co odbierze nam Mazury
i twarz kanclerz odmieńca
mierzącej z odwet-rury.

Choć Lech Jarka sciszył,
i z Tuskiem pogadał,
to strachu nie zniszczył,
za Jarka Oj Rydzyk ujada.

Zbawienia odebraniem
wszystkim grozi zdrajcom,
co dali teraz w zniewolenie
Polskę Sowieteuropejcom

Re: mazurskie szanty

: 2008-04-27, 11:00:07
autor: chochlik55
Toledo,brachu, nie było c.d.
z powodu wyjątkowego strachu.
Tak jestem przestraszony,
że boję sie nawet własnej żony.

Z analizy mojego strachu wynika,
że jego źródłem jest ciągle polityka.
Jeśli zobaczysz, że ktoś w zaułku łka,
to będę przestraszony ja.
:D :twisted: :beksa:

Pozdrawiam :)

Re: mazurskie szanty

: 2008-05-06, 22:04:45
autor: chochlik55
A ja lekko przez życie, w podskokach.
A ja lekko przez życie i bęc.

Miałem wczoraj ze dwa stówaki.
Dzisiaj pustka w kieszeni i kac.
Ale w końcu się żyje dla draki.
Bez roboty i bez listy płac.

Bo ja lekko przez życie, w podskokach.
Bo ja lekko przez życie i bęc.

Laska wczoraj spuściła mnie w kanał.
Mógłbym przejąć się trochę - lecz nie.
W końcu życie to prosty jest banał,
i bez lasek nie żyje się źle.

Bo ja lekko przez życie w podskokach.
Bo ja lekko przez życie i bęc.

Stary pieprzył mi coś o robocie,
że robotą należy się chlubić.
Niech haruje jak ma w tym radochę.
Ja się cieszę, że kuroń mnie lubi.

Bo ja lekko przez życie w podskokach.
Bo ja lekko przez życie i bęc.

Jeden koleś od boba skrzywiony,
swoim brzdącem pochwalić się raczył.
Posłuchałem jak wrzeszczy to szczęście.
Nie ukrywam, że mnie strasznie zniesmaczył.

Bo ja lekko przez życie, w podskokach.
Bo ja lekko przez życie i bęc.

Pewnie mógłbym rozmyślać o życiu
i traktować je z pompą okropną,
lecz gdy myślę, że mógłbym pomyśleć
to mi mózg się lasuje jak wapno.

Bo ja lekko przez życie, w podskokach.
...

Re: mazurskie szanty

: 2008-05-06, 22:54:20
autor: toledo
:-D :-D :-D :brawo: :brawo: :brawo:

Re: mazurskie szanty

: 2008-06-11, 11:48:50
autor: chochlik55
Strasznie poważna refleksja nad życiem

Życie jest strasznie fajne,
ale jest życia straszliwa przywara;
trzeba się w życiu nazap... .
Ta uwaga niektórych nie dotyczy
- lubią zap... pracoholicy.
I ci popaprańcy, co w robocie gustują,
normalnym ludziom humor w trakcie roboty psują.
W związku z tym proponuję patriotyzm nowy:
"precz z komunistami i pracoholikami"
A z pracodawcami wszczynam spór zbiorowy.

:D :bije:

Re: mazurskie szanty

: 2008-06-30, 18:01:57
autor: chochlik55
Trudna droga życiowa faceta z ambicjami :D

Gdy w dorosłość dumnie wkraczałem,
gdy mi w szkole ostatni spadł kleks,
miałem w życiu tylko jeden priorytet;
bez wątpienia został nim seks.

Gdy zrobiłem się starszy troszeczkę
i na seks już nie byłem tak łasy,
doszedł wtedy jeszcze jeden priorytet;
jak najwięcej chciałem mieć kasy.

A gdy starszy byłem już bardziej,
miałem kasę, a seks zaczął troszkę przeszkadzać,
doszedł wtedy priorytet zastępczy;
ten priorytet nazywał się władza.

A gdy będę już starszy zupełnie
i ogarnie mnie życiem znużenie,
acz niechętnie, priorytety te zmienię
na priorytet zwany wiecznym zbawieniem.

:twisted: :roll: :aniol:

Re: mazurskie szanty

: 2008-07-01, 12:31:50
autor: studentka
no nie wytrzymie. :cojest: tylko o jednym.................. :nonono:

Re: mazurskie szanty

: 2008-07-01, 15:16:28
autor: chochlik55
chodzi ci o wieczne zbawienie, studentko? :)

Re: mazurskie szanty

: 2008-07-01, 20:42:07
autor: studentka
jak zwał, tak zwał... ;)
moze to sie teraz tak nazywa, nie wiem, ja z innej epoki jestem.. :D

Re: mazurskie szanty

: 2008-07-01, 23:02:18
autor: chochlik55
dziecko, zostaw epoki literackie na boku... Ty se znajdź faceta... :)

Re: mazurskie szanty

: 2008-07-02, 14:48:21
autor: studentka
chochlik55 pisze:dziecko, zostaw epoki literackie na boku... Ty se znajdź faceta... :)
a kto mówi o epokach literackich? :wink:
niczego nie bede szukać, swój honor mam i basta. :cisza:
a propos szukania, a z czego wnioskujesz, że mogłabym poszukiwać? skąd ta pewność, żem już nie znalazła, hę?

Re: mazurskie szanty

: 2008-07-02, 19:12:44
autor: chochlik55
Do studentki.

Po primo:
mniejsza o honor, gdy hormon buzuje,
a honorowy podryw studentce pasuje.
Po sekundo:
studentko, ty na mnie uważaj,
bo jak każdy chochlik
wyobraźnię mam chorą;
jeszcze trochę, a otworzysz
mityczną puszkę z Pandorą.

:roll: :twisted: :aniol:

Re: mazurskie szanty

: 2008-07-03, 17:12:08
autor: studentka
chochlik55 pisze:
Po sekundo:
studentko, ty na mnie uważaj,
bo jak każdy chochlik
wyobraźnię mam chorą;
jeszcze trochę, a otworzysz
mityczną puszkę z Pandorą.[/i]
:roll: :twisted: :aniol:
hmmm... mam zacząć się bać czy cóś? :hahaha:

Re: mazurskie szanty

: 2008-08-10, 10:03:19
autor: chochlik55
Cicerone.

Mój drogi przewodniku,
cóż ja bez ciebie robiłbym w życiu.
Ty dla mnie masz zawsze czas na zbyciu.
Pokazujesz mi świat, uczysz i doradzasz,
a kiedy sobie nie życzę,
to mi nie przeszkadzasz.
Dzięki tobie jestem tam,
gdzie mnie wyobraźnia wiedzie.
Dzięki tobie wiem jak żyją ludzie,
zwierzątka, kosmici,
a nawet zwykłe śledzie.
Ty moją wiedzę powiększasz,
horyzonty poszerzasz,
a nawet, gdy tego zapragnę,
szczerze mi się zwierzasz.
Bez ciebie żyć bym nie mógł,
bez ciebie życia nie ma.
Z tobą - życie to poemat.

P.S.
Do czytających te słowa.

Pewnie sobie myślicie,
że przeze mnie przemawia
wyobraźnia chora.
Cicerone naprawdę istnieje;
To pilot od telewizora.

Re: mazurskie szanty

: 2008-08-10, 10:43:27
autor: Anetchen
:brawo: hehe dobre

Re: mazurskie szanty

: 2008-08-10, 14:22:43
autor: toledo
:aniol: :brawo: :aniol:

Re: mazurskie szanty

: 2008-08-28, 17:56:54
autor: chochlik55
Kiedy się ma lat -naście,
albo najdalej, -dzieści,
życie nas wtedy kocha,
życie nas wtedy pieści.
Sukces nam obiecuje,
do lotu każe się zrywać,
ale niestety, niestety,
bardzo krótko tak bywa.
Gdy wskoczy nam lat -dziesiąt,
a życie skopie po d..pie,
wtedy w kąt odstawiamy
nadzieje- wcale nie głupie.
Z większą dozą rozsądku
na życie nasze patrzymy.
Chcemy więcej spokoju,
nie życiowej zadymy.
Lecz gdy nam wskoczy ukradkiem
kolejne -dziesiąt na karczek,
mamy gdzieś tam głęboko
naszą ostrożność starczą.
Ot, by się poszalało,
zrobiło głupotę małą.
Myśl w chorej głowie poczęta,
lecz niech się martwią
wnuczęta.

:lol: :aniol:

Re: mazurskie szanty

: 2008-08-28, 18:02:12
autor: Anetchen
dobre nawet bardzo dobre

Re: mazurskie szanty

: 2008-08-29, 13:00:49
autor: toledo
:D :D :D :D
:aniol: :aniol: :aniol:

Re: mazurskie szanty

: 2008-11-01, 12:28:53
autor: chochlik55
Ot, taka dygresja o transcendencji, na marginesie notki z Ostródzkiego Serwisu Kulturalnego.

Choć, mówiąc nieskromnie, nie brak mi umysłowej potencji,
to zdecydowanie cierpię na brak - transcendencji.

Miast poza byt wykraczać i marnym bytem się wkurzać,
ja się w ten byt, jak w bagno - zanurzam.

Nie grawituję w myśli kosmosie i dlatego, niestety,
nie zasługuję na miano - poety.

Wszystkich czytających te słowa lojalnie ostrzegam:
te słowa napisał transcendentalny lebiega.

:D :aniol: