kolega poeta
Moderatorzy: chochlik, Jacek-P
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
kolega poeta
ja w tych swoich na czasie butach i spodniach
ja z tymi włoskami wprost od fryzjera
ja ze świeżodrukiem komputerowym
myśli poszarpanych...
chyba nie jestem poetą...
poeta to ma zadługie włosy
i kolorowe sznurki na nadgarstkach
bądź bursztynów pasemko
splątane ze starym zegarkiem dziadka
poeta to ma buty na koturnach
podnoszących jego duszę kilka centymetrów
wyżej nad cenę chleba
poeta to ma siwą brodę i kolorowy sweter
z nadszarpniętymi mankietami
wargi nieco zaschniete
smak nikotyny na ustach i palcach
głos ochrypły i radosny jednocześnie jak pasieka
poeta ma wzrok zdaje się tępy a spojrzenie głębokie
sięgające dna duszy
zaglądający w nią jak peryskop
poeta długo milczy a kiedy już co powie
to słowa wbijają się w serce
i każą mu bić prędzej
ja to chyba nie jestem poetą
księżyc patrzy na mnie z takim pobłażaniem
i nabija się z mojej rozmowy z cieniem
wiatr śpiewa refren
przygrywa lisci szelestem
płaszcz bije brawo
a szal
spływa w marzenie
ja z tymi włoskami wprost od fryzjera
ja ze świeżodrukiem komputerowym
myśli poszarpanych...
chyba nie jestem poetą...
poeta to ma zadługie włosy
i kolorowe sznurki na nadgarstkach
bądź bursztynów pasemko
splątane ze starym zegarkiem dziadka
poeta to ma buty na koturnach
podnoszących jego duszę kilka centymetrów
wyżej nad cenę chleba
poeta to ma siwą brodę i kolorowy sweter
z nadszarpniętymi mankietami
wargi nieco zaschniete
smak nikotyny na ustach i palcach
głos ochrypły i radosny jednocześnie jak pasieka
poeta ma wzrok zdaje się tępy a spojrzenie głębokie
sięgające dna duszy
zaglądający w nią jak peryskop
poeta długo milczy a kiedy już co powie
to słowa wbijają się w serce
i każą mu bić prędzej
ja to chyba nie jestem poetą
księżyc patrzy na mnie z takim pobłażaniem
i nabija się z mojej rozmowy z cieniem
wiatr śpiewa refren
przygrywa lisci szelestem
płaszcz bije brawo
a szal
spływa w marzenie
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
jeśli tylko chcesz
jeśli tylko chcesz
możesz mi
dedykować wiersz
lub bajkę przy kominku
opowiedzieć nudnawą
albo
możesz nie mówić nic
lubię gdy tak oboje milczymy
choć czasami cisza jest ciężka
jak mgła o świcie nad bagnami
pozwalasz mi gadać do woli
pozwalasz snuć bzdurne plany
pozwalasz wplatać we włosy
pasemka tęczy
możesz mi
dedykować wiersz
lub bajkę przy kominku
opowiedzieć nudnawą
albo
możesz nie mówić nic
lubię gdy tak oboje milczymy
choć czasami cisza jest ciężka
jak mgła o świcie nad bagnami
pozwalasz mi gadać do woli
pozwalasz snuć bzdurne plany
pozwalasz wplatać we włosy
pasemka tęczy
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
w odpowiedzi na drogowskazy
jeśli mógłbym być
twoim wędrowcem
szukającym ciebie wśród pól
poznałbym cię po sukni
zwiewnej
mgła poranna ponad wsią
podniósłbym ślady twoich stóp
jutrzenki nieśmiałych kroków
i wziął na dłonie
cały twój
niewieści niepokój
gdybym mógł być
twoim wędrowcem
zbudowałbym przystań
wśród drzew
usiadłbym o zmierzchu
na ganku
i wsłuchiwał się
w ptaków
i twój śpiew
gdybym był twoim wędrowcem
znałbym drogę
do pragnień twych i łez
utuliłbym ciebie tak
jak nie mogę
bo nie jestem nim
choć rozumiem twój śpiew
twoim wędrowcem
szukającym ciebie wśród pól
poznałbym cię po sukni
zwiewnej
mgła poranna ponad wsią
podniósłbym ślady twoich stóp
jutrzenki nieśmiałych kroków
i wziął na dłonie
cały twój
niewieści niepokój
gdybym mógł być
twoim wędrowcem
zbudowałbym przystań
wśród drzew
usiadłbym o zmierzchu
na ganku
i wsłuchiwał się
w ptaków
i twój śpiew
gdybym był twoim wędrowcem
znałbym drogę
do pragnień twych i łez
utuliłbym ciebie tak
jak nie mogę
bo nie jestem nim
choć rozumiem twój śpiew
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Milczenie
Do M.
Dlaczego milczysz
Czekam co powiesz
Nieważne co myślisz
Czy o smutkasz opowiesz
Twe oczy
Smutkiem zasłonięte
Co zrobić by zaiskrzyły
Normalnie znów szczęściem
Nie mogę
Przytulić Cię do siebie
Bardzo mi daleko
Teraz nic nie wiem
Widzę Cię w myślach
Z włosami na wietrze
Powiedz choć słowo
Uśmiechnij się wreszcie
Pora nieciekawa
Na wspólne spacery
Wybierzmy się jednak
Będę miły i szczery
Pragnę wyjść
Zmagać się z przyrodą
Trudne to może
Ale miło być z Tobą
K.F.
Dlaczego milczysz
Czekam co powiesz
Nieważne co myślisz
Czy o smutkasz opowiesz
Twe oczy
Smutkiem zasłonięte
Co zrobić by zaiskrzyły
Normalnie znów szczęściem
Nie mogę
Przytulić Cię do siebie
Bardzo mi daleko
Teraz nic nie wiem
Widzę Cię w myślach
Z włosami na wietrze
Powiedz choć słowo
Uśmiechnij się wreszcie
Pora nieciekawa
Na wspólne spacery
Wybierzmy się jednak
Będę miły i szczery
Pragnę wyjść
Zmagać się z przyrodą
Trudne to może
Ale miło być z Tobą
K.F.
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
Oczekiwanie
po każdej nocy
w świetle poranka
budzą się marzenia
zdradzonego kochanka
że czas co minął
jeszcze zawróci
że ten kto odszedł
do mnie powróci
po każdym dniu
co spełzł na niczym
nadciąga w zmroku
noc i syczy
gwizdem wiatru
w drzew konarach i w kominie
minął dzień
tęsknota nie minie
i jeszcze tylko
sen co się ociąga
przynieść może ulgę
lecz drży w przeciągach
na szklankę mleka
ciepłego i szlafmyce...
oczekiwanie
jakże spełnienie
przez ciebie przemycę...
w świetle poranka
budzą się marzenia
zdradzonego kochanka
że czas co minął
jeszcze zawróci
że ten kto odszedł
do mnie powróci
po każdym dniu
co spełzł na niczym
nadciąga w zmroku
noc i syczy
gwizdem wiatru
w drzew konarach i w kominie
minął dzień
tęsknota nie minie
i jeszcze tylko
sen co się ociąga
przynieść może ulgę
lecz drży w przeciągach
na szklankę mleka
ciepłego i szlafmyce...
oczekiwanie
jakże spełnienie
przez ciebie przemycę...
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
portret
z oczu twoich lazuru drobina
na biel się obrusu wpisuje
błękitem strumieni szemrze chwila
a wątek z osnową w niezabudce flirtuje
kasztanowych włosów wspomnienie
gna lisi ogon przez wiosenne pole
w siwej mgle znajdując ukojenie
poeta westchnień uprawia rolę
z grudką niwy zmarzniętej przytulonej do serca
stwórca wzruszeń miłość czysta dziecięca
składa pokłon chyląc czoło w wiatr klepsydry
słońce dnia kolejnego -zaświecisz li mi
na biel się obrusu wpisuje
błękitem strumieni szemrze chwila
a wątek z osnową w niezabudce flirtuje
kasztanowych włosów wspomnienie
gna lisi ogon przez wiosenne pole
w siwej mgle znajdując ukojenie
poeta westchnień uprawia rolę
z grudką niwy zmarzniętej przytulonej do serca
stwórca wzruszeń miłość czysta dziecięca
składa pokłon chyląc czoło w wiatr klepsydry
słońce dnia kolejnego -zaświecisz li mi
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
morze
od brzegu odpłynęłam
mile niezliczone
do brzegu dopłynąć
nie chcę
jeszcze
choć dryfować
w nieskończoność
nie sposób
na fali niosą mnie pływy
tratwą rozbitka
coraz to bardziej zmurszałą
nie oddam drzazgi z niej ni jednej
zaklinam się na sztorm
i na bryzę ciepłą
słodką, pachnącą brzegiem
i słonecznikiem prażonym
Morze jest słone.
w głębinę żółta łódź podwodna
zapada wrakiem
dziennik pokładowy nasiąknął
brzegi posklejane kart
rozerwę w południe w żarze
oczu twoich spojrzenia
karta po karcie
czasami ominę grubszy ciąg
lub wyrwę chwil koszmaru
znamiona
i
rzucam w toń
kolejne tajemnice
w błysk
ostrych zębów rekina
strach stępił wyobraźnię
wiosłuję
otwartą dłonią
ku brzegom nieznanym
mile niezliczone
do brzegu dopłynąć
nie chcę
jeszcze
choć dryfować
w nieskończoność
nie sposób
na fali niosą mnie pływy
tratwą rozbitka
coraz to bardziej zmurszałą
nie oddam drzazgi z niej ni jednej
zaklinam się na sztorm
i na bryzę ciepłą
słodką, pachnącą brzegiem
i słonecznikiem prażonym
Morze jest słone.
w głębinę żółta łódź podwodna
zapada wrakiem
dziennik pokładowy nasiąknął
brzegi posklejane kart
rozerwę w południe w żarze
oczu twoich spojrzenia
karta po karcie
czasami ominę grubszy ciąg
lub wyrwę chwil koszmaru
znamiona
i
rzucam w toń
kolejne tajemnice
w błysk
ostrych zębów rekina
strach stępił wyobraźnię
wiosłuję
otwartą dłonią
ku brzegom nieznanym
Ostatnio zmieniony 2007-04-09, 09:26:48 przez kingamodest, łącznie zmieniany 1 raz.
- Anetchen
- gaduła
- Posty: 764
- Rejestracja: 2004-01-27, 20:08:07
- Gadu-Gadu: 3738162
- Lokalizacja: Ostroda/bawaria
- Kontakt:
Pozdrawiam serdecznie.
http://www.radiobeatmus.serweryradiowe.pl
RBM Stworzone przez przyjaciol dla przyjaciol!!!
http://www.radiobeatmus.serweryradiowe.pl
RBM Stworzone przez przyjaciol dla przyjaciol!!!
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
czekając na powrót
nie rozmyślać o dniach co minęły
nie szukać pociechy w zgniłych liściach
nie dbać o skórę co wiotczeje
zapomnieć
zapomnieć
ile bólu wsypało się solą
w otwarte rany i w oczy
wiatr ile piachu naniósł gdy szłam pod górę
bez przystanku wytchnienia
pozbierać
pozbierać
stare fotografie
ustawić je w szeregi
rozstrzelać
rozstrzelać
marzenia
po co jeszcze zaglądają tu do mnie
zza ram luster starszych niż pamięć o wojnie
jak tamten sznur bursztynów
pamiątka jej wakacji
zebrane w sierpniowe popołudnie
chwilę po pierwszym pocałunku
porzucić
porzucić
wspomnienia...
czym zajmę swoje ręce
zwyczajne do ciebie
gdzie ułożę spojrzenia nabrzmiałe
tęsknotą za zielenią tęczówki
za głębią źrenic wbijanych
w moje rozkołatane radością powrotu serce
nie sposób
nie sposób
nie tęsknić
nie wspominać
nie mówić…
o tobie...
nie szukać pociechy w zgniłych liściach
nie dbać o skórę co wiotczeje
zapomnieć
zapomnieć
ile bólu wsypało się solą
w otwarte rany i w oczy
wiatr ile piachu naniósł gdy szłam pod górę
bez przystanku wytchnienia
pozbierać
pozbierać
stare fotografie
ustawić je w szeregi
rozstrzelać
rozstrzelać
marzenia
po co jeszcze zaglądają tu do mnie
zza ram luster starszych niż pamięć o wojnie
jak tamten sznur bursztynów
pamiątka jej wakacji
zebrane w sierpniowe popołudnie
chwilę po pierwszym pocałunku
porzucić
porzucić
wspomnienia...
czym zajmę swoje ręce
zwyczajne do ciebie
gdzie ułożę spojrzenia nabrzmiałe
tęsknotą za zielenią tęczówki
za głębią źrenic wbijanych
w moje rozkołatane radością powrotu serce
nie sposób
nie sposób
nie tęsknić
nie wspominać
nie mówić…
o tobie...
-
- gaduła
- Posty: 543
- Rejestracja: 2007-03-19, 21:53:54
Kingo, zmiłuj się
nie będę ukrywał, że jestrem ciut narąbany. Dlatego stać mnie na szczerość.
Przeczytałem wszystkie Twoje ostatnie wiersze. Zaden mi się nie podoba.
Jesteś kobietą o niespotykanej wrażliwości , jesteś bardzo utalentowaną poetką- tak myślę- poważnie.
Jednocześnie robisz wszystko , żebym mógł powiedzieć , że jesteś grafomanką- bzdura. Napisałaś kilka naprawdę świetnych wierszy, nie sil się na coś, co się nie nazywa Ty- proszę i czekam na Kingęmodest, którą sobie wyobraziłem...
Przeczytałem wszystkie Twoje ostatnie wiersze. Zaden mi się nie podoba.
Jesteś kobietą o niespotykanej wrażliwości , jesteś bardzo utalentowaną poetką- tak myślę- poważnie.
Jednocześnie robisz wszystko , żebym mógł powiedzieć , że jesteś grafomanką- bzdura. Napisałaś kilka naprawdę świetnych wierszy, nie sil się na coś, co się nie nazywa Ty- proszę i czekam na Kingęmodest, którą sobie wyobraziłem...
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
no cóż
pogadamy jak wytrzeźwiejesz
ale
przyznaję
- moje wierszydła mają różny poziom jak i moje emocje,
-nie silę się na nikogo, ledwie po swojemu pisać umiem
-a grafomanką pewnikiem jestem!
Tak będzie najwygodniej- dla nas dwojga.
ale
przyznaję
- moje wierszydła mają różny poziom jak i moje emocje,
-nie silę się na nikogo, ledwie po swojemu pisać umiem
-a grafomanką pewnikiem jestem!
Tak będzie najwygodniej- dla nas dwojga.
-
- gaduła
- Posty: 543
- Rejestracja: 2007-03-19, 21:53:54
cholera, nie wytrzeźwiałem.
Rzadko się zdarza spotkać istotę o takiej wrażliwości jak Twoja. Piszesz naprawdę dobre wiersze, jak chcesz. Nastrój to nie wszystko,on nie usprawiedliwia taniego sentymentalizmu. Przeczytaj uważnie swój limeryk,
on jest bardzo zwarty intelektualnie i napisany świetnym językiem, przeczytaj te wiersze które sa Twoją polemiką, jest ich kilka, są naprawdę dobre. Jak piszesz sielanki, które są sielankami w treści, nie w formie, to mi to nie pasuje. Jesteś jedyną osobą na tym forum, której się czepiam( ostatni raz zresztą),ale marnotrawisz swój niewątpliwy talent, a szkoda
Rzadko się zdarza spotkać istotę o takiej wrażliwości jak Twoja. Piszesz naprawdę dobre wiersze, jak chcesz. Nastrój to nie wszystko,on nie usprawiedliwia taniego sentymentalizmu. Przeczytaj uważnie swój limeryk,
on jest bardzo zwarty intelektualnie i napisany świetnym językiem, przeczytaj te wiersze które sa Twoją polemiką, jest ich kilka, są naprawdę dobre. Jak piszesz sielanki, które są sielankami w treści, nie w formie, to mi to nie pasuje. Jesteś jedyną osobą na tym forum, której się czepiam( ostatni raz zresztą),ale marnotrawisz swój niewątpliwy talent, a szkoda
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
piasek
piasek przykryje nagie kości
i płaskorzeźby wydłutowane
słowem
w kronikach
przeżytych uniesień
i upadków niewspominanych
archeologu moich pragnień
nie próbuj rozliczyć mnie
z niespełnionych marzeń
z obietnic składanych
marom sennym i sobie
z westchnień
ku planetom odległym
i brzegom oceanów
z map pożółkłych atlasów
znajomym
z mgłą odpłynę
w radosnym uniesieniu
gdy będziesz tu
a ja tam
gdzie nie potrzeba myśli
ubierać w słowa
by wyśpiewać
co w duszy gra
i płaskorzeźby wydłutowane
słowem
w kronikach
przeżytych uniesień
i upadków niewspominanych
archeologu moich pragnień
nie próbuj rozliczyć mnie
z niespełnionych marzeń
z obietnic składanych
marom sennym i sobie
z westchnień
ku planetom odległym
i brzegom oceanów
z map pożółkłych atlasów
znajomym
z mgłą odpłynę
w radosnym uniesieniu
gdy będziesz tu
a ja tam
gdzie nie potrzeba myśli
ubierać w słowa
by wyśpiewać
co w duszy gra
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
***(nie pytaj nocy)
nie pytaj nocy gdzie chodzi spać
jej strach o skrajnię lustra
o ostrą krawędź dnia
jest w niej wszystko
no co czekałeś od dawna
wytchnienie po gonitwie dnia,
i szloch w poduszki do łkania gęsi
skubanych o świcie przed pędem na stawy
jest ukojenie smutków
tych co rzepem znad łopianów
wpisały się w rozwiane końskie ogony
jest sen
jak dobra rada
jak ciepło jej rąk
i rosą obmytych stóp kroki stąpające w cichość
nie pytaj nocy gdzie chodzi spać
nad strumieniem siądź
i wypatruj raków
idących we wschód dnia
w cień wierzby
i olch
jej strach o skrajnię lustra
o ostrą krawędź dnia
jest w niej wszystko
no co czekałeś od dawna
wytchnienie po gonitwie dnia,
i szloch w poduszki do łkania gęsi
skubanych o świcie przed pędem na stawy
jest ukojenie smutków
tych co rzepem znad łopianów
wpisały się w rozwiane końskie ogony
jest sen
jak dobra rada
jak ciepło jej rąk
i rosą obmytych stóp kroki stąpające w cichość
nie pytaj nocy gdzie chodzi spać
nad strumieniem siądź
i wypatruj raków
idących we wschód dnia
w cień wierzby
i olch
- Anetchen
- gaduła
- Posty: 764
- Rejestracja: 2004-01-27, 20:08:07
- Gadu-Gadu: 3738162
- Lokalizacja: Ostroda/bawaria
- Kontakt:
nawet troche bardzo ;> ...
Pozdrawiam serdecznie.
http://www.radiobeatmus.serweryradiowe.pl
RBM Stworzone przez przyjaciol dla przyjaciol!!!
http://www.radiobeatmus.serweryradiowe.pl
RBM Stworzone przez przyjaciol dla przyjaciol!!!
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
na bis- dla tych co się ze mnie cieszą
noc ciemna noc za oknem
deszcz gra na rynnach
parapety
odpowiadają mu
tęsknym stukotem
szaro bury kot
wcisnął zmokły kark
w zaułek marzeń
cichych drzwi
otworzysz mu
otworzysz mi
jeśli nawet wiesz
że dotykając
mokrej sierści
narazić możesz
swe egzemą
pokryte dłonie
na szwank
otwórz drzwi
czeka kot
i
czekam
ja
deszcz gra na rynnach
parapety
odpowiadają mu
tęsknym stukotem
szaro bury kot
wcisnął zmokły kark
w zaułek marzeń
cichych drzwi
otworzysz mu
otworzysz mi
jeśli nawet wiesz
że dotykając
mokrej sierści
narazić możesz
swe egzemą
pokryte dłonie
na szwank
otwórz drzwi
czeka kot
i
czekam
ja
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
miezy Palnirami a parafialnymi dożynkami
w ciszy
hołd tym
co dali nam wolność
wolność za którą wszyscyśmy odpowiedzialni
czy wszyscy tegoż jesteśmy świadomi
my spodkobiercy ich krwi, ich waleczności
nieśmy apel godnego życia tu w Polsce
nie uciekajmy ze wsi do miast dla lepszego zarobku
nie porzucajmy ziemi która potrzebuje naszej troski
i w owczym pędzie nie uciekajmy za granicę
za chlebę większym łatwiejszym
żaden inny nie smakuje jak ten
w parafialnym kościele
w czasie święta dożynek
***
Oto stoję
Trzymam jedną kartkę
Zapisaną
Nieporadnym słowem
Ja zwykły zjadacz chleba
Czy wiem?
Jak stoi rolnik na niwie
Jak w dłonie bierze zboże
I przesypując z ręki do ręki
Patrzy na ziarno drobne
I w Bogu pokłada nadzieję
Na plon obfity…
A potem
Już na rżysku, w żniwie
Jak bierze w dłonie
Zboża ziarno świeże
i przesypując je z ręki do ręki
dziękuje za spełnione pacierze
i za ziarno dorodne
i za zdrowie…
Wiem tylko
że ze zasiewów i obumierania
Z nadziei i niepokojów,
I z plonów zbierania
i z orki mozołu
Piszą się rozdziały życia jak księga
Pomaga ją pisać i Maryja
I Jezus i Ewangelia
Oto stoję
Trzymam tę jedną kartkę
Zapisaną
Nieporadnym słowem
Ja zwykły zjadacz chleba
który tak niewiele wspólnego ma z Waszym
Rolnicy znojem
Dzielę się tym jednym wdzięczności słowem
Dziękuję, Za wasz trud - dziękuję
hołd tym
co dali nam wolność
wolność za którą wszyscyśmy odpowiedzialni
czy wszyscy tegoż jesteśmy świadomi
my spodkobiercy ich krwi, ich waleczności
nieśmy apel godnego życia tu w Polsce
nie uciekajmy ze wsi do miast dla lepszego zarobku
nie porzucajmy ziemi która potrzebuje naszej troski
i w owczym pędzie nie uciekajmy za granicę
za chlebę większym łatwiejszym
żaden inny nie smakuje jak ten
w parafialnym kościele
w czasie święta dożynek
***
Oto stoję
Trzymam jedną kartkę
Zapisaną
Nieporadnym słowem
Ja zwykły zjadacz chleba
Czy wiem?
Jak stoi rolnik na niwie
Jak w dłonie bierze zboże
I przesypując z ręki do ręki
Patrzy na ziarno drobne
I w Bogu pokłada nadzieję
Na plon obfity…
A potem
Już na rżysku, w żniwie
Jak bierze w dłonie
Zboża ziarno świeże
i przesypując je z ręki do ręki
dziękuje za spełnione pacierze
i za ziarno dorodne
i za zdrowie…
Wiem tylko
że ze zasiewów i obumierania
Z nadziei i niepokojów,
I z plonów zbierania
i z orki mozołu
Piszą się rozdziały życia jak księga
Pomaga ją pisać i Maryja
I Jezus i Ewangelia
Oto stoję
Trzymam tę jedną kartkę
Zapisaną
Nieporadnym słowem
Ja zwykły zjadacz chleba
który tak niewiele wspólnego ma z Waszym
Rolnicy znojem
Dzielę się tym jednym wdzięczności słowem
Dziękuję, Za wasz trud - dziękuję
- Anetchen
- gaduła
- Posty: 764
- Rejestracja: 2004-01-27, 20:08:07
- Gadu-Gadu: 3738162
- Lokalizacja: Ostroda/bawaria
- Kontakt:
przepieknie
Pozdrawiam serdecznie.
http://www.radiobeatmus.serweryradiowe.pl
RBM Stworzone przez przyjaciol dla przyjaciol!!!
http://www.radiobeatmus.serweryradiowe.pl
RBM Stworzone przez przyjaciol dla przyjaciol!!!
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
chciałabym
Chciałaby podać Ci moje dłonie
Drżące lękiem o czas miniony
A w nich serce dygocące o kres bliski
Nieuchronny
A Ty stoisz na szczycie
góry
I sięgasz oczyma głębi nieba
Gwoździami przybity
Do ziemi
Jakże dosięgnąć strzępków twych szat
By ucałować śladu drogi którą szedłeś
Jak pozostawić codzienność
I umrzeć
dla Ciebie
Drżące lękiem o czas miniony
A w nich serce dygocące o kres bliski
Nieuchronny
A Ty stoisz na szczycie
góry
I sięgasz oczyma głębi nieba
Gwoździami przybity
Do ziemi
Jakże dosięgnąć strzępków twych szat
By ucałować śladu drogi którą szedłeś
Jak pozostawić codzienność
I umrzeć
dla Ciebie
-
- rozkręcający się
- Posty: 227
- Rejestracja: 2006-10-09, 21:24:24
*** (zatrzymani na popas)
*** (zatrzymani na popas)
Nie pytam -skąd jesteś?
i dokąd zmierzasz?
Nie istotny jest też
cel podróży
Zatrzymani na popas
zbieramy siły
do dalszej wędrówki
Wyrwałeś Panu dłuto
A ja młotek podprowadzę
Stworzymy coś na
podobieństwo
naszych wspólnych
marzeń
Czas dalszej wędrówki
już bliski
i nie wiem nadal
dokąd zmierzasz
Jedno co po sobie
zostawimy
to wytwór
naszych wspólnych
zmagań z materią
Tylko Pan umie
dać duszę
Nie pytam -skąd jesteś?
i dokąd zmierzasz?
Nie istotny jest też
cel podróży
Zatrzymani na popas
zbieramy siły
do dalszej wędrówki
Wyrwałeś Panu dłuto
A ja młotek podprowadzę
Stworzymy coś na
podobieństwo
naszych wspólnych
marzeń
Czas dalszej wędrówki
już bliski
i nie wiem nadal
dokąd zmierzasz
Jedno co po sobie
zostawimy
to wytwór
naszych wspólnych
zmagań z materią
Tylko Pan umie
dać duszę