Wczoraj w TV widzialem po raz nie wiem ktory film, a ogladam go glownie z powodu jednego wiersza:
W.H. Auden
Zatrzymajcie zegary, wyłączcie telefony
Rzućcie psu kość smakowitą, niech śpi najedzony
Zdejmijcie palce z klawiszy, niech przy werblu cichym
Złoża trumnę na marach i wejdą żałobnicy.
Niech samoloty krążą, zawodząc nad głowami
i piszą na niebie skargę, nie ma go już między nami,
Załóżcie wstęgi z krepy, na świeżych gołębic szyje
Niech w czarnych rękawiczkach, policjant ruchem kieruje
Był mą północą, południem, mym wschodem, zachodem moim
Tygodniem pracy pełnym, niedzielnym relaksem po znoju
Dniem jasnym i mrokiem nocy, rozmową, pieśnią w drodze
Miłość miała być wieczna, pomyliłem się srodze
Nie chcę patrzeć na gwiazdy, pogaście je kolejno
Zasłońcie szczelnie księżyc i zdemontujcie słońce;
Wylejcie oceany, powalcie korony drzew,
To wszystko na nic już, nigdy nie przyda się
-> http://www.egr.unlv.edu/~rho/interests/ ... blues.html