Przemyślenia Krzysia 12

[krzycho88]

Blokada

Są chwile, gdy myśli
Biegną w smutną stronę
Dni takie krótkie
W smutku zasklepione

Wesołość
Świat teraz przenika
Troska z Twej twarzy
Wcale nie zanika

Czas się ocknąć
Z chwili zasępienia
Życie biegnie naprzód
Dużo do stracenia

Może wspominasz
Dawne miłe chwile
Niestety to było
Zostało gdzieś w tyle

Po co stare rany
Ciągle rozdrapywać
Cierpienie w sercu
Stale tak ukrywać

Zostaw w spokoju
Stare przeżycia
Wnieś lekkość
Do trudnego życia

K.F.

[krzycho88]

Kolejki

Na myśl
O pewnym zjawisku
W duchu
Pewno się uśmiechamy

Teraz nie te czasy
W sklepach
Towaru
Pełno mamy

Kiedyś
By coś zdobyć
Odstać
Trzeba było swoje

Gdy człowiek
Czekał
Przeżywał
Niepokoje

Teraz gdy stanie
Za kimś
Wydaje się to
Męczące

Z niepokojem
Myśli
Ot zachodzi
Zmęczone słońce

Tobie się spieszy
A tu takie stanie
W oczach widzisz
Już Swoje kochanie

Wszystkich kolejki
Naprawdę denerwują
Ale jest taka jedna
Którą wszyscy tolerują

Każdemu się zdaje
Że na końcu stoi
Pierwszego miejsca
Naprawdę się boi

K.F.

[krzycho88]

Pojednanie?

Złość na twarzy
Nic dobrego nie zwiastuje
Błysk w oku
Z nieśmiałością nic nie zwojuje

To co zostało dobrego
Odchodzi w zapomnienie
Nie mam siły
Już nic nie zmienię

W filmach zazwyczaj
Dobre zakończenie
W życiu
Zostaje wspomnienie

Czy miłe?
Nie od nas zależy
Ważne czy jeszcze
W miłość się wierzy

K.F.

[Anetchen]

Piekne, jak wszystkie Twoje.....!!!

[krzycho88]

[krzycho88]

Natychmiast Święty

Niedawno
Pamiętamy
Jak wszyscy
Żałowali

Potem
Były wybory
Mówili nam Wielcy
Że kraj jest chory

Gdy ich
Wybierzesz
Oni
Zaradzą

Niech
Wyborcy
Na Tron
Ich wsadzą

Cóż wybory
Już się odbyły
Tron się okazał
Zadem kobyły

Wszyscy na nim
Wciąż się spychają
Winy nieszczęścia
Ciągle szukają

Gdzie Nasza Polska
Teraz wędruje
Gdy ta Czerada
Tylko pyskuje

Każdy mądrzejszy
Jest od drugiego
Czyżby zapomniał
Ojca Świętego

K.F.

[krzycho88]

Zima

Zima już teraz
Jest na całego
U Ciebie ciepło
Zazdroszczę tego

Do tego pełnia
Jest karnawału
Życie biegnie
Ciągle pomału

Szybko do domu
Z pracy się wraca
Zima tu wszystko
Teraz przewraca

Gdy kaloryfer
Ciepła Ci doda
Wraca dzieciństwa
Miła przygoda

Jak do domu
Z mrozu wracałeś
Do pieca ciało
Swe przytulałeś

Z ciepła wszystko
Wtedy drętwiało
Po chwili jednak
To przemijało.

Obrazy wracają
Jak błyskawice
Zaśnieżone widzisz
Miłe ulice

Starość na chwilę
W wnętrzu zanika.
Powraca młodość
Dawna muzyka.

K.F.

[krzycho88]

Pragnienie

Mam pragnienie
Niestety to tylko
Marzenia
Nie wierzę
Że będzie spełnione
Powoli przechodzę
Na inną Stronę
Powiesz
Niechęć do życia
Wierzyć
Trzeba
Ja wiem
Niedaleka
Droga
Do błękitnego
Nieba
Co spotkam
Może wierzę
Dowiem się
Gdy spocznę
Pod mym
Drzewem
Rośnie wśród
Łąk
Teraz śniegiem
Przyprószonych
W miejscu
Które jest
Moim wolnym
Domem
Często
Tam wędruję
W ciszy
Odpoczywam
Swoje obawy
Tam właśnie
Ukrywam
Może to dziwne
Ta samotność
Słodko
Smakuje
Przeciwności losu
Tam człowiek
Nie Czuje
Możesz podziwiać
Ptaki
Które
Śpiewają
I wody szafirowe
Które wolno przepływają
W ich błękicie
Gdy się
Przypatrzysz
Oczy
Z swych myśli
Wesołe zobaczysz
Trudno teraz
Gdy mróz
Trzaskający
Wyruszyć
Do Mekki
Tęskniącej
Za słońcem

K.F.

[krzycho88]

Pozdrowienie

Uśmiech Ci posyłam
Na szklanym ekranie
Ciekawe czy odpowiesz
Co dalej się stanie

Czy zniknie Twój nastrój
Ten smutny, ponury
Czy zdołam rozbić
Twe posępne mury

Chciałbym zetrzeć
Wszystkie Twe rozterki
Niestety jestem słaby
Może zapał wielki

Teraz wystarczy
Rozjaśnić spojrzenie
Smutki odsunąć
W trwałe zapomnienie

K.F.

[krzycho88]

Bieda.

Biel za oknem
Urokiem czaruje
Tęsknota za wiosną
Wciąż Cię prześladuje

Nadzieja ciepła
Z prognozy wynika
Mróz jest uparty
Wcale nie zanika

Szczypie w nos
Szczypie w uszy
Los marznących
Nic go nie poruszy

Smutny to okres
Do biedy człowieka
Niewoli przytułku
Dziś się każdy zrzeka

To nic że może
Zamarznie na dworze
Nawet na siłę
Nikt mu nie pomoże

Kłócą się wszyscy
Kto ma trzymać wodze
Dla nich to nieważne
Kto umrze w tej porze

Nie ma pieniędzy
Na wsparcie biedoty
Wkrótce wybory
Czas oklejać płoty

K.F.

[krzycho88]

Westchnienie


Smutek
W Życie
Wdziera się
Zabiegane

Nic nie poradzisz
Gdy nagle
Ot tak
Przerwane

Ptaki
Wolne
Pod niebo
Wzlatują

Myśli mkną
Za nimi
Ciężaru
Nie czują

Ból
I cierpienie
Na ziemi
Zostają

Bliscy
W rozpaczy
Smutno
Czekają

Przyroda
Surowe
Prawa
Dyktuje

Kto o tym
Zapomina
Życie ludziom
Marnuje

K.F.

[krzycho88]

Lot

Dobroć,
Pokój
Na pustej
Ścianie

Czekasz
Czy Karlik
Z gruzów
Powstanie

Ręką
Zatoczy
Nad
Horyzontem

Byś
Poleciał
Za porannym
Słońcem

Jak masz
Zatoczyć
Na błękicie
Koło

Gdy nie słyszysz
Jak gwiżdże
Melodię
Wesołą

Skończyło się
Wszystko
W jednej
Chwili

Ludzie są
Smutni
Chociaż
Tacy mili

Nikt
Nie potrafi
Tak jak on
Zagadać

Delikatnie
Pieścić
I skrzydła
Układać

Wiem
Twe serce
Małe
Tak gorące

Nie czekaj
Poleć
W odchodzące
Słońce

Tam
Gdzie życie
W smutku
Uleciało

Zostawiło
Wszystko
Chociaż
Tak kochało

K.F.

[Anetchen]

jak zwykle jestem pelna podziwu .....