konio pisze:Witam
Chyba czas powrócić do tematu schroniska
Mam pytanie czy Schronisko Dla Bezdomnych zwierząt w Ostródzie nie jest dotowane już przez Urząd Miasta? Na każdym kroku spotykamy się z prośbami o zapłacenie rachunków,zbieranie funduszy na ratę leasingową nowego pojazdu, kupienie opału - prośby o karmę etc. Jeśli jest finansowane przez Gminę miejską - to na co przeznaczone są pieniądze? Poprzednia prowadząca dawała sobie radę utrzymać schronisko za pieniądze wygrane w przetargu. Czyżby nowa administratorka nie wiązała końca z końcem?
Mam pytanie w czym zmieniła się jakość prowadzenia Schroniska?
Zarzucano poprzedniej zarządzającej, że karmi zwierzęta odpadami z supermarketów - a czy nowa prowadząca nie odbiera odpadów z tych marketów???
Zarzucano poprzedniej prowadzącej zbyt małą liczbę pracowników obsługujących zwierzęta - ilu teraz pracowników obsługuje schronisko(nie wliczając wolontariuszy)?
Zarzucano poprzedniej prowadzącej wprowadzenie zasad wolontariatu (godzina 10:00 była nieodpowiednia dla wolontariuszy) - pytam o której wyprowadzane są psy w soboty przez wolontariuszy?
Zarzucano poprzedniej prowadzącej brak lekarza weterynarii na etacie schroniska - czy nowa prowadząca stworzyła taki etat?
Mam pytanie odnośnie samej suchej karmy od darczyńców - mianowicie co się stało z karmą przekazaną przez niemiecką fundację - jaka jest jej jakość po przechowywaniu na 30 stopniowym mrozie nie zabezpieczonej karmy? Ile z tej karmy zostało po prostu wyrzucone?
Może nowa prowadząca pochwali się ilością adopcji w miesiącu styczniu.
Również mam pytanie czy telefon stacjonarny już nie obowiązuje nowej prowadzącej? -bo jakoś ciężko się dodzwonić pod numer stacjonarny
Mam pytanie czy przy tak wielkich mrozach woda w miskach u nowej prowadzącej nie była zamarznięta - bo poprzedniczce też to zarzucano
Odnoszę wrażenie, że poprzednie zarzuty były celowe, by wyeliminować poprzednią prowadzącą z opieki nad zwierzętami i przejąć prowadzenie schroniska.
Ale to tylko moje skromne spostrzeżenia...
to jest clou wszystkiego - dawała SOBIE radę. Bo po to prowadziła ten schron aby SOBIE dawać radę. Bo za te pieniądze nikt nie jest w stanie prawidłowo utrzymać schroniska. A zwierzaki w tym przypadku nie były brane pod uwagę. Nieszczepione, niesterylizowane, wygłodzone na maksa. A na do widzenia zabrała ze sobą wszystko co się dało zabrać, łącznie z miotłą, na której chyba odleciała i chwała Bogu, najlepiej do ciepłych krajów, bo tam mają toalety typu arabskiego, ciężko je zepsuć przy korzystaniu a chyba miała z tym jakiś problem, bo pracę w schronisku trzeba było zacząć między innymi właśnie od jej naprawy. No cóż, jak w XXI wieku ktoś nie umie korzystać z tego urządzenia tak aby go nie zepsuć to lepiej niech nie wychodzi między ludzi, bo sobie wstydu narobi. Czego się nie dało zabrać to zostało popsute aby ci, którzy przyszli musieli startować od zera.
Telefon stacjonarny jak sama nazwa wskazuje jest stacjonarnie zainstalowany. A teraz się nie siedzi w biurze przy kawusi tylko pracuje przy zwierzakach. To też "drobna" różnica, że obecna zarządzająca właśnie to robi i to zanim pracownicy przyjadą i jak już wrócą do domów
Z tego co wiem to nie zarzuty ją wyeliminowały tylko przegrana w przetargu. I nie mówmy o opiece nad zwierzętami poprzedniej prowadzącej, bo wypaczamy definicję słowa "opieka"
A wy co, z nudów się przyglądacie czyjejś pracy? Znajdźcie sobie nową. Ciężko tak po 8 latach nicnierobienia wziąć się do roboty, co?