Ostatnio byłem świadkiem pewnego zdarzenia w Ośrodku Zdrowia Ostródzie. Do laryngologa przyszły dwie Cyganki z płaczącym, małym, chorym na uszy, dzieckiem na rękach.
Kolejka do lekarza liczyła kilkanaście osób i z początku nikt nie chciał ich przepuścić.
Wywiązała sie mała sprzeczka, kłótnia. Ludzie z ciekawością przygladali się mówiącym po romsku kobietom.
I po chwili jedna z młodych pań zlitowała się i odstapiła swoją kolejkę.
Zadję pytanie: czy gdyby to nie były Cyganki to ludzie z kolejki do lekarza bez wachania przepuściliby te dwie panie z dzieckiem? Śmiem wątpić.
Cyganie
Moderator: Jacek-P
Re: Cyganie
Jak obserwuję swoje lubelskie przychodznie, to mam wrażenie, że właśnie dlatego, że Cyganka, ktoś odstąpił kolejkę. Inność wielu złości, ale i wielu onieśmiela.