Toledo, ty mój ulubiony socjalisto... spojrzyj na to co piszesz,i zauważysz, jak blisko Ci do tych, jak ich nieco pejoratywnie określasz - liberałów
Bezdyskusyjnie skończył się czas klasycznych podziałów na lewicę, prawicę i odpryski ( liberałowie, zieloni i inne niszowe ugrupowania polityczne.
PO oceniam tak: to już zbliżona do europejskich standardów partia centrowa - taka mało wybuchowa mieszanka liberalizmu gospodarczego i światopoglądowego z umiarkowanym konserwatyzmem. Mieszanka ideowców w rodzaju Gowina z pragmatykami - Schetyna. Ich projekt polityczny mi pasuje, bo gwarantuje zacieśnienie związków z UE na zasadzie współpracy i twardej, ale przewidywalnej obrony naszych narodowych interesów wewnątrz Unii.
Po drugiej stronie stoi PiS, która traktuje Unię jako zło konieczne. Wyklucza zaufanie i współpracę, a partnerów z Unii traktuje jak potencjalnych wrogów, którzy Polsce chcą zaszkodzić. Więcej - PiS ma za nic realną gospodarkę( przykład prezydenta,dla którego ważniejsza była nic niewarta Joanina, a olał całkowicie realna groźbę wpędzenia polskiej gospodarki w kłopoty związane z pakietem klimatycznym).Największą pretensję do kaczorków mam za to, że zmarnowali szansę na zbudowanie rzetelnej, konserwatywnej prawicy euroatlantyckim wymiarze. Zamiast tego mamy prawicę, w warstwie aksjologicznej prawicową, a w kwestiach gospodarczych i społecznych wręcz lewacką.
Lewica w obecnym kształcie to dinozaury wierzące w coś, czego nie ma -dzieła Marksa, Engelsa i Lenina można czytać jako ciekawostki myśli politycznej - stosować w rzeczywistym życiu politycznym już się nie da,bo to nie przełom XIX iXX wieku i ludzie już tego nie kupią.
PSL? - Jaki jest, każdy widzi. To nie partia, tylko polityczny związek zawodowy, dodajmy, że świetnie zorganizowany - dlatego przetrwa.
O przystawkach nie warto gadać.
Co do XXI... Powinienem z sympatią odnosić się do tego projektu, ale nie odnoszę się. Dutkiewicz jest jednak tylko lokalnym(świetnym) politykiem i takim zostanie a cały ruch dołączy do projektów szlachetnych w założeniach, lecz zbyt wątłych, by przeżyć - nie pierwszą fazę sukcesu - a taki będzie, bo część społeczeństwa w w poszukiwaniu nadziei ich poprze.Ale przypominam, że w poszukiwaniu nadziei społeczeństwo popierało i Samoobronę i LPR i Tymińskiego. Nie jest to stawianie XXI w jednym szeregu z tymi wynalazkami, ale szanse na przetrwanie ma takie same.
Co do dwóch(ale w trzech osobach) głównych postaci sceny politycznej.
Nie lubię Kaczyńskich z z wielu powodów, ale głównie z powodu fałszu.Przedstawiają się jako ideowcy, realizujący podobno jakiś wielki projekt polityczny.Bzdura! To są mali, nie tylko fizycznie, ale charakterologicznie, małostkowi, zawistni i mściwi ludzie, którzy dla realizacji własnych ambicji poświęcą bliskich współpracowników, interes ich ugrupowania, w końcu interes kraju. Ja ich rozumiem - oni inaczej nie potrafią. Uważam ich za wyjątkowa niebezpiecznych furiatów, którzy jeszcze nie raz zaszkodzą Polsce.
Na drugim biegunie jest Tusk.Praktycznie od samego początku politycznie za nim się pałętam,ba, w jego "obronie" mało nie straciłem życia:)).
Zaskoczę Cię. Tusk, to straszliwy ideowiec, ewoluujący, w miarę dojrzewania, od klasycznego liberała, do zdecydowanie bardziej konserwatywnej postawy, teraz lokującej go w centrum.On jest przykładem politycznego niby - skauta, który wszystkich kocha, ale to pozory. To wyjątkowo twardy i konsekwentny polityk, który na dodatek ma zasady.
Politycznie -mówię tu o trzymaniu w ryzach ugrupowania, którym rządzi -to bezwzględny "sukinsyn", który w chwilach, gdy jego idea fix jest zagrożona, bez skrupułów pozbywa się tego zagrożenia( Płażyński, Olechowski, Gilowska) to były single, którzy nie potrafili grać w drużynie i dobrze, że ich w Platformie nie ma.
Tusk popełnił jeden błąd, przez który przegrał i wybory prezydenckie i parlamentarne - nie pozbył się wcześniej Rokity, który jest absolutnie super singlem i zrobił niewyobrażalną krzywdę Platformie.
Wiesz kiedy? Wtedy, kiedy publicznie zaczął kochać PiS i deklarował, jaka to będzie świetna koalicja pod jego światłym premierostwem. Społeczeństwo uznało, że skoro ten projekt jest pewny, to lepiej nie dawać za dużo władzy "liberałom". że bezpieczniej, dla równowagi, postawić na socjalizujący PiS. I wyszło, jak wyszło... Zapewniam, że Tusk już nie popełni tego błędu.
Potrafię, wbrew pozorom, myśleć krytycznie i zapewniam,że krytycyzmu we mnie nie brakuje ( przekonują się o tym wcale nietuzinkowi politycy Platformy, z którymi, mimo to, zostaję na przyjacielskiej stopie

), jednak uważam, że Platforma jest rzeczywistym gwarantem modernizacji Polski i szansę dokończenia dzieła społeczeństwo dać jej powinno.
Pewnie też, w jakimś sensie, jestem idealistą

((( Ale pragmatycznym

)