Zacznę na początku od wytłumaczenia, co mam myśli mówiąc słowo "TOY":
"...Toyostwo to sposob myslenia, mentalnosc danej jednostki..." ...dalej... polega to na sprzedawaniu siebie jako towaru na pokaz, sprzedawanie swojej całej osoby, zmierzanie do sławy, oklasków, sztuczności, bycia kimś z duszą pozera, który myśli tylko o pieniądzach i sławie, co powoduje zacieranie prawdziwych celów i koncepcji danej kultury, subkultury, czy innych takich tam... poprzez to maskuje się prawdziwą stronę tego co się robi... człowiek o takim pokroju nie ma szans by istnieć na tym świecie, jeśli większość ludzi tak twierdzi to --> "...nie ma szans by istnieć na tym świecie..." cała ta paranoja Toy'ów doprowadza nasze społeczeństwo do choroby nazywaną przeze mnie "KOMERCHĄ NA SKALĘ ŚWIATOWĄ LUDZI SZTUCZNYCH I ZAKŁAMANYCH! ! !".
Pomyślicie, ze jestem ostro walnięty, ale szczerze mówiąc mam na to "wyjebane"! Ktoś teraz napisze, że brzydko się wyrażam... hmm... życie mnie nauczyło i ciągle się uczę być szczerym w mojej wypowiedzi. Jestem jeszcze niedojrzały, moje poglądy się zapewne jeszcze nie raz zmienią, ale nigdy nie zmienię zdania na temat [patrz na początek] i HipHopu, wyrażania siebie etc.
...ale przejdźmy do wypowiedzi "toledo"...
Nie ignoruje Cię na starcie, ale wiedz, że nie wiedza nie usprawiedliwia. Chłopaki są dobrzy w tym co robią, ale uwierz mi, że ja poświeciłem więcej pracy fizycznej i UMYSŁOWEJ w to co robię. Nie tańczę na głowie, nie kręcę się jak jakiś idiota na plecach tylko TAŃCZĘ! TAŃCZĘ i ŻYJĘ Bboying'iem! ! ! Sztuką nie jest się pokazać dla ludzi. Każdy potrafiłbym przełamać psychikę i wyskoczyć na gumoleum, porobić salta, poskakać na ręce, czy zakręcić sie na głowie, ale nie każdy potrafiłby zrobić to !PLUS! przekazać prawdziwą wiedzę o tym co robi i kim jest! Pokazać i uświadomić drugiego człowieka jaka jest prawda. A czemu to jest takie ciężkie?! Bo baaaaardzo mało jest takich ludzi jak JA, którzy znają sie na rzeczy i potrafią odróżnić "ZŁO" od "DOBRA", którzy wiedzą tak naprawdę co to jest HipHop i co chcą osiągnąć w życiu. Nie jestem pierdolonym pozerem, nie rzucam się na kasę, nie szukam sławy, mogę tańczyć tylko dla siebie w pokoju co zresztą robię. Pieprze to, czy ludzie będą dla mnie klaskać, czy dostanę brawa...! Sama nazwa tego tematu jest denna i pusta jak wypowiedź twoja "toledo" i "fikoły" wiewióra. Ktoś ostatnio do mnie powiedział: "...HipHop nie musi być kulturą dla kogoś kto się tym nie zajmuje i nie chce... JA na to: A gdybyś była azjatką i nie znała polskiej kultury, angielskiej, włoskiej, niemieckiej to też powiedziała być, ze to nie jest kultura?!

Zanim powiesz coś "toledo" to bądź pewien, że wiesz co mówisz, bo inaczej Cię ktoś zbeszta, a jeśli (...) wiesz, to stól...
Moja wypowiedź była bardzo chaotyczna, bym pewnie dostał 1 na polskim u mojego psora, ale SMUCI mnie i całkowicie DOŁUJĘ jak czytam takie posty!!!
"...kpić mógłby tylko bezczelny MISTRZ..." <--- to chyba najlepsze słowa, które do Ciebie "toledo" pasują, jeśli uważasz, że mam się przed tobą produkować, to lepiej zakupić dziwkę, która dla Ciebie zatańczy na rurce, bo będzie godna to zrobić i poprosi TYLKO o pieniądze!