Po 17 latach definitywnie zamykamy Forum Online. Formuła została wyczerpana. Wiedząc, jak cenne jest to źródło informacji o historii naszego miasta pozostawiamy forum w trybie do odczytu. Choć rejestracja i publikowania zostały wyłączone, nadal możecie przeglądać wpisy. Przy tej okazji Serdecznie Dziękujemy wszystkim osobom, które przez lata udzielały się na forum i moderowały działy.
pojawiła się
jak ożywcza rosa
na płatkach róży łaknącej
wilgoci
jak promień słońca
po deszczu
rozświetlający świat barwami
tęczy
i znikła
pozostawiając perełki słów
w naszyjniku wiersza
tylko tyle
i aż tyle
Jesień.
Coraz częściej nie mam ochoty
wstać rankiem z łóżka.
Kiedy już wstanę,
jak muzyk z podrzędnej knajpy,
wciskam niedbale klawisze dni,
odgrywając melodyjkę życia.
Tylko dlaczego tak strasznie
fałszuję?
Ostatnio zmieniony 2008-11-07, 22:09:18 przez chochlik55, łącznie zmieniany 1 raz.
Podobno jestem staroświecki;
taki wapniak, bez mała.
Podobno nie rozumiem, na czym polega wolność.
Może.
Ale czy wolność, która sprawia ból,
to jest naprawdę wolność?
Czy wolność, która jest ucieczką przed bliskością
tych, którzy nas kochają,
to jest naprawdę wolność?
A może wolność, to po prostu prawo do wyboru
samoograniczeń?
Ostatnio zmieniony 2008-11-13, 20:39:45 przez chochlik55, łącznie zmieniany 1 raz.
wolno-ść
czyli nie-prędko a powoli- iść
i napawać się przestrzenią
do woli
według prawa pierwszego swobody
zachowania godno-ści
-dobrego imienia
i dumy istnienia
Pożytki płynące z pogryzania ziemniaczanych chipsów.
Czasami przychodzą mi do głowy
wiekopomne myśli.
Na przykład taka, że życie
we współczesnym świecie nie przypomina
kopania kartofli jesienią.
Męczy mnie ten współczesny świat,
a jak już mnie do końca zmęczy,
wtedy pogryzam ziemniaczane chipsy
i uciekam w słowo,
pisane w wirtualnej rzeczywistości.
Przez te chipsy mam właśnie takie
wiekopomne myśli.
Czytając przepięknie brzmiące słowa,
zastygam w zazdrości, jak żona Lota
widząca to, czego nie powinna była zobaczyć.
Po chwili potrafię sobie wytłumaczyć,
że jest to ożywczy strumień, zasilający
rachityczne poletko moich pojęć,
a uczucie zazdrości jest niczym ukłucie
komara; boli przez chwilę i przestaje
boleć.
prysznic?
a co to?
pocę się potwornie...
skrupulatnie zbieram krople
mego potu - na zaś
pocę się ze strachu,
...że w końcu znajdę
...............ten prysznic...
...... ...............i będzie mi
............................cholera
................................zimno
chochlik55 pisze:
prysznic?
a co to?
pocę się potwornie...
skrupulatnie zbieram krople
mego potu - na zaś
pocę się ze strachu,
...że w końcu znajdę
...............ten prysznic...
...... ...............i będzie mi
............................cholera
................................zimno
Po 17 latach definitywnie zamykamy Forum Online. Formuła została wyczerpana. Wiedząc, jak cenne jest to źródło informacji o historii naszego miasta pozostawiamy forum w trybie do odczytu. Choć rejestracja i publikowania zostały wyłączone, nadal możecie przeglądać wpisy.
Przy tej okazji Serdecznie Dziękujemy wszystkim osobom, które przez lata udzielały się na forum i moderowały działy.