"Niezależne" forum Gazety Olsztyńskiej, ojej Ostródzianin, ale jesteś żałosny. Tam są takie same dyskusje o problemach ostródzkich jak na łamach GO, czyli w wielu wypadkach delikatnie rzecz biorąc odbiegające od zdarzeń rzeczywistych, nie odnoszące się do bieżących potrzeb mieszkańców i ich interesów. Także chłopcze roztropcze mi tu dobrze, a po za tym chyba bym się bała wyrażać swoje opinie na tym forum, bo przecież jest jak by nie było kontrolowane przez GO, a więc wydaje mi się, że łatwiej by było identyfikować forumowiczów, przez redaktorów, dlatego nie ma tam żadnych negatywnych informacji piętnujących gazetę ostródzką, bo nikt taki głupi nie jest i tam się nie loguje z zamiarem pisania prawdy o tej gazecie. Redaktorzy mają macki w całym biznesie ostródzkim, a ja pracować ciągle jeszcze chcę. Chociaż tutaj ryzyko też jest, dlatego uważam na słowa, ale prawdopodobnie kiedyś i tak trzeba będzie stanąć twarzą w twarz z tym zakłamaniem (nie moim oczywiście

) i wyjść z ukrycia, a ja chciała bym ten moment sama sobie wybrać. Dzisiaj jeszcze jestem na to za malutka. To co dzisiaj robię to jest dopiero praca u podstaw. Chytre przekonywanie jak największej ilości osób do swoich argumentów, lub naprowadzanie ich tak jak by to oni Amerykę odkryli. I dzięki temu takich mrówek jest coraz więcej. A ja właśnie, uważam, że kluczem do rozwalenia tego „chorego” układu w mieście jest „chora” struktura zarządcza w gazecie. Jeśli ta struktura padnie, a co za tym idzie się zmieni, to padnie też ostatni bastion „choroby” w mieście wspierany przez GO. Jaki bastion każdy dobrze wie

. Jeśli odpowiednie osoby w mieście kiedyś odważą się w końcu na otwartą konfrontację, to mam nadzieję, że siła argumentów i zaplecze organizacyjne, logistyczne i ludzkie pozwoli na przecięcie tych wszystkich działań, które dzisiaj dumnie nazywają się „obiektywnym dziennikarstwem” w naszym mieście. Wszyscy decydenci w mieście, którym zależy, wiedzą że tak jest, ale na dzień dzisiejszy są jeszcze za ciency żeby móc się wybić z tego kręgu milczenia i strachu. Siła argumentów jest słabsza od siły propagandy.