Witam. Co wy piszecie, żadnych karków nie ma, tam, przy obsłudze, po prostu są małolaty- ratownicy, i jakieś laski, które siedzą, z kasetką, i kasą fiskalną,- kasują bilety......
a co do klientów, jest ich full (przeważnie turyści ), ale też ostródziaków sporo
jeżeli chodzi, o utargi, to na razie nie ma rewelacji, dlatego, bo podaję przykład:
na 10 startujących- dwóch wypływa na okrążenie, które kosztuje bagatela- 5 zł. ( dużo.....
![Wykrzyknik !!](./images/smilies/icon_wykrzyknik.gif)
! )
reszta walczy ze startem, i nurkuje w wodzie raz po raz, a za to płacą tylko 5 zł., - za 5 prób, a nastoją się w kolejce, jakieś 3 godziny, zanim te 5 razy spróbują........ i dlatego nie ma zbyt wielkiego utargu. (podobno rekord w niedzielę, jak były tłumy, ale właśnie tych próbujących...)- to 2300 zł.
-biznes zacznie się wtedy, jak ci próbujący, zaczną regularnie kręci kółeczka, po 5 zł. za 1 okrążenie, jak się im to spodoba, to i 10 kółek, będzie za mało........
tak więc- licząc tylko 50 osób, w ciągu dnia, ale tych jeżdzących- którzy kupują karnet za 60 zł. na cały dzień- to już mamy kasę - 3000 zł. + ci co wpadają do wody, razem ok. 5000 koła spokojnie można wyrwac
ale na to trza czasu, wyciąg musi wyrobic nowych narciarzy,którzy zaczną regularnie jeździc, i kupowa karnet.........a tak na pewno będzie - bo maniaików narciarskich jest co nie maira, w całym regionie północno wschodnim, bo do gór, full kilosów
![Wykrzyknik !!](./images/smilies/icon_wykrzyknik.gif)
!!
to co mi przeszkadza,
to brak zegara, na tym, wyciągu, (w widocznym miejscu ) nie można, sprawdzic, która jest godzina, bo wszyscy bez zegarków
pozdrawiam, ja się nauczyłem, i jeżdzę, na pewno dam zarobic, bo uwielbiam narty......