Nie znam się na osobistościach, które rządzą lub chcą zajmować stołek władzy, ale wiem, co powinno się zmienić w naszym mieście ... Tylko wtedy gdzie szukać takiego ideału, który zrobiłby tyle dla miasta, by było coraz piękniejsze, a nie budował sobie za nasze pieniądze świetne wille, kupował co kilka miesięcy wielkie samochody, głaskał z wielkim pietyzmem swój wielki tłusty brzuchol (mrucząc mniam mniam), przymykał oczy na wszelkie machlojki i tylko czasem zastanawiał się, co zrobić dla miasta, żeby nie było, że jeste dennie, nudno i tylko kościoły nowe budują?
Kiedyś było pełno kwiatów na nabrzeżu - prześliczne kolorowe i do tego takie "rzeźby" z drutu i ziemi obsadzone zielenią i to wyglądało zachęcająco. Teraz tam jest szaro, trawniki zakupane psimi i ludzkimi odchodami, poobsikiwane rogi domów, powywalane kosze na śmieci do jeziora, powycinane drzewa wiekowe, z którymi wiele ludzi miało miłe wspomnienia i można by tak wymieniać ... łącznie z dewastacją i ogólnym zaniedbaniem plaży przy Panoramie...
Miasto nawet nie popisało się teraz na wyścig, wydało mi się bezbarwne w porównaniu do tego, jak były przygotowane: Olsztyn czy Elbląg... (fakt, że tam była meta... ale ogólnie to jakoś tak ciekawiej wyglądało).
Imprezy? Jeśli są, to ludzie narzekają, że za głośno im w domach od koncertów... które zdarzają się dwa na cały sezon.
A dalej??? Nawet nie ma gdzie wyjść wieczorem, buractwo na ulicach i strach chodzić na spacery z pupilami. O braku możliwości sprzątania po pieskach to już nie wspomnę (bo przecież nie każdy zechce schylić się i odpowiednio zgarnąć skarby do torebki i wyrzucić do śmietnika, którego oczywiście nie ma nigdzie).
Zamiast karać za rozboje czy prowadzanie psów ras groźnych bez kagańców, to wlepia się mandat osobie, która unika wariatów drogowych i ułatwia sobie poruszanie się dwukołowym pojazdem rowerowym po chodniku (bo przecież trasa rowerowa obecnie jest od grunwaldzkiej biedronki do byłego lewiatana... tylko po co komu tam
? Ja tego nie rozumiem...).
Na zamku chce ktoś coś zobaczyć? Ciągle zamknięte.
Przyjechała do mnie koleżanka z Trójmiasta, chciała coś zobaczyć... dobrze, że była piękna pogoda, to pociągnęłyśmy się na spacer nad jeziorem... bo przecież tak to nie ma co oglądać...
Potrzebny tutaj patriota lokalny, z zamiłowaniem do tych okolic, który nie będzie grzał stołeczka dla kasy, a dla tego, by zrobić coś dla swojego miasta...