...ciekawe zdażenie na przejeździe...
Moderator: Jacek-P
- pewien ekolog
- początkujący
- Posty: 46
- Rejestracja: 2003-12-30, 01:07:20
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Miasto nad Rzeką i Jeziorem Ostródą zwane
...ciekawe zdażenie na przejeździe...
...wracając z imprezy zatrzymaliśmy się przed przejazdem dnia, a właściwie nocy sobotniej 24.04.2004 i naszym oczom ukazał się widok całkiem zajmujący z psychologicznego punktu widzenia...jakiś niedoszły samobójca za dziewczynę swą, albo nie swą chciał rzucić się pod pociąg...na szczęście lub nieszczęście pojawili się panowie w niebieskich mundurkach i zaczęli gonić flustrata po torach...ciekaw jestem ile wipił ów flustart...nie rozumiem takich poczynań...co wy na to Wy mości panowie?...
...obywatelu dołóż starań!!!
...My ci też dołożymy...
...My ci też dołożymy...
... ciezko u nas z koleja ...
.. i jak tu sie pod pociag rzucic jak 200 minut opoznienia ...
... a swoja droga to kretyn ... chlastac sie za panienke ...
Habip
... a swoja droga to kretyn ... chlastac sie za panienke ...
Habip
... nie ma usprawiedliwienia ...
... z milosci do samego siebie czy do kogos innego ... to nie wytlumaczenie .. dla mnie zawsze bedzie to choroba psychiczna ktora powinien zajac sie specjalista ....
Habip
Habip
- dr Jamajczyk
- gaduła
- Posty: 847
- Rejestracja: 2004-01-19, 15:00:35
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: 33%
Rastafaraj...........pamietaj !!!!!!!!
Kazdy kochajjacy to świr ale jest w tym piekno i dlatego to jest zajebiste..........lubie tez to robić.............to ziele jest pamietaj.........miłość
Dziekuje Ci Jah
Nie wiem.
Może niektórzy mają rację. Może jednak nie ma takiej prawdziwej miłości, o której opiewają powieści....
Człowiek zaufał, bo ktoś tam ...zabajerował..., my sobie dopowiedzieliśmy... pewne gesty zinterpretowaliśmy... "na swoją korzyść", a tak naprawdę nie o to chodziło ....
ale w takim wypadku po co żyć, jeżeli nie ma sensu ufać?
Może niektórzy mają rację. Może jednak nie ma takiej prawdziwej miłości, o której opiewają powieści....
Człowiek zaufał, bo ktoś tam ...zabajerował..., my sobie dopowiedzieliśmy... pewne gesty zinterpretowaliśmy... "na swoją korzyść", a tak naprawdę nie o to chodziło ....
ale w takim wypadku po co żyć, jeżeli nie ma sensu ufać?