wierszyki
Moderatorzy: chochlik, Jacek-P
Re: wierszyki
I właśnie o tym ,co napisałes(aś), jest ten wierszyk. Cieszę się, że wywołał taką refleksję.
Dzięki Tobie mam temat na wierszyk wigilijny.
.........................................................................Misty poświęcam
Przyszedł na świat tak samo
jak ja i Ty.
I cierpiał i śmiał się radośnie.
I bał się i wątpił, i marzył
podobnie jak my.
Lecz wiedział na pewno, że trafi tam,
skąd przybył.
Ta pewność nie została nam dana,
na szczęście.
A odkupić musimy tylko siebie.
Świątecznie pozdrawiam Ciebie i wszystkich, którym zdarzyło się zabłąkać na ten portal.
Dzięki Tobie mam temat na wierszyk wigilijny.
.........................................................................Misty poświęcam
Przyszedł na świat tak samo
jak ja i Ty.
I cierpiał i śmiał się radośnie.
I bał się i wątpił, i marzył
podobnie jak my.
Lecz wiedział na pewno, że trafi tam,
skąd przybył.
Ta pewność nie została nam dana,
na szczęście.
A odkupić musimy tylko siebie.
Świątecznie pozdrawiam Ciebie i wszystkich, którym zdarzyło się zabłąkać na ten portal.
Re: wierszyki
Tak, to było istne przybłakanie się po tylu latach.. Tak na szczęście!
Robiłam przedświąteczne porządki na liście "ulubionych"
Dziękuję za świąteczny wiersz. Nawiązując do niego - jestem pewna, że trafię tam skąd przybyłam. Każdego dnia żyję z myślą, że kiedyś odejdę. Dzięki temu każdy dzień wypełniam próbami odkupienia siebie.
Wspaniałych Świąt życzę!
Robiłam przedświąteczne porządki na liście "ulubionych"
Dziękuję za świąteczny wiersz. Nawiązując do niego - jestem pewna, że trafię tam skąd przybyłam. Każdego dnia żyję z myślą, że kiedyś odejdę. Dzięki temu każdy dzień wypełniam próbami odkupienia siebie.
Wspaniałych Świąt życzę!
Re: wierszyki
Do Poety
Nie roztkliwiaj się nad sobą.
Nie narzekaj, że ważni tego świata nie doceniają twojej sztuki
i żałują papieru dla uwiecznienia twojego geniuszu.
Jeśli jest ktoś, kto wysłucha tego, co masz do powiedzenia,
to już wygrałeś,
nawet wtedy, gdy nie dostaniesz pięciu dych
do przepicia w barze.
Pociesz się.
Norwid umarł w przytułku,
mimo że był geniuszem.
Może nie warto być geniuszem ?
Nie roztkliwiaj się nad sobą.
Nie narzekaj, że ważni tego świata nie doceniają twojej sztuki
i żałują papieru dla uwiecznienia twojego geniuszu.
Jeśli jest ktoś, kto wysłucha tego, co masz do powiedzenia,
to już wygrałeś,
nawet wtedy, gdy nie dostaniesz pięciu dych
do przepicia w barze.
Pociesz się.
Norwid umarł w przytułku,
mimo że był geniuszem.
Może nie warto być geniuszem ?
Re: wierszyki
Opleciona pajęczyną słów,
nie miotasz się rozpaczliwie.
Twoja twarz, w moich dłoniach,
uśmiecha się ufnie.
Łapczywie chwytam twój oddech,
ciepły i spokojny, jak ożywczy zefir.
Łagodnie wtulasz się we mnie,
nie lękając się żaru roztopionej lawy.
I kto tu jest ofiarą ? - pomyślałem,
zanim przestałem myśleć.
nie miotasz się rozpaczliwie.
Twoja twarz, w moich dłoniach,
uśmiecha się ufnie.
Łapczywie chwytam twój oddech,
ciepły i spokojny, jak ożywczy zefir.
Łagodnie wtulasz się we mnie,
nie lękając się żaru roztopionej lawy.
I kto tu jest ofiarą ? - pomyślałem,
zanim przestałem myśleć.
Re: wierszyki
To czysty egoizm- próbować żyć własnym życiem.
A gdzie empatia?
Przecież i tak nie żyjemy życiem innych
i niezbyt często zgadzamy się,
by ktokolwiek próbował żyć naszym życiem.
Lecz dlatego jesteśmy ludźmi, że dopełniamy wzajemnie
nasze życie.
Tak, czy inaczej,- żyjemy.
A żyć będziemy tak długo,
dopóki istnieje
pamięć.
A gdzie empatia?
Przecież i tak nie żyjemy życiem innych
i niezbyt często zgadzamy się,
by ktokolwiek próbował żyć naszym życiem.
Lecz dlatego jesteśmy ludźmi, że dopełniamy wzajemnie
nasze życie.
Tak, czy inaczej,- żyjemy.
A żyć będziemy tak długo,
dopóki istnieje
pamięć.
Re: wierszyki
„Łatwiej wielbłądowi przejść przez ucho igielne,
niż bogaczowi przekroczyć bramy niebios.”
Powiedział to Bóg, czy człowiek?
A ci, którzy uzurpują sobie prawo do pouczania mnie,
mówią w imieniu Boga, czy w imieniu własnym?
A gdy nie zgadzam się z nimi,
to wadzę się z Bogiem, jak jakiś Abraham?
Czy kwestionuję prawdy boże, czy prawdy człowiecze?
I czy jest w tym sprzeczność?
Czy mam uwierzyć, że moje człowieczeństwo
jest w zwadzie z zamysłami Boga,
tylko dlatego, że twierdzi tak inny człowiek?
To niech mi taki mądrala powie,
po jaką cholerę Bóg mnie takim
stworzył.
niż bogaczowi przekroczyć bramy niebios.”
Powiedział to Bóg, czy człowiek?
A ci, którzy uzurpują sobie prawo do pouczania mnie,
mówią w imieniu Boga, czy w imieniu własnym?
A gdy nie zgadzam się z nimi,
to wadzę się z Bogiem, jak jakiś Abraham?
Czy kwestionuję prawdy boże, czy prawdy człowiecze?
I czy jest w tym sprzeczność?
Czy mam uwierzyć, że moje człowieczeństwo
jest w zwadzie z zamysłami Boga,
tylko dlatego, że twierdzi tak inny człowiek?
To niech mi taki mądrala powie,
po jaką cholerę Bóg mnie takim
stworzył.
Re: wierszyki
Dla D.
Walentynka.
Ciągle mi dajesz ciepłe perełki słów
i lśniące brylanty uśmiechu,
oprawione w połyskliwy opal milczenia.
Dostajesz w zamian różowe okulary,
by to, co mi dajesz,
nie znikło w niebycie.
Walentynka.
Ciągle mi dajesz ciepłe perełki słów
i lśniące brylanty uśmiechu,
oprawione w połyskliwy opal milczenia.
Dostajesz w zamian różowe okulary,
by to, co mi dajesz,
nie znikło w niebycie.
Re: wierszyki
Cmentarzysko idei
na cmentarzysku idei
nie palą się znicze
zdruzgotane pomniki chwały niszczeją
w zapomnieniu
przypadkowo zabłąkani ludzie
odwracają obojętne twarze
zakłopotani że ujrzeli to
co już nie powinno istnieć
na jałowej ziemi wyrastają chwasty
są tacy co mówią
że to kiełkują nowe myśli
użyźnione tym co już umarło
a to tylko zarzewie
na nowe pogorzelisko
czy zrobią tu parking
na pamięć
na cmentarzysku idei
nie palą się znicze
zdruzgotane pomniki chwały niszczeją
w zapomnieniu
przypadkowo zabłąkani ludzie
odwracają obojętne twarze
zakłopotani że ujrzeli to
co już nie powinno istnieć
na jałowej ziemi wyrastają chwasty
są tacy co mówią
że to kiełkują nowe myśli
użyźnione tym co już umarło
a to tylko zarzewie
na nowe pogorzelisko
czy zrobią tu parking
na pamięć
Re: wierszyki
Wszystkim zabłąkanym na to forum, a szczególnie tym nieobecnym, za którymi mi czasami tęskno, składam najserdeczniejsze życzenia z okazji Świat Wielkiej Nocy
A któż to tak sunie przez zaspy,
ledwo widząc na oczy?
To żółciutki kurczaczek szuka Świąt
Wielkiej Nocy.
Ciężko mu, bo jest mały,
lecz serce ma wielkie
i w uczuciach jest stały.
Przecież w towarzystwie pisanek
nie usiądzie na stole Bałwanek.
A któż to tak sunie przez zaspy,
ledwo widząc na oczy?
To żółciutki kurczaczek szuka Świąt
Wielkiej Nocy.
Ciężko mu, bo jest mały,
lecz serce ma wielkie
i w uczuciach jest stały.
Przecież w towarzystwie pisanek
nie usiądzie na stole Bałwanek.
Re: wierszyki
Nostalgia.
Jakoś muszę leczyć mój niepokój,
te nieustanne powroty do wspomnień.
Wypełniam marzeniami czarne dziury pamięci;
konfabuluję w ukryciu przed sobą.
A przecież nie pragnę, by wróciło to,
co już było,
to jest już byt niezależny ode mnie.
Ta nostalgia tłumi niepokój
o to, co będzie
i nie zabija nadziei.
Dodaje sił, i cierpliwości,
na oczekiwanie.
Jakoś muszę leczyć mój niepokój,
te nieustanne powroty do wspomnień.
Wypełniam marzeniami czarne dziury pamięci;
konfabuluję w ukryciu przed sobą.
A przecież nie pragnę, by wróciło to,
co już było,
to jest już byt niezależny ode mnie.
Ta nostalgia tłumi niepokój
o to, co będzie
i nie zabija nadziei.
Dodaje sił, i cierpliwości,
na oczekiwanie.
Re: wierszyki
Gniew
proste jasne słowa
ostre i kłujące
bolą
kogo bardziej
ciebie czy mnie
nie jest ważne kto je mówi
bo bolą tak samo
i ciebie i mnie
na pożywce gniewu
krzywdy i goryczy
tuczą się
rozrastają jak rak
niszczący zdrową tkankę
rozumu
niszczą
dla samego zniszczenia
bez potrzeby
i racji
bezrozumni
wysłannicy gniewu
proste jasne słowa
ostre i kłujące
bolą
kogo bardziej
ciebie czy mnie
nie jest ważne kto je mówi
bo bolą tak samo
i ciebie i mnie
na pożywce gniewu
krzywdy i goryczy
tuczą się
rozrastają jak rak
niszczący zdrową tkankę
rozumu
niszczą
dla samego zniszczenia
bez potrzeby
i racji
bezrozumni
wysłannicy gniewu
Re: wierszyki
Boże Ciało - nasłuchałem się dzisiaj, i nie wiem, czy mam być dumny, czy się wstydzić, że należę do narodu tak pop(...)ieprzonego.
Trans - Atlantyk
Nie podniecam się za bardzo
moja polskością;
także jej nie kwestionuję.
A to- z ostrożności;
bo niby skąd mam wiedzieć
ile we mnie jest tej polskości,
a nie - na przykład - ruskości,
albo szwabskości,
albo szwedzkości,
albo ukraińskości,
albo litewskości
albo - Boże uchowaj - żydowszczyzny
i grom wie, czego jeszcze.
Bo kto tu nie bywał.
A do płodzenia bękartów nie potrzebował
ani sakramentów,
ani alkowy.
Nie muszę emigrować,
by stworzyć mój własny
Trans - Atlantyk.
Z pokrzywionym kilem i przeciekającym dnem.
A kundel najlepiej umie
szczekać.
P.S. Ten gorzki wierszyk mógł się wydawać zbyt brutalnym, ale po tym co ogłosili narodowcy jest jeszcze bardziej aktualny. niestety...
Trans - Atlantyk
Nie podniecam się za bardzo
moja polskością;
także jej nie kwestionuję.
A to- z ostrożności;
bo niby skąd mam wiedzieć
ile we mnie jest tej polskości,
a nie - na przykład - ruskości,
albo szwabskości,
albo szwedzkości,
albo ukraińskości,
albo litewskości
albo - Boże uchowaj - żydowszczyzny
i grom wie, czego jeszcze.
Bo kto tu nie bywał.
A do płodzenia bękartów nie potrzebował
ani sakramentów,
ani alkowy.
Nie muszę emigrować,
by stworzyć mój własny
Trans - Atlantyk.
Z pokrzywionym kilem i przeciekającym dnem.
A kundel najlepiej umie
szczekać.
P.S. Ten gorzki wierszyk mógł się wydawać zbyt brutalnym, ale po tym co ogłosili narodowcy jest jeszcze bardziej aktualny. niestety...
Re: wierszyki
Bunt
Coraz trudniej godzę się
na deprecjonowanie mojej tożsamości.
Nie mam ochoty dołączyć do jakiegokolwiek stada
ryczących tak samo
- słusznie, czy niesłusznie;
bo kto to ma ocenić - ten co ryczy najgłośniej?
Tu nie pomoże żaden przymus,
bo jeszcze jestem ja,
człowiek,
który musi uładzić się sam z sobą,
by nie dać się stłamsić
lawinie "prawd objawionych".
Jedno wiem na pewno:
tyle jest we mnie Boga, ile człowieczeństwa.
A o moje człowieczeństwo muszę zadbać
sam.
Coraz trudniej godzę się
na deprecjonowanie mojej tożsamości.
Nie mam ochoty dołączyć do jakiegokolwiek stada
ryczących tak samo
- słusznie, czy niesłusznie;
bo kto to ma ocenić - ten co ryczy najgłośniej?
Tu nie pomoże żaden przymus,
bo jeszcze jestem ja,
człowiek,
który musi uładzić się sam z sobą,
by nie dać się stłamsić
lawinie "prawd objawionych".
Jedno wiem na pewno:
tyle jest we mnie Boga, ile człowieczeństwa.
A o moje człowieczeństwo muszę zadbać
sam.
Re: wierszyki
Jestem cholernym, pragmatycznym
marzycielem
Skutek tego jest taki sam, jak przy łączeniu ognia z wodą.
Nie potrafię rozstrzygnąć
ile jest marzycielstwa, a ile pragmatyzmu
w twierdzeniu,
że wszystko ma swój czas
i miejsce,
i że nic nie dzieje się bez przyczyny.
Wszystkie kopniaki, jakie dostałem od życia,
przypominają mi
że do realizacji marzeń potrzeba cholernego pragmatyzmu.
I pracy.
A ta wymaga i jednego, i drugiego,
bo marzycielstwo dodaje sił,
a pragmatyzm nie pozwala ich
zmarnować.
marzycielem
Skutek tego jest taki sam, jak przy łączeniu ognia z wodą.
Nie potrafię rozstrzygnąć
ile jest marzycielstwa, a ile pragmatyzmu
w twierdzeniu,
że wszystko ma swój czas
i miejsce,
i że nic nie dzieje się bez przyczyny.
Wszystkie kopniaki, jakie dostałem od życia,
przypominają mi
że do realizacji marzeń potrzeba cholernego pragmatyzmu.
I pracy.
A ta wymaga i jednego, i drugiego,
bo marzycielstwo dodaje sił,
a pragmatyzm nie pozwala ich
zmarnować.
Re: wierszyki
nie zawsze muszę się zgadzać z Herbertem...
być wyprostowanym kiedy inni klęczą...
ile w tym dumy
a może warto wiedzieć dlaczego klęczą
może niektórzy nie mają już sił by się wyprostować
trudniej spróbować podnieść ich z klęczek
niż dumnie być wyprostowanym
przecież trzeba się pochylić chociaż na chwilę
to niebezpieczne bo przecież może pęknąć
rozdęty balon pychy
a wśród tych nawet nielicznych którzy się podniosą
łatwiej ukryć własny egoizm
być wyprostowanym kiedy inni klęczą...
ile w tym dumy
a może warto wiedzieć dlaczego klęczą
może niektórzy nie mają już sił by się wyprostować
trudniej spróbować podnieść ich z klęczek
niż dumnie być wyprostowanym
przecież trzeba się pochylić chociaż na chwilę
to niebezpieczne bo przecież może pęknąć
rozdęty balon pychy
a wśród tych nawet nielicznych którzy się podniosą
łatwiej ukryć własny egoizm
Re: wierszyki
Zawsze tak jest - im więcej niegodziwości,
tym bardziej wzniosłe usprawiedliwienia:
bo naród,
bo wiara,
bo honor,
bo ojczyzna,
bo coś tam jeszcze.
W tym pompatycznym bełkocie ginie to, co najważniejsze:
człowiek;
jego los, jego pragnienia i dramaty.
Ludzka krzywda nie ma narodowości
i koloru skóry.
Nie rozróżnia wiary i idei,
a płacz pokrzywdzonych brzmi tak samo
w każdym języku.
Gdy budzą się demony emocji, nikt nie pyta,
kto ma w tym
interes.
tym bardziej wzniosłe usprawiedliwienia:
bo naród,
bo wiara,
bo honor,
bo ojczyzna,
bo coś tam jeszcze.
W tym pompatycznym bełkocie ginie to, co najważniejsze:
człowiek;
jego los, jego pragnienia i dramaty.
Ludzka krzywda nie ma narodowości
i koloru skóry.
Nie rozróżnia wiary i idei,
a płacz pokrzywdzonych brzmi tak samo
w każdym języku.
Gdy budzą się demony emocji, nikt nie pyta,
kto ma w tym
interes.
Re: wierszyki
Istotne (albo i nie) dywagacje
Są rzeczy ważne i bezsensowne,
istotne i bez znaczenia.
Nikt jednak nie wymyślił definicji tego, co jest istotne,
a co nie ma sensu.
Energię jądrową też ktoś wymyślił,
i cyklon B - również.
Przecież nie po to, do czego posłużyły.
Można ustalić, że to, co służy dobru ludzi,
jest istotne,
a to, co ludziom szkodzi,
nie ma sensu.
Należy tylko wyplenić w ludziach zamiłowanie
do bezsensu;
mimo że jest tak istotny
w życiu.
Istotnie, to bezsensowne dywagacje.
Są rzeczy ważne i bezsensowne,
istotne i bez znaczenia.
Nikt jednak nie wymyślił definicji tego, co jest istotne,
a co nie ma sensu.
Energię jądrową też ktoś wymyślił,
i cyklon B - również.
Przecież nie po to, do czego posłużyły.
Można ustalić, że to, co służy dobru ludzi,
jest istotne,
a to, co ludziom szkodzi,
nie ma sensu.
Należy tylko wyplenić w ludziach zamiłowanie
do bezsensu;
mimo że jest tak istotny
w życiu.
Istotnie, to bezsensowne dywagacje.
Re: wierszyki
coś się mojej D. ode mnie należy... chociażby wierszyk.
o D.
Ona śpi.
Niewinna buzia
urzeka pięknem spokojnego snu.
Dlaczego dla niej
wszystko jest takie proste;
miłość,oddanie, codzienna troska
o przestrzeń,
którą stworzyła z takim trudem.
A ja - marzę.
O kolejnym dniu i kolejnej nocy,
które Bóg, w swojej dobroci, raczy nam
ofiarować.
o D.
Ona śpi.
Niewinna buzia
urzeka pięknem spokojnego snu.
Dlaczego dla niej
wszystko jest takie proste;
miłość,oddanie, codzienna troska
o przestrzeń,
którą stworzyła z takim trudem.
A ja - marzę.
O kolejnym dniu i kolejnej nocy,
które Bóg, w swojej dobroci, raczy nam
ofiarować.
Re: wierszyki
Wesołych Świat życzę wszystkim z głębi bardzo zmęczonego w tym roku serca
Tyle serc samotnych i tęskniących,
tyle serc łaknących ciepła i miłości
wypełnia nadzieja pierwszej Wigilijnej Gwiazdki..
Bo kiedy ma się spełnić ta nadzieja,
jeśli nie w dniu tak pełnym życzliwości i dobroci.
On przecież przychodzi, by ziścił się
cud.
Tyle serc samotnych i tęskniących,
tyle serc łaknących ciepła i miłości
wypełnia nadzieja pierwszej Wigilijnej Gwiazdki..
Bo kiedy ma się spełnić ta nadzieja,
jeśli nie w dniu tak pełnym życzliwości i dobroci.
On przecież przychodzi, by ziścił się
cud.
Re: wierszyki
Chyba mam dosyć wmawiania sobie,
że twardo stąpam po ziemi.
Lepiej poskaczę po chmurach,
to jednak pewniejszy grunt pod nogami,
bo nie pozostawia złudzeń. Przecież i tak spadnę,
gdy tylko powieje wiatr.
że twardo stąpam po ziemi.
Lepiej poskaczę po chmurach,
to jednak pewniejszy grunt pod nogami,
bo nie pozostawia złudzeń. Przecież i tak spadnę,
gdy tylko powieje wiatr.
Re: wierszyki
Manipulacja.
Przecież wszystko jest kwestią wiary.
Matka, która mówi dziecku, co jest dobre, a co złe,
każe mu w to uwierzyć.
Żołnierz ma wierzyć, że jego śmierć służy dobru ojczyzny,
a jeszcze bardziej temu służy śmierć tych,
których każą mu zabić.
Ci, którzy chcą mieć władzę nad innymi, każą im wierzyć,
że chcą tej władzy dla ich dobra;
i niektórzy sami w to wierzą
Nawet ci, którzy kwestionują istnienie Boga - wierzą;
wierzą, że nie istnieje.
Przeżycie w rzeczywistości, której istnienie
jest tylko kwestią wiary,
coraz częściej nie wymaga
rozumu.
Przecież wszystko jest kwestią wiary.
Matka, która mówi dziecku, co jest dobre, a co złe,
każe mu w to uwierzyć.
Żołnierz ma wierzyć, że jego śmierć służy dobru ojczyzny,
a jeszcze bardziej temu służy śmierć tych,
których każą mu zabić.
Ci, którzy chcą mieć władzę nad innymi, każą im wierzyć,
że chcą tej władzy dla ich dobra;
i niektórzy sami w to wierzą
Nawet ci, którzy kwestionują istnienie Boga - wierzą;
wierzą, że nie istnieje.
Przeżycie w rzeczywistości, której istnienie
jest tylko kwestią wiary,
coraz częściej nie wymaga
rozumu.
Re: wierszyki
A cóż to jest - świat?
Tyle jest światów na tym Bożym świecie.
Wyjątkowych i niepowtarzalnych.
Są i odchodzą,
rodzą się nowe;
żyją, pulsują emocjami, tworzą i wartościują,
zamykają się i otwierają na inne.
Bo światów jest tyle, ilu jest ludzi;
bez nich żaden nie istnieje.
Nie wierzysz?
To pozbądź się zmysłów.
Uwierzysz, gdy dotkniesz
nicości.
Tyle jest światów na tym Bożym świecie.
Wyjątkowych i niepowtarzalnych.
Są i odchodzą,
rodzą się nowe;
żyją, pulsują emocjami, tworzą i wartościują,
zamykają się i otwierają na inne.
Bo światów jest tyle, ilu jest ludzi;
bez nich żaden nie istnieje.
Nie wierzysz?
To pozbądź się zmysłów.
Uwierzysz, gdy dotkniesz
nicości.
Re: wierszyki
Świat się zmienia,
tak szybko się zmienia, że nie mogę za nim nadążyć.
Do frustrata opóźnionego w cywilizacyjnym rozwoju,
przyszła w końcu chwila otrzeźwienia.
Przecież natura ludzka nie zmieniła się tak bardzo;
człowiek ciągle lubi zabijać,
lubi władzę i pieniądze,
leczy kompleksy poniżając innych.
Swój genetyczny garb inteligentnego drapieżnika
nowocześniej opakowuje.
Zrobiło mi się lżej na duszy;
chociaż nie stać mnie na nowoczesność,
to w dalszym ciągu mam to samo co wszyscy inni,
lecz nie wiem, czy jestem z tego dumny.
Ja, opóźniony w cywilizacyjnym
rozwoju.
tak szybko się zmienia, że nie mogę za nim nadążyć.
Do frustrata opóźnionego w cywilizacyjnym rozwoju,
przyszła w końcu chwila otrzeźwienia.
Przecież natura ludzka nie zmieniła się tak bardzo;
człowiek ciągle lubi zabijać,
lubi władzę i pieniądze,
leczy kompleksy poniżając innych.
Swój genetyczny garb inteligentnego drapieżnika
nowocześniej opakowuje.
Zrobiło mi się lżej na duszy;
chociaż nie stać mnie na nowoczesność,
to w dalszym ciągu mam to samo co wszyscy inni,
lecz nie wiem, czy jestem z tego dumny.
Ja, opóźniony w cywilizacyjnym
rozwoju.
Re: wierszyki
Ewcia Bawolska każe mi publicznie "robić za poetę". Zapraszam więc na to spotkanie. Zapewne dla wielu z Was osoba chochlika będzie zaskoczeniem. Mam nadzieję na miłą i ciekawą rozmowę o poezji i nie tylko o poezji.
Re: wierszyki
no i spotkanie się odbyło - w fajnej atmosferze z miłymi, życzliwymi ludźmi
Chochlik troszkę się smuci;
na chwilę wylazł z norki,
ale już do niej powrócił.
Chochlik troszkę się smuci;
na chwilę wylazł z norki,
ale już do niej powrócił.