moja mama, bardzo mądra kobieta zresztą, zawsze nam mówiła; zanim zaczniesz mieć pretensję do innych, najpierw rozlicz się sam z sobą - tej zasady się trzymam.
To wyjątkowo wygodne - zrzucić wszystko na innych, a najłatwiej na polityków, bo znajdują się na świeczniku i pluć na nich jest wyjątkowo łatwo,ale:
Najwięcej narzekają ci, którzy w ogóle nie chodzą na wybory.
Jeszcze więcej narzekają ci, którzy ciągle czegoś żądają od państwa i wciąż uważają, że dostają za mało.
Oczywiste, że są politycy, których nie lubię i uważam ich z niebezpiecznych dla państwa - tych zwalczam w miarę moich sił i możliwości - a najlepiej to robić kartką wyborczą. Ale, na Boga, politycy są tacy sami jak my i reprezentują poglądy ludzi którzy ich wybrali. Mieć pretensję do innych, że mają inne poglądy? - przecież to dziwactwo. Albo mieć pretensję, że inni za nas wybrali?- to jeszcze większe dziwactwo.
Zauważyliście, że podkpiwam sobie z Kaczyńskich, ale uważam ich za uczciwych ludzi i patriotów, tylko ich wizja świata jest mi obca i uważam, że zagraża wykorzystaniu szansy, jaką Polska dostała od losu. Ale czy to znaczy,że neguję ich prawo do uczestniczenia w życiu politycznym? Oczywiście że nie, dopóki są tacy, którzy ich wybierają, dopóty mają prawo do głoszenia jakich chcą poglądów.
Na koniec;Polska, to nie jest dojna krowa, czy kawałek sukna. Bez względu na to, jak patetycznie to zabrzmi, ale Polska, to wielki zbiorowy obowiązek. Tylko że dla jednych zasługuje na krew i pot, a dla innych tylko na plwociny.
Jestem bardzo spokojny-do tej pory Polacy wykazali się wyjątkowym rozsądkiem i odpowiedzialnością i jestem przekonany,że tak będzie dalej.
A malkontentów nie sieją...