mały żart

[annar]

Najtańszy nierząd w Polsce?
- Totolotek - za niewielką opłatą masz 6 numerków i jedno ciągnięcie.

[annar]

Intelektualista: Ktoś, kto jest zdolny przez ponad 2 godziny myśleć o czymś innym niż seks.

[annar]

Ból głowy: Szeroko stosowana przez kobiety metoda antykoncepcji.

[annar]

Dyplomata to ktoś, kto potrafi Ci powiedzieć, żebyś "spadał" w taki sposób, że poczujesz podniecenie w związku z czekającą Cię wyprawą.

[annar]

Hrabia woła Jana:
- Janie, proszę przeprowadzić grę wstępną z Hrabiną, ja jeszcze poczytam...

[annar]

- Panie! Czy pan ma mnie za (...)??
- Nie panie dyrektorze, ale ja mogę się mylić...

[annar]

Jakie jest ulubione ciastko szefa?
- TyrajMisiu.

[annar]

- Panie doktorze, mogę mieć jakąś nadzieję?
- Nadzieję tak, szans nie.

[annar]

Hrabia: - Janie jak szybko jedziemy???
Jan: - 20 km/h panie.
Hrabia: - Janie...przyspiesz do 30. Chcę spojrzeć śmierci w oczy.

[annar]

- A ty czemu dzisiaj nic nie robisz ? - murarz pyta swego pomocnika.
- Ręce mi drżą po wczorajszym…
- No to przesiewaj piasek.

[annar]

Mistrz w pchnięciu kulą do trenera:
- Dziś muszę pokazać klasę... na trybunie siedzi moja teściowa.
- Eee! Nie dorzucisz...

[annar]

- Dlaczego w gabinecie szefa stoi akwarium ze złotą rybką?
- Bo przynajmniej od czasu do czasu chce zobaczyć otwierające się usta, które nie proszą
o podwyżkę.

[annar]

Mózg jest zadziwiającym organem. Zaczyna już funkcjonować sekundy po tym jak obudzisz się rano i działa nieprzerwanie aż do chwili, gdy znajdziesz się w pracy.

[annar]

Spodnie są ważniejsze od żony.
Istnieje wiele miejsc, do których można iść bez żony i niewiele, dokąd można iść bez spodni...

[annar]

Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem; toż to nie piwo.

[annar]

Nie jestem leniwy. Mam zawyżone wymagania motywacyjne.

[annar]

Lepszy cellulitis w garści, niż silikon w telewizji.

[annar]

- Jeśli mój szef nie zmieni zdania, to będę musiał się zwolnić z pracy.
- A co ci powiedział?
- Żebym się zwolnił z pracy.

[dr Jamajczyk]

Na wiosnę rząd dopłaci kierowcom do nowych aut

[annar]

Wszędzie zabieram moją żonę, ale zawsze znajduje drogę powrotną.

[annar]

- Tato, co to jest: "Symbol końca życia"?
- Ślub.

[annar]

- Panie doktorze, dlaczego mój mąż mówi przez sen?
- Pewnie za dnia nie daje mu pani dojść do słowa!

[annar]

Facet wchodzi do urzędu i pyta sekretarkę:
- Naczelnik przyjmuje?
- Nie odmawia...

[annar]

- Panie doktorze, nie chce mi się pracować. Jakoś tak od czterech dni... Co to może być?
- Od czterech dni powiada Pan? ... to pewnie czwartek!

[toledo]

W pewnej malej angielskiej miescinie byl sobie ksiądz, ktory oprocz obowiązkow duszpasterskich prowadzil hodowlę drobiu. Ktoregos jednak dnia księdzu zaginąl kogut.
Początkowo ksiądz myslal, ze kogut po prostu uciekl, jednak minąl jakis czas, a koguta wciąz nie bylo. Ksiądz zmartwil się - doszedl wreszcie do wniosku, ze mu koguta ukradziono.

Po niedzielnej mszy, kiedy wierni zbierali się juz do wychodzenia, ksiądz ich powstrzymal:
- Mam jeszcze jedną, bardzo wstydliwą sprawę do poruszenia.
(W tym miejscu nalezy wyjasnic, ze po angielsku slowo cock znaczy kogut, ale moze tez oznaczac męskiego czlonka). - Chcialbym zapytac, kto z tu obecnych ma koguta?

Wszyscy męzczyzni wstali.

- Nie, nie - to nieporozumienie. Moze spytam inaczej, kto ostatnio widzial koguta?

Wszystkie kobiety wstaly.

- Oj, nie, to tez nie o to chodzi, moze wyrazę się jeszcze jasniej, kto ostatnio widzial koguta, ktory do niego nie nalezy?

Polowa kobiet wstala.
- Parafianie, nie rozumiemy się ! - zagrzmial wyprowadzony z rownowagi. -Spytam wprost: kto widzial ostatnio mojego koguta?

Wstal chórek chlopięcy, ministranci i organista...