Przemyślenia Krzysia 9

[krzycho88]

Zaciemnienie

Zjawisko znane
W przyrodzie
A w życiu
To wtedy
Gdy ktoś
Mąci wodę
Wszyscy męty
Oglądają
I myślą
Że prawdę
Tu mają

K.F.

[krzycho88]

Oddanie

Śnisz mi się
Kochana
Gdy smutno
Na duszy
Gdy swym losem
Nikogo nie wzruszysz
Gdy brak nadziei
Gdy wszystko
Układa się
W dziwną szaradę
Przychodzisz
Uśmiechnięta
Zawsze mądrą
Masz radę
Ciepło
Jak w dzieciństwie
I teraz przynosisz
O miłość
Też
Nie trzeba
Cię prosić
Wszystko
Co w śnie
Spełnia się
Na jawie
Szczęśliwe
Te noce
Gdy w myślach
Cię jawię

K.F.

[krzycho88]

Twarze uśmiechnięte
Twarze zagadkowe
Zdjęcie ?
Nie za wiele Ci powie

Wiesz że jest pozowana
Pewna część człowieka
A co w jego wnętrzu
Czy miłość tam czeka

Typuje Partia
Nie Twoje podwórze
Co będzie się działo
Gdy będzie na górze

Problemy
Afery
Czy się za to weźmie
Czy weźmie ordery

Moda taka
Wszyscy sobie kadzą
Szydło wyjdzie z worka
Komisje zaradzą

Ma być wielka
Wielce sprawiedliwa
Czas najwyższy
Przecie ledwo żywa

W kasach pusto
Bieda galopuje
Na plakaty ?
Kasy nie brakuje.

K.F.

[krzycho88]

Podniety

Polska z tego słynie
Że co się podniesie
Upada w ruinę
Tak też
Teraz się dzieje
Po Osiemdziesiątym
Tracimy nadzieję
Kto temu winien
Pewno my sami
Źle gdy kobiety
Rządzą Finansami
Gdy łatwo
Żyły złota sprzedają
Prawda
Dobrze
Przy tym się mają
Głośno krzyczą
Tak dla niepoznaki
Biedni za to mają
Kontenery
Dworce
Kanały
I krzaki

K.F.

[krzycho88]

Ptasia Grypa.

Nowe dziś mamy
Zagrożenie
To ptaki
Które w locie
Psikają
Ludzi grypą
Zarażają
W powietrzu
To stworzenie
Leci
I zarazkami
Ziemię śmieci
Czy wierzyć
Czy nie wierzyć
W te przypowieści
Straszniejsze to
Niż wypadkowe
Opowieści
Na drogach
Mrowie ludzi
Życie postradało
Od ptaków
Ośmiu
Żyć przestało
W aborcji
Miliard uśmiercono
Jeszcze nic nie
Zaradzono
Od skrzydlaków
Nowe zagrożenie
Cóż za dziwne to
Stworzenie
Czas wszystkie
Wymordować
By od nieszczęścia
Nas uchować

Tak słuchasz
Dziwnych
Informacji
Najwyższy czas
Żyć inaczej
Nie wiesz
Czy są to zagrożenia
Chorobowe
Czy to te chińskie
Te handlowe.
K.F.

[krzycho88]

Jesień

Mgła
Oznaka jesieni
Życie znów szare
Co je odmieni

Zieleń zanika
Przechodzi w szarości
Wszystko zasypia
Czy z zwykłej próżności

Rzeka leniwie
Toczy swe wody
W złotych liściach
Szuka ozdoby

Gdzie ptaki
Co pięknie śpiewają
Zostały wrony
Które smutno krakają.

Wieczory długie
Zaciągają chłodem
Tęskni się teraz
Za miłym ogrodem

Zima za pasem
Szrony w okolicy
Na powrót ciepła
Nie masz co liczyć

Zaduma smutek
To to co nam zostało
Doczekać wiosny
By życie wciąż trwało.

K.F.

[krzycho88]

Kapliczka

Kościółek mały
Wśród pól położony
Ruiny
Dach dawno zrzucony

Nostalgia
Pamięć o przeszłości
W miejscu tym
Tajemnica gości

Z kamieni polnych
Jest zbudowany
Które ludzie
W polu zebrali

Ptaki tu tylko
Teraz latają
Ludzie
Rzadko zaglądają

Tu wśród ciszy
W miejscu zwróconym naturze
Można wznieść myśli
Ku Stwórcy tam w górze

Słońce po ścianach
Gra swoją melodię
Pięknie tu
Choć mury niemłode

Ściany prościutkie
Równo układane
Zachwycają
Choć zrujnowane

Kamienie
Powoli się rozsypują
Trawą porosłe
Starość zwiastują

Tam w dali wioska
Tutaj ślad jej historii
Przykryły drzewa
To piękno z kamieni polnych



***

Kwiatek malutki
Przy polnej drodze
On Cię zachwycić
W tej pustce może

Rośnie sobie
Przy polu
Świeżo obsianym
Czy on też jest zapomniany

On tutaj żyje
Od dawnych wieków
Zachwyć się pięknem
Miły człowieku

***

Szukasz wrażeń
Nie lataj
Po Świecie
Znaleźć
Je możesz
W swoim powiecie


K.F.

[krzycho88]

Spacer

Nie poszliśmy
Nad rzekę
Ścieżki parku
Też Nas nie znają

Ludzie często
Są sami
Chociaż
W duchu kochają

Brak odwagi
By zmienić swe życie
Marzenia czekają
Na swe śmiałe odkrycie

Wspomnienia zaprzątają
Nam myśli
Może ten sen
Na jawie się przyśni

Pustka nas teraz
Nurtuje
Serce
Miłości wciąż oczekuje


K.F.

[krzycho88]

Co dalej?

Liczysz dni
Ranka wyglądasz
Z radością
W twarz swoją spoglądasz

Żyjesz
Sprawnie się poruszasz
Na dawne nieszczęścia
Tylko się wzruszasz

Ze smutkiem
Wspominasz
Tych
Co ducha oddali

Wiesz, że masz
Taką chwilę
W nadchodzącej
Dali

Czy się martwić?
Może pomstować
Nic z tych rzeczy
Trzeba ludzi miłować

Wtopić się
W kochaną przyrodę
Cieszyć się pięknem
I myśli mieć młode



K.F.

[krzycho88]

Komóreczka

Kocha, lubi, szanuje,
Nie chce, nie dba, żartuje
Wyliczanka ta znana
Na listkach akacji jest sprawdzana

Teraz przyrodę się szanuje
Komórki do tego się stosuje
Śle się śmiałe esemesy
Licząc na jakieś tam podniety

Dziewczyny łase są
Na słowa
Którymi łatwo
Je czarować

Dla przyjemności
Się to odczytuje
Że luby
Mocno je miłuje

Słowo wypowiedziane
Szybko jest zapominane
A w komóreczce pewnie wiecie
Zwierzenie wieczne jest w tym świecie

Odczytać może je dziewczyna
A nawet cała jej rodzina
Wszystkim to można pokazywać
Kochaną także się nazywać

By szczęście swoje
Mieć niezdarte
Wystarczą tylko
Czyjeś palce

Słowo jest tutaj
Łatwo wstawić
I całkiem ładnie
Się zabawić

Grosze przyjemność
Ta kosztuje
Czasem dziewczyna
Po pomstuje

Kocha, lubi, szanuje...
Nie ważne
Pik
Ktoś esemesuje...
K.F.

[krzycho88]

Sprawiedliwość?

Szukasz ciszy
Szukasz samotności
Z dala od domów
Odejdziesz od złości

Tam gdzie wiatr
I słońce króluje
Przestrzeń bezkresna
Cię oczaruje

Jesteś samotny
Z przyrodą przenikasz
Widzisz inaczej
Gdy oczy przymykasz

Czujesz spokój
Nie szukasz radości
Niepotrzebna Ci ona
Gdy wokół złość gości

Gdy przemierzasz
To pustkowie
Samotny łabędź
To samo Ci powie

Co robi
Sam wśród wątłej wody
Też odpoczywa
W zaciszu przyrody

Miedzy groblami
Poszukał ciszę
Spogląda Ciekawy
Po coś tu przyszedł

Smutek jednak
Znów cię nurtuje
Bezmyślność ludzka
Świat ciągle rujnuje

Czy spotkasz
To piękne zjawisko
Gdy ptasia zaraza
Jest bardzo blisko

Ludzi chorych
Się nie wyrzyna
Cóż ona winna
Słaba ptaszyna.

K.F.