Przemyslenia Krzysia 6

[krzycho88]

Ramiona

Ramiona
To dziwna
Sprawa

Może
Być przez nie
Niezła zabawa

Nimi się oplatamy
Aby się tulić
Gdy się kochamy

Można śmieszne
Ruchy wykonywać
I tabakę także zażywać

Pomocne bywają
Gdy przy gadaniu
Dziwnie machają

Musisz niestety
Nad tym panować
By sobie życia
Nie zmarnować

**

[Marcelina]

____________________

88

[krzycho88]

Ramiona

Ramiona
To dziwna
Sprawa

Może
Być przez nie
Niezła zabawa

Nimi się oplatamy
Aby się tulić
Gdy się kochamy

One
Pozwalają nam czuć
Ciepło swego ciała

Zamykają
W sobie
Problemów bez mała

Gdy są Matki
Miło się w nich
Schronić

Wszelkie
Niepokoje
Od siebie odgonić

Ramiona podnosisz
Gdy wzywasz
Pomocy

Z chęcią je podajesz
Gdy komuś
Serce oddajesz

Służą też do
Machania
Jak i tabaki zażywania

Pomocne bywają
Gdy przy gadaniu
Dziwnie taż machają

Trzeba jednak
Nad tym panować
By sobie życia
Czasem nie zmarnować
88

[krzycho88]

____________________

88

** niby to samo ale inaczej
88

Ludzie mają
Różne skojarzenia
Moje
To tylko
Miłosne
Marzenia
By miłość
Wiecznie trwała
A przemoc
W końcu
Przegrała

Po co
Nam
Krew
Bezmyślnie przelana
Gdy Miła
Twa
W domu zapłakana.

Wyrzuć
Z myśli
Czarne kolory
Świat
Ciemności
To
Świat
Bardzo chory.
88

[krzycho88]

Życie
To takie zdarzenie
Które buduje
Każde pragnienie

Myślisz o tym
Codziennie inaczej
I wzrokiem Swej duszy
Podobnie patrzysz

Oczekujesz od innych
Wielkiej Miłości
Dlaczego W Tobie
Ciągle złość gości

Ciało do pieszczot
Przecież stworzone
Jest jakieś dziwne
Stale wzburzone

Grymas złości
Gości na twarzy
Co się w Twych myślach
Złego znów warzy

Dlaczego Serce
Masz zasklepiono
I wzrok znowu patrzy
Gdzieś w dziwną stronę

Z której dobrego
Nic nie przychodzi
A z każdym dniem
Jesteśmy mniej młodzi

Wyrzuć daleko
Zło z swojej duszy
Niech dobro wreszcie
Lody Twe skruszy

Niech ciepło
Które mocno
Nas kiedyś łączyło
Rozgrzeje uczucie

Którym
Jest miłość.

KF.

[krzycho88]

Góry Kiełczewskie?

Pada śnieg i świeci słońce
Piękne to zjawisko
Choć niepokojące

Może burza przyjdzie
Tak jak w lecie
Biały tuman śniegu
Się pod niebo wzniesie

Droga całkiem ciekawa
Narty lekko się ślizgają
Ludzie co zostają
Dziwnie spoglądają

Tutaj możesz podziwiać
Świerk śniegiem przykryty
Z dala tutaj do pięknej kobity

Sex to jakieś dalekie marzenie
Tutaj przyrodą
Masz miłe wzruszenie

Wszystko przykryte śniegiem
Nawet krzaczek mały
Piękny jest ten świat
Choć taki cały biały

Budki w lesie
Ponumerowane
Czyżby ptaszyny
Była wyedukowane

Napisy jaskrawe
Jakby straszyć miały
Czy tu ptaszek wejdzie
I schowa się cały

A może ją ominie z daleka
Gdyż nie lubi koloru
Co na niego szczeka

Ludzie mają dziwne pomysły
I nieodgadnione
Kto taką budkę zajmie
Wprosi swoją żonę

Może leśniczy
Ptaki tu melduje
I każdą parę
Ściśle rejestruje

Śnieg na drzewach
Błękit w górze cały
Stoisz i patrzysz
Cały oniemiały

Nogi cię cisną
Do tego zmęczone
Buty ocierają
Wszystko w jedną stronę

Do domu daleko
Ale ciekawa wyprawa
Z tym śniegiem niełatwa zabawa

A tam nasza Górka
Mile wspominana
Na trasę Zjazdową
Często wybierana

Między sosnami
Miło się zjeżdżało
Teraz niestety
Już drzew nie ostało

Stoi puste wzgórze
Bruzdami zorane
Nic już tutaj
Nie jest takie same

Śniegiem pokryte sosny
Naturalnie stworzone
Nie te co dziwnie
Stoją przed Twym domem

Woda się skrzy na igliwiu
Przecudnym blaskiem
Jak rosa na trawie
Z porannym brzaskiem

To oszustwo prawda
Ale co tam brylanty
Sztucznie szlifowane
Jak to zjawisko jest piękniejsze
Niż wymalowane

Oj las się tu kończy
Tam cywilizacja
Słup wysokiego napięcia
Wszystko tu przewraca

Trzeba się wysilić
Do domu powrócić
Następne marzenie
Na przyszłość dorzucić.

KF

[krzycho88]

Sen

Są chwile
Gdy wszystko
Się udaje

Możemy
Bez wysiłku
Odwiedzić
Cudne kraje

Piękne
Uczucia
Nam się udają

Wszyscy
Dokoła
Nas uwielbiają

Chcesz
Tego doznać
Chcesz się zadurzyć

Wystarczy
Się zmęczyć
I oczy swe zmrużyć

Przyjdą
Do Ciebie
Piękne marzenia

Osoba miła
Spełni Twoje
Pragnienia

Pocałunek
Na usta
Twe złoży

I tu
Przy Tobie
Też się ułoży

KF

[Anetchen]

Oby tak bylo Krzys

[krzycho88]

Śnieg

Patrząc na śnieg
Wędrujący za oknem
Wpadasz często w zadumę
Dlaczego ja tak prosto
Latać sobie nie umiem

Kształt jego
Taki piękny
Filigranowy
Każdy niby podobny
Ale inny, zmysłowy

Marzysz tak stojąc
Za oknem
Podziwiając piękne zjawisko
To co było już dawno
Teraz stoi tu blisko

Wirują przed oczyma
Wspaniałe obrazy
Czekasz
Czy to naprawdę
Może znów się przydarzy

Można się w to
Dość długo wpatrywać
Swoje marzenia
Od nowa
Odkrywać

Zapominasz na chwilę
O tym dziwnym świecie
Mimo że groźne
Miłe bywają
Te śnieżne zamiecie.

KF

[krzycho88]

Całą zimę
Myślimy
O wiośnie

To przy niej
Odżywamy
Radośnie

Że w cieple
Dotrwamy
Do lata

I przyroda
Staje się
Wtedy bogata

Niczego
Nam
Nie brakuje

Ptak wdzięczny
Ładnie nam
Podśpiewuje

Wszystko do życia
Się szybko
Podrywa

Nawet
Szybciej
Też pływa
Ryba

Nam
Na sercu
Też jest weselej

W przyszłość
Też
Spoglądamy śmielej.

Dzień Kobiet
To
Czas ciekawy

Nie tylko
Można napić
Się kawy

To serce
Do życia
Ożywa

Niech że
Ta wiosna
Przybywa.

KF

[krzycho88]

Pomyśl.

Biel śniegu
Wraca
Dziś do szarości

Odsłania się ziemia
Pragnąca
Radości

Słońce śmielej
Zagląda nam w twarze
Od rana

Twarz Twoja
Już nie jest
Zaspana

Widać
Coraz więcej
Chęci do życia

Smutku
Jest też
Mniej na ulicach

Powoli
Znikają szarości
Ubrania

Zbliża się
Czas
Wiosennego kochania

Może
Śnieg gdzieś
Drogi zasypuje

Ale tak naprawdę
Z wiosną
Tylko żartuje

Jeśli masz smutek
W sercu
Czy na twarzy

Pomyśl o tym
Co się wkrótce
Przydarzy

Z wiosną
Wszystko
Wraca do normalności

Wróć szybko
Do swej
Przerwanej miłości

Po co
Rany
Rozdrapywać

Lepiej
Od nowa
Radości zażywać

Przecież to
Co Cię złościło
Drobiazgiem tylko było

A nasze
Piękno
Jednak się skończyło

Owoc miłości
Został
Mile nadgryziony

Dlaczego
Tak beztrosko
Ma być wyrzucony

Może i można
Zrywać wciąż
Nowe owoce

Nie wiem
Czy wrócą
Nasze piękne noce

Gdy miłe
Słowa
Ją rozjaśniały

Świat
Wydawał się piękny
I żywot wspaniały

Może
Sił brakuje
I zaufania

Pomyśl
Wiosna
To czas kochania.

KF