Przemyslenia Krzysia 4

[krzycho88]

Nowy Rok

Czy nowy rok
To wszystko od nowa
Czy tylko co złe
W niepamięci się chowa

Można tak co roku
Upraszczać swoje życie
Ale gdy wspominasz
Wszystko wraca, nawet to głęboko ukryte

Nie rób sobie w tym dniu
Za dużo nadziei
Trzeba sprawy nie załatwione
Przejrzeć po kolei

Tor po którym zdążasz
Jest prosty jak strzelił
Nie rób sobie z tym jednak
Za dużo nadziei

By przejść przez życie
Musisz przejść przez chaszcze
A to po głowie
Niestety nie głaszcze

Nawet twoi wrogowie
Dziś mile się uśmiechają
Ale co w sercu złego
Tego nie powiadają

Jutro wszystko wróci
Na swe stare tory
Znowu w roku nowym
Świat będzie dalej chory.
88

[krzycho88]

Strach

Są takie trudne sytuacje
Gdy się najgorszego spodziewacie
Praktycznie nie ma nadziei
Że ktoś powrotem nas rozweseli

Nie wiadomo czy jeszcze powróci
Że ramiona swoje na nas zarzuci
Że ucałuje nas z rozrzewnieniem
Że będzie spełnione najtrudniejsze marzenie

Stach nie pozwala Ci spać w nocy
Nie spodziewasz się z nikąd pomocy
Nie wiesz gdzie skierować swe myśli
Boisz się że coś tragicznego się przyśni

Dni szybko upływają
Twego zagubionego wśród tysięcy szukają
Coraz większa ogarnia Cię trwoga
Pozostaje Ci tylko westchnienie do Boga

Serce z niepokoju się rozlatuje
Tylko nadzieja gdzieś tam we wnętrzu kiełkuje
Nie chce jednak radością wystrzelić
Z kim się tym smutkiem podzielić

Z dnia na dzień wciąż ciężej na duszy
Nikt nie chce skrócić tych strasznych katuszy
Jak temu wszystkiemu może człowiek podołać
Do kogo głośno zawołać

Ile może wytrzymać serce w tej wielkiej udręce
Czy mogą pomóc zaciśnięte ręce
Bezsilne jest takie czekanie
Czym zasłużyliśmy na nie?

88

[krzycho88]

Poranek

Piękne dziś słońce
Na niebo się wtoczyło
A ja Ciebie wspominam
Tak ciepło tak miło
Nie ma Cię dzisiaj
Przy mnie
Przy moim boku
Trudno, Ty masz wieczny pokój

Nie pójdziemy na spacer
Jak to dawniej bywało
Nie pragnę dużo
Ale by raz jeszcze
Coś takiego się stało
Wiem że trudne
Jest moje marzenie
Ale Ty już nie zejdziesz
Tu do mnie na ziemię

Życie jest trudne
Ale żyć trzeba
Warto spojrzeć w stronę
Gdzie jesteś
Ot tam do nieba.
Gdy tam spoglądam
Widzę Ciebie wspaniałą
To Ty mi pierwsza
Pokazywałaś ziemię ukochaną.
88

[krzycho88]

Zasnuło się niebo sinymi chmurami
Jak by wiedziało że smutek jest z nami
Rok który teraz jest nowy
Nie odsunął nam zmartwień z umęczonej głowy

Często powtarzasz sobie pytanie
Gdzie trafimy jutro z tym naszym czekaniem
Codziennie pracy wyglądamy
Niestety, nie wszyscy ją mamy

Beztrosko nasi wybrani
Podchodzą do sprawy
Ale nam tu na dole
Wcale nie jest do zabawy

Jak zapłacić dzierżawę i inne opłaty
Gdy ten trzos taki chudy
Wcale niebogaty

Jak zabezpieczyć
Jedzenie rodzinie
Gdy ten zasiłek
Bardzo szybko ginie

Na górze ciągle jawią się afery
Jeden przez drugiego
Udaje że szczery

Nic jednak nie wynika
Z tej głośnej szczerości
Tylko coraz większa bieda
W tym narodzie gości.
88

[jezuita]

jaki dzień powrócić nie musi?
zapewne jakiś radny się znowu zaksztusi
a moze trzeba powiedzieć przesadnie?
choć rano wstaniesz i tak będziesz na dnie

[krzycho88]

Uśmiech

To miło mieć uśmiech na twarzy
Zazwyczaj ze szczęściem Ci się to kojarzy
Uśmiechają się starzy a także i młodzi
Życie z tym łatwiej wszystkim przechodzi

Uśmiech bywa powabny
Nieraz zagadkowy
Niekiedy przy nim łzy się potoczą
Z jakiejś zabawnej mowy

Ja tu w inną zmierzam stronę
W stronę uśmiechu
Który kierowany jest do kamery
Niestety nie zawsze bywa on szczery

Teraz modne są śledcze komisje
Których coraz więcej
Jest na Sejmowym spisie

Kto tam występuje
Dobrze o tym wiecie
Pewno z wypowiedzi świadków
Się nie śmiejecie

Dla Ciebie jest to smutne
Ci co biorą miliony
Mają uśmiech promienny
Niczym nie skażony

Z czego się śmieją
Domyślasz się może
Na pewno nie z tego
Że ciepło na dworze

Ot wszystkie te śledztwa
Pewno w nosie mają
A swymi majątkami
Wciąż się zachwycają

Ty czasem nie bierz z tego przykładu
Później nie dojdziesz z sobą do ładu
Już za drobne wykroczenie
Pryśnie Twoje marzenie.
88

[Anonymous]

kiedy zaczyna skończyć nie może
a taki to radny a może poseł
ludzie słuchaja bo prawda krzywa
że było lepiej i lepiej bywa
klaszczą i skaczą na zawołanie
takie to właśnie polityków jest granie
a człowiek siedzi i spoko słucha
myśli co jeszcze włorzą do ucha
czasem zaziewa czy popatrzy mile
a na wybory zostały chwile
i kiedy trzeba powiedzieć KTO ?
idzie na ryby i mówi czule:
-ja wole rybki sobie połowić
niż maja mnie w tym szambie złowić
P.S. Nigdy nie pisałem sorry za błędy

[krzycho88]

Dla ludzi.

Możemy w swym życiu
Dużo zrobić
Także w ciekawe miejsca chodzić
Inni malują z nudów ściany
Jeden jest chciany i lubiany
Inny w polityczne
Wdaje się zawody
Zazwyczaj leje dużo wody
Wiele nam obiecuje
Polskę potężną nam buduje
Zazwyczaj jest to czcze gadanie
Wciąż obserwujemy upadanie
Upada i polityków morale
Najlepiej widzą to górale
My także wszystko to widzimy
Na razie tylko się dziwimy
Rzeczy wymyślają niestworzone
Może mieć facet męską żonę
Podniosą także menadżerom płace
Choć Ci budują już pałace
Kombinują jak pomóc tym bogatym
Jak też i przy tym się wzbogacić
Co nam biednym pozostało
Pewno pogrzebać swoje ciało
Byś nie musiał szukać pracy
I być podnóżkiem tych bogaczy.
88

[krzycho88]

Śnieg zazwyczaj towarzyszy zimie
Gdy spadnie brudy ziemi kryje
Wszystko przez moment czyste się wydaje
Ale niestety brud dalej sobą pozostaje

Możemy się cieszyć że mrozu nam nie staje
Że nawiedza jakieś inne kraje
Nie słyszysz o bezdomnych mrozem uśmierconych
Ani o ludziach śniegiem uduszonych

Tematy jednak ciągle są te same
Zdało by się powiedzieć
Że już oklepane

Postępu wyjaśnień nikt nie przyspieszy
Tym co oszukali wcale się nie spieszy
Wszyscy normalnie prawdę powiadają
Ci o których mowa wciąż się wypierają

Moc ciemnych interesów
Wciąż nas prześladuje
Gospodarka niestety
Ciągle się rujnuje

Zamknięte są bramy
Upadłych zakładów
Nie widać ciągle
Zbawiennych nakładów

Nikt nie jest winien
Nikt nie ukarany
Majątek miasta
Bezczelnie zabrany

Kto się upomni
O nasze, zabrane
Czy to już z góry
Było kartowane

Śnieg biały pada dziś na dworze
Szkoda że jego niewinność
Nic nam nie pomoże
88

[krzycho88]

Tragedie

Są chwile gdy świat się zawali
Wtedy gdy ogień wojny wszystko nam pali
Dziwni wtedy ludzie się stają
Bezczelnie Świat okradają

Tworzą swoje własne teorie
Którymi tłumaczą pójście na wojnę
Sami swój naród wywyższają
Innych okrutnie poniżają

Na nawoływanie do pokoju
Są zawsze głusi
To co zaczęli
Ciągle trwać musi

To nic że Świat
Wytyka im błędy
Oni mają wieczne
Wojenne zapędy

Gdy trzeba przed ofiarami innych
Nisko schylają głowę
A z ich rozkazu wkrótce
Zginie następnych ludzi mrowie.
88

[krzycho88]

Rozmyślanie w wieczory zimowe
To słuchania
Co spadający płatek śniegu nam powie

Życie takie rozmarzone
Takie ciekawe
Niech nam się to wszystko przydarzy na jawie

To nic że wybujałe mamy marzenia
Bo takie myślenie
Życie na lepsze nam zmienia

Świat przemyka szybko
Przed zamkniętymi oczami
To co dobre w takich chwilach jest z nami

Są wtedy kwiaty
Łąki wiecznie zielone
I wody jeziora wietrzykiem wzburzone

Wszystko jest takie proste
Można to powiedzieć wyśnionej osobie
Przecież ona jest znowu, tu właśnie przy Tobie
88