Przemyslenia Krzysia
Moderatorzy: chochlik, Jacek-P
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Przemyslenia Krzysia
Chcesz zobaczyć delikatność natury
Wstań rano, gdy słońce rozświetla poranne chmury
Popatrz na te nieśmiałe róże, co jawią się na horyzoncie
Tobie jest zimno, a tam zda się, że pali się słońce
Wydaje się, że niedługo zapali się wszystko dokoła
Choć to złudzenie, ale dusza robi się wesoła
Że dalej żyjesz od rana znów chodzisz
Że wreszcie, z kim bliskim może się pogodzisz
Że to, co było niedawno trudne
Nie do pogodzenia
Teraz wydaje się błahostką
Łatwą do spełnienia
Nie zostawiaj spraw
Dziś nie załatwionych
Być może jutro
Do życia nie będziesz zbudzony
Zostawisz po sobie smutek
Trudne rozżalenie
Nie zastanawiaj się dłużej
Załatw przebaczenie
Bo co to za życie
Tylko dla zgryzoty
Jak długo chcesz w życiu
Drzeć z kimś wiecznie koty
Bo po to żyjesz by mieć uwielbienie
By Twoja miłość nie poszła w zapomnienie.
88
Wstań rano, gdy słońce rozświetla poranne chmury
Popatrz na te nieśmiałe róże, co jawią się na horyzoncie
Tobie jest zimno, a tam zda się, że pali się słońce
Wydaje się, że niedługo zapali się wszystko dokoła
Choć to złudzenie, ale dusza robi się wesoła
Że dalej żyjesz od rana znów chodzisz
Że wreszcie, z kim bliskim może się pogodzisz
Że to, co było niedawno trudne
Nie do pogodzenia
Teraz wydaje się błahostką
Łatwą do spełnienia
Nie zostawiaj spraw
Dziś nie załatwionych
Być może jutro
Do życia nie będziesz zbudzony
Zostawisz po sobie smutek
Trudne rozżalenie
Nie zastanawiaj się dłużej
Załatw przebaczenie
Bo co to za życie
Tylko dla zgryzoty
Jak długo chcesz w życiu
Drzeć z kimś wiecznie koty
Bo po to żyjesz by mieć uwielbienie
By Twoja miłość nie poszła w zapomnienie.
88
Ostatnio zmieniony 2007-06-19, 21:11:25 przez krzycho88, łącznie zmieniany 1 raz.
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Polskie Koleje
Dworce kolejowe
Miejsca osobliwe
Stoją niestety
Jak by już nieżywe
To, co było
Kiedyś skrzętnie pielęgnowane
Teraz stoi ponure
Jakieś zaniedbane
Straszą napisy
Szpetnie malowane
Jakby to życie
Było już niechciane
Najprościej teraz
Produkować samochody
Niechętnie się patrzy
Na te proste drogi
Gdy pociąg przez Polskę pomyka
Nie dziwi Cię już zamknięta fabryka
Czy te Zakłady były też niechciane
Że w takiej ilości zostały pozamykane
A ciągnie się nad tym krajem wielka bieda
Sprawców tego wszystkiego ukarać się nie da
Każdy z nich jest suto nadziany
A tylko biedak jest poniewierany
88
Miejsca osobliwe
Stoją niestety
Jak by już nieżywe
To, co było
Kiedyś skrzętnie pielęgnowane
Teraz stoi ponure
Jakieś zaniedbane
Straszą napisy
Szpetnie malowane
Jakby to życie
Było już niechciane
Najprościej teraz
Produkować samochody
Niechętnie się patrzy
Na te proste drogi
Gdy pociąg przez Polskę pomyka
Nie dziwi Cię już zamknięta fabryka
Czy te Zakłady były też niechciane
Że w takiej ilości zostały pozamykane
A ciągnie się nad tym krajem wielka bieda
Sprawców tego wszystkiego ukarać się nie da
Każdy z nich jest suto nadziany
A tylko biedak jest poniewierany
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Dokąd?
Dokąd?
Każdy z chwilą poczęcia ma swój cel wyznaczony
Jak do niego dotrzeć?
Jak iść najprostszą drogą?
Ludzie, choć wiedzą iść nią nie mogą.
Każdy wybiera inną drogę
Początkowo jest mu ona narzucona
Ale gdzie dotrze, jak ją pokona
Zapytasz, jaka jest odpowiedź
Na to proste pytanie
Przecież wiesz
To nasze umieranie
Czy na ten fakt czekać?
Niczym się nie przejmować?
Pewno nie
Po co życie próżno marnować
Każdy ma swoją ścieżkę
Którą sobie wybiera
Idzie nią dziarsko
Choć życie w koło zamiera
Spójrz na jesienne trawy
Pożółkły wszystkie dokoła
Choć umierają, owoc ich na szczycie
Do dalszego ich życia do słońca już woła
I Ty nie bądź zadufany
W swym życiu musisz być komuś oddany
By praca, z którą idziesz przez życie
Nie poszła na marne, a dała Ci zadowolenie
I stworzyła nowe istnienie
Bo Świat, na którym mamy bytowanie
To ciągłe rodzenie i umieranie
88
Każdy z chwilą poczęcia ma swój cel wyznaczony
Jak do niego dotrzeć?
Jak iść najprostszą drogą?
Ludzie, choć wiedzą iść nią nie mogą.
Każdy wybiera inną drogę
Początkowo jest mu ona narzucona
Ale gdzie dotrze, jak ją pokona
Zapytasz, jaka jest odpowiedź
Na to proste pytanie
Przecież wiesz
To nasze umieranie
Czy na ten fakt czekać?
Niczym się nie przejmować?
Pewno nie
Po co życie próżno marnować
Każdy ma swoją ścieżkę
Którą sobie wybiera
Idzie nią dziarsko
Choć życie w koło zamiera
Spójrz na jesienne trawy
Pożółkły wszystkie dokoła
Choć umierają, owoc ich na szczycie
Do dalszego ich życia do słońca już woła
I Ty nie bądź zadufany
W swym życiu musisz być komuś oddany
By praca, z którą idziesz przez życie
Nie poszła na marne, a dała Ci zadowolenie
I stworzyła nowe istnienie
Bo Świat, na którym mamy bytowanie
To ciągłe rodzenie i umieranie
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
sens
Choć nieraz nastroje mamy minorowe
Ale nie raz głaszcze nas życie po głowie
Nie ma się czym przejmować
Tylko przez nie z uśmiechem wędrować
Nie raz się zamyślimy
Gdzieś w swym smutku zbłądzimy
Może i tak trzeba
Ważne że na jutro mamy tą skromną kromkę chleba
Gdy chleb na zapas mamy
Łatwiej się z kimś kochamy
Nie ważne są bzdurne cele
Ważne by nam na duszy było weselej
Niech martwią się Ci co szukają obstawy
Nam bliscy są przyjaciele
Ze szkolnej ławy
Gdy mamy mało
Na życie patrzymy śmielej
Na sercu też nam weselej
Bo to co mamy
Uczciwości swojej zawdzięczamy
Czyste mamy też ręce
Nie trzeba nam nic więcej
88
Ale nie raz głaszcze nas życie po głowie
Nie ma się czym przejmować
Tylko przez nie z uśmiechem wędrować
Nie raz się zamyślimy
Gdzieś w swym smutku zbłądzimy
Może i tak trzeba
Ważne że na jutro mamy tą skromną kromkę chleba
Gdy chleb na zapas mamy
Łatwiej się z kimś kochamy
Nie ważne są bzdurne cele
Ważne by nam na duszy było weselej
Niech martwią się Ci co szukają obstawy
Nam bliscy są przyjaciele
Ze szkolnej ławy
Gdy mamy mało
Na życie patrzymy śmielej
Na sercu też nam weselej
Bo to co mamy
Uczciwości swojej zawdzięczamy
Czyste mamy też ręce
Nie trzeba nam nic więcej
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Re: sens
krzycho88 pisze:Choć nieraz nastroje mamy minorowe
Ale nie raz głaszcze nas życie po głowie
Nie ma się czym przejmować
Tylko przez nie z uśmiechem wędrować
Nie raz się zamyślimy
Gdzieś w swym smutku zbłądzimy
Może i tak trzeba
Ważne że na jutro mamy tą skromną kromkę chleba
Gdy chleb na zapas mamy
Łatwiej się z kimś kochamy
Nie ważne są bzdurne cele
Ważne by nam na duszy było weselej
Niech martwią się Ci co szukają obstawy
Nam bliscy są przyjaciele
Ze szkolnej ławy
Gdy mamy mało
Na życie patrzymy śmiało
Na sercu też nam wesoło
Bo to co mamy
Uczciwości swojej zawdzięczamy
Czyste mamy też ręce
Nie trzeba nam nic więcej
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Spokój
Spokój Ducha to takie idealistyczne określenie
To nie może być spełnione marzenie
Kiedy uczucie takie można w sobie zrodzić?
Wtedy, gdy przestaniesz w świecie żywych chodzić
Inaczej jest to niemożliwe
Mamy przecież ciało bardzo żywe
To ono rodzi w nas różne pragnienia
Z niego rodzą się wspaniałe marzenia
Czy umysł ciałem kieruje?
To raczej ono mu złą drogę wskazuje
Dąży ono do różnych przyjemności
Wyzwalając w nas wadę próżności
Chcesz nad swym ciałem mocno panować
Musisz się przed Światem głęboko gdzieś schować
Są na to inne sposoby
Można wylać sobie na głowę kubeł zimnej wody
Ale jaki by był cel tego umartwiania
Przecież nie mamy tutaj nic do wymyślania
Natura nam dała umysł i ciało
Aby jedno do drugiego ciągle pasowało
Gdy nie będziesz w życiu szarżował
Ani też nad sobą się zbytnio litował
To Ci się tak wszystko dobrze ułoży
Że duch Twój zawsze z Tobą do snu się ułoży
88
To nie może być spełnione marzenie
Kiedy uczucie takie można w sobie zrodzić?
Wtedy, gdy przestaniesz w świecie żywych chodzić
Inaczej jest to niemożliwe
Mamy przecież ciało bardzo żywe
To ono rodzi w nas różne pragnienia
Z niego rodzą się wspaniałe marzenia
Czy umysł ciałem kieruje?
To raczej ono mu złą drogę wskazuje
Dąży ono do różnych przyjemności
Wyzwalając w nas wadę próżności
Chcesz nad swym ciałem mocno panować
Musisz się przed Światem głęboko gdzieś schować
Są na to inne sposoby
Można wylać sobie na głowę kubeł zimnej wody
Ale jaki by był cel tego umartwiania
Przecież nie mamy tutaj nic do wymyślania
Natura nam dała umysł i ciało
Aby jedno do drugiego ciągle pasowało
Gdy nie będziesz w życiu szarżował
Ani też nad sobą się zbytnio litował
To Ci się tak wszystko dobrze ułoży
Że duch Twój zawsze z Tobą do snu się ułoży
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
INTIMISSIMI
INTIMISSIMI
Idąc do pracy a może szkoły
Wpaść możesz w nastrój wesoły
Z jakiej przyczyny? Fakt oczywisty
Zazwyczaj za sprawą, jakiegoś artysty
Mamy teraz takie zwyczaje
Że każdy za reklamą swoją obstaje
Patrzysz po domach, na których ścianach
Jakaś reklama jest naklejana
Co ona znaczy zazwyczaj wiesz z razu
Ale niekiedy nie rozumiesz żadnego wyrazu
Od patrzysz pani miła
Plakat na pół ściany ozdobiła
Jej piękność Cię urzeka
Widzisz to nawet już z daleka
Skąpo odziana w skromny staniczek
Byś nie zobaczył jej drobnych cy....
Majteczki rajcowne, skromne, na guziczek zapinane
Poszedłbyś z panią w pobliską bramę
Ale niestety na nic te słowa
Dziewczyna przecież jest papierowa.
Co jeszcze widać na tym plakacie?
Ach już mówiłem te ładne gacie
Z tyłu w tle widoczne miasto
Które zdążyło już pewnie zasnąć
Pani samotna jest oczywiście
Zawdzięcza to pewno temu artyście
Ale to, co Cię najbardziej irytuje
To napis, który to piękno psuje
Wyraz jeden nic nie znaczący
Ale pewno ma być ciekawiący
Nic nie rozumiesz tylko litery
INTIMISSIMI
Może byś słowa szukał w słowniku
Lecz nie wiesz, w jakim to jest języku
Byłbyś może ucieszony
Gdyby telefon był umieszczony
Jak się z tą panią skontaktować?
By z jej nagością poobcować
Żeby był adres jej domu
Oj nie poszczęści się z nią nikomu
Po co po próżnicy ludzi rajcować
Najwyższy czas plakaty takie szybko pochować
By ktoś nim pobudzony
Nie zagrodził drogi kobiecie mocno napalony.
88
Idąc do pracy a może szkoły
Wpaść możesz w nastrój wesoły
Z jakiej przyczyny? Fakt oczywisty
Zazwyczaj za sprawą, jakiegoś artysty
Mamy teraz takie zwyczaje
Że każdy za reklamą swoją obstaje
Patrzysz po domach, na których ścianach
Jakaś reklama jest naklejana
Co ona znaczy zazwyczaj wiesz z razu
Ale niekiedy nie rozumiesz żadnego wyrazu
Od patrzysz pani miła
Plakat na pół ściany ozdobiła
Jej piękność Cię urzeka
Widzisz to nawet już z daleka
Skąpo odziana w skromny staniczek
Byś nie zobaczył jej drobnych cy....
Majteczki rajcowne, skromne, na guziczek zapinane
Poszedłbyś z panią w pobliską bramę
Ale niestety na nic te słowa
Dziewczyna przecież jest papierowa.
Co jeszcze widać na tym plakacie?
Ach już mówiłem te ładne gacie
Z tyłu w tle widoczne miasto
Które zdążyło już pewnie zasnąć
Pani samotna jest oczywiście
Zawdzięcza to pewno temu artyście
Ale to, co Cię najbardziej irytuje
To napis, który to piękno psuje
Wyraz jeden nic nie znaczący
Ale pewno ma być ciekawiący
Nic nie rozumiesz tylko litery
INTIMISSIMI
Może byś słowa szukał w słowniku
Lecz nie wiesz, w jakim to jest języku
Byłbyś może ucieszony
Gdyby telefon był umieszczony
Jak się z tą panią skontaktować?
By z jej nagością poobcować
Żeby był adres jej domu
Oj nie poszczęści się z nią nikomu
Po co po próżnicy ludzi rajcować
Najwyższy czas plakaty takie szybko pochować
By ktoś nim pobudzony
Nie zagrodził drogi kobiecie mocno napalony.
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
88
88
Osiemdziesiąt osiem
Liczba całkowita
Co w sobie zawiera?
O nią to zapytaj
Jeśli będziesz ją rozpatrywał
Z matematycznego punktu widzenia
Nie ma to większego pewno znaczenia
Dzieli się przez jeden dwa i cztery
Osiem, jedenaście, dwadzieścia dwa
I czterdzieści i cztery
Z tą ostatnią złączona była
Przepowiednia
Naszego znanego Wieszcza
Ale ta moja ulubiona
Jest pewnie jeszcze lepsza
Skąd ją znalazłem zapytacie
Pytając macie swoją rację
Odpowiadając na to pytanie
Powiem, że to liczba miłości
Posyłając ją mówisz o radości
Kiedyś ludzie, aby ułatwić kluczowanie
Wymyślili sprytne kodowanie
W slangu
Języku uproszczonym
Marynarze przesyłali telegrafem
Pocałunki dla swojej żony
Gdy tą liczbą położysz na boku
Zmienisz ją na oznaczenie
Które budzi niepokój
Możesz powiedzieć, że to oznaczenie
Z którym jest związane nasze istnienie
Myślę tu o nieskończoności
W czasie i przestrzeni,
W której jesteśmy
Dziwnie zawieszeni
Nie wiemy, jak żeśmy powstali
Ani do jakiej zmierzamy
Nieznanej to dali
W filozofii życia
Wprowadzono pewne uproszczenia
Że zaczęliśmy wszystko od stworzenia
Nie wiesz jednak
Gdzie się urodził
Ten, co to wszystko
W prosty sposób stworzył
Temat jest trudny i ciekawy
Można go poruszyć przy piciu kawy
Jednak zagadnienie jest nie do rozwiązania
Choćbyś myślał do samego rana
Ważne jest nie to, co było
Ani to, co będzie
Szczęście tego, co żyje
Znajduje się wszędzie
Aby jednak dobrze Ci się żyło
Musisz to dostrzec abyś samotnie
Nie zginął
88
Osiemdziesiąt osiem
Liczba całkowita
Co w sobie zawiera?
O nią to zapytaj
Jeśli będziesz ją rozpatrywał
Z matematycznego punktu widzenia
Nie ma to większego pewno znaczenia
Dzieli się przez jeden dwa i cztery
Osiem, jedenaście, dwadzieścia dwa
I czterdzieści i cztery
Z tą ostatnią złączona była
Przepowiednia
Naszego znanego Wieszcza
Ale ta moja ulubiona
Jest pewnie jeszcze lepsza
Skąd ją znalazłem zapytacie
Pytając macie swoją rację
Odpowiadając na to pytanie
Powiem, że to liczba miłości
Posyłając ją mówisz o radości
Kiedyś ludzie, aby ułatwić kluczowanie
Wymyślili sprytne kodowanie
W slangu
Języku uproszczonym
Marynarze przesyłali telegrafem
Pocałunki dla swojej żony
Gdy tą liczbą położysz na boku
Zmienisz ją na oznaczenie
Które budzi niepokój
Możesz powiedzieć, że to oznaczenie
Z którym jest związane nasze istnienie
Myślę tu o nieskończoności
W czasie i przestrzeni,
W której jesteśmy
Dziwnie zawieszeni
Nie wiemy, jak żeśmy powstali
Ani do jakiej zmierzamy
Nieznanej to dali
W filozofii życia
Wprowadzono pewne uproszczenia
Że zaczęliśmy wszystko od stworzenia
Nie wiesz jednak
Gdzie się urodził
Ten, co to wszystko
W prosty sposób stworzył
Temat jest trudny i ciekawy
Można go poruszyć przy piciu kawy
Jednak zagadnienie jest nie do rozwiązania
Choćbyś myślał do samego rana
Ważne jest nie to, co było
Ani to, co będzie
Szczęście tego, co żyje
Znajduje się wszędzie
Aby jednak dobrze Ci się żyło
Musisz to dostrzec abyś samotnie
Nie zginął
88
Ostatnio zmieniony 2007-05-17, 22:01:34 przez krzycho88, łącznie zmieniany 1 raz.
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Gadatliwość
Gadatliwość
Ludzie często narzekają
Że ich pewne sprawy omijają
Ale takie są losu koleje
Że zazwyczaj tylko rozsądny się na końcu śmieje
Dlaczego tak się dzieje?
Bo zazwyczaj przed czasem rozpowiadamy swoje nadzieje
Wpierw nam trzeba mocno złapać srokę za ogon
A potem do szklanicy polewać samogon
Przysłowia jak mówią są mądrością narodów
Ale dlaczego nikt ich nie stosuje na ogół
Bo każdemu się wydaje
Że jego nie dotyczą te powtarzające się zwyczaje
Ale jak wiemy z przeszłości tak się zdarza
Że historia się ciągle powtarza
Jeśli chcesz w szczęściu przeżyć swe życie
Nie opowiadaj swych marzeń nawet skrycie
Jak będziesz o nich trąbić wokoło
Wtedy zapoznasz się z trudną życiową szkołą
Poznasz się z siłą zawiści
Co w swej zazdrości wszystko co dobre niszczy
88
Ludzie często narzekają
Że ich pewne sprawy omijają
Ale takie są losu koleje
Że zazwyczaj tylko rozsądny się na końcu śmieje
Dlaczego tak się dzieje?
Bo zazwyczaj przed czasem rozpowiadamy swoje nadzieje
Wpierw nam trzeba mocno złapać srokę za ogon
A potem do szklanicy polewać samogon
Przysłowia jak mówią są mądrością narodów
Ale dlaczego nikt ich nie stosuje na ogół
Bo każdemu się wydaje
Że jego nie dotyczą te powtarzające się zwyczaje
Ale jak wiemy z przeszłości tak się zdarza
Że historia się ciągle powtarza
Jeśli chcesz w szczęściu przeżyć swe życie
Nie opowiadaj swych marzeń nawet skrycie
Jak będziesz o nich trąbić wokoło
Wtedy zapoznasz się z trudną życiową szkołą
Poznasz się z siłą zawiści
Co w swej zazdrości wszystko co dobre niszczy
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Re: Dokąd?
krzycho88 pisze:Dokąd?
Dokąd?
Każdy z chwilą poczęcia ma swój cel wyznaczony
Jak do niego dotrzeć?
Jak iść najprostszą drogą?
Ludzie, choć wiedzą iść nią nie mogą.
Każdy wybiera inną drogę
Początkowo jest mu ona narzucona
Ale gdzie dotrze, jak ją pokona
Zapytasz, jaka jest odpowiedź
Na to proste pytanie
Przecież wiesz to nasze umieranie
Czy na ten fakt czekać?
Niczym się nie przejmować?
Pewno nie
Po co życie próżno marnować
Każdy ma swoją ścieżkę
Którą sobie wybiera
Idzie nią dziarsko
Choć życie w koło zamiera
Spójrz na jesienne trawy
Pożółkły wszystkie dokoła
Choć umierają, owoc ich na szczycie
Do dalszego ich życia do słońca już woła
I Ty nie bądź zadufany
W swym życiu musisz być komuś oddany
By praca, z którą idziesz przez życie
Była dla Ciebie wielkim odkryciem
Niech droga, którą obrałeś
Była do końca tym, czego chciałeś
A twoje zadowolenie przeszło również
Na nowe istnienie
Bo Świat, na którym mamy bytowanie
To ciągłe rodzenie i umieranie
88
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Oczy
Takie niebieskie oczy
I uśmiech ust do tego
Czy możesz wymarzyć
Coś piękniejszego od tego?
Ale niestety w oczach smutek
Jakieś przygnębienie
Dziewczynę martwi jakieś
Złe zdarzenie
Czasy naprawdę
Mamy nieciekawe
Nie starcza często
Nawet na najzwyklejszą kawę
Rodzice w domu
Liczą nędzne grosze
Gdzie zdobyć środki na dalsze przeżycie
Przecież nie w niedawno zamkniętej fabryce
Kto wspomoże młode pokolenie?
Jak dać im w życiu zadośćuczynienie?
Czy mają się uczyć w nieskończoność?
Dlaczego nie iść do pracy?
Rodzą się ciągle znaki zapytania
Co mamy jeszcze innym do oddania?
Niestety nie mamy tutaj nic do powiedzenia
Wszystko wbrew naszej woli na gorsze się zmienia.
Co robić
Co zrobić by te smutne oczy
Uśmiech radości
Wreszcie roztoczył?
Czy to pokolenie
Skazane jest na przegranie
Czy nic dobrego
Już się nie stanie?
Pesymizm wepchnął mnie w zaułek
Pomóc tylko może jakiś dobry wujek.
88
I uśmiech ust do tego
Czy możesz wymarzyć
Coś piękniejszego od tego?
Ale niestety w oczach smutek
Jakieś przygnębienie
Dziewczynę martwi jakieś
Złe zdarzenie
Czasy naprawdę
Mamy nieciekawe
Nie starcza często
Nawet na najzwyklejszą kawę
Rodzice w domu
Liczą nędzne grosze
Gdzie zdobyć środki na dalsze przeżycie
Przecież nie w niedawno zamkniętej fabryce
Kto wspomoże młode pokolenie?
Jak dać im w życiu zadośćuczynienie?
Czy mają się uczyć w nieskończoność?
Dlaczego nie iść do pracy?
Rodzą się ciągle znaki zapytania
Co mamy jeszcze innym do oddania?
Niestety nie mamy tutaj nic do powiedzenia
Wszystko wbrew naszej woli na gorsze się zmienia.
Co robić
Co zrobić by te smutne oczy
Uśmiech radości
Wreszcie roztoczył?
Czy to pokolenie
Skazane jest na przegranie
Czy nic dobrego
Już się nie stanie?
Pesymizm wepchnął mnie w zaułek
Pomóc tylko może jakiś dobry wujek.
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Oczy
Takie niebieskie oczy
I uśmiech ust do tego
Czy możesz wymarzyć
W swych myślach Coś piękniejszego?
Ale niestety w oczach smutek
Jakieś przygnębienie
Dziewczynę martwi jakieś złe zdarzenie
Czasy naprawdę
Mamy nieciekawe
Nie starcza często
Nawet na najtańszą kawę
Rodzice w domu liczą nędzne grosze
W sklepie bez pieniędzy nikt nie powie Im proszę.
Gdzie zdobyć środki na dalsze przeżycie
Przecież nie w niedawno zamkniętej fabryce
Kto wspomoże młode pokolenie?
Jak dać im w życiu zadośćuczynienie?
Czy mają się uczyć w nieskończoność?
Kiedy czas pójścia do pracy w ich dniu wreszcie zagości?
Rodzą się ciągle znaki zapytania
Co mamy jeszcze innym do oddania?
Niestety nie mamy tutaj nic do powiedzenia
Wszystko wbrew naszej woli na gorsze się zmienia.
Co robić
Co zrobić by te smutne oczy
Uśmiech radości
Wreszcie roztoczył?
Czy to pokolenie
Skazane jest na przegranie
Czy czeka je tylko narzekanie
Pesymizm wepchnął mnie w zaułek
Być może pomóc może już tylko dobry wujek.
88
I uśmiech ust do tego
Czy możesz wymarzyć
W swych myślach Coś piękniejszego?
Ale niestety w oczach smutek
Jakieś przygnębienie
Dziewczynę martwi jakieś złe zdarzenie
Czasy naprawdę
Mamy nieciekawe
Nie starcza często
Nawet na najtańszą kawę
Rodzice w domu liczą nędzne grosze
W sklepie bez pieniędzy nikt nie powie Im proszę.
Gdzie zdobyć środki na dalsze przeżycie
Przecież nie w niedawno zamkniętej fabryce
Kto wspomoże młode pokolenie?
Jak dać im w życiu zadośćuczynienie?
Czy mają się uczyć w nieskończoność?
Kiedy czas pójścia do pracy w ich dniu wreszcie zagości?
Rodzą się ciągle znaki zapytania
Co mamy jeszcze innym do oddania?
Niestety nie mamy tutaj nic do powiedzenia
Wszystko wbrew naszej woli na gorsze się zmienia.
Co robić
Co zrobić by te smutne oczy
Uśmiech radości
Wreszcie roztoczył?
Czy to pokolenie
Skazane jest na przegranie
Czy czeka je tylko narzekanie
Pesymizm wepchnął mnie w zaułek
Być może pomóc może już tylko dobry wujek.
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Śmierć
Śmierć
Powiesz, że temat nieciekawy
A ja, że bądź dla życia swego łaskawy
Szczęścia już tak dużo miałeś
Że do dzisiaj dotrwałeś
Wesoło myśl o swoim byciu
Ale o jego końcu nie musisz myśleć w ukryciu
Czy na jego zakończeniu będziesz przerażony
Nie zależy wcale od innych, matki ojca czy nawet żony
To od Ciebie już dzisiaj zależy
W jakim nastroju się na marach kiedyś poleży.
88
Powiesz, że temat nieciekawy
A ja, że bądź dla życia swego łaskawy
Szczęścia już tak dużo miałeś
Że do dzisiaj dotrwałeś
Wesoło myśl o swoim byciu
Ale o jego końcu nie musisz myśleć w ukryciu
Czy na jego zakończeniu będziesz przerażony
Nie zależy wcale od innych, matki ojca czy nawet żony
To od Ciebie już dzisiaj zależy
W jakim nastroju się na marach kiedyś poleży.
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Jesień
Jesień
Przez próg przeszła nowa pora roku
Jak myślimy o lecie, łza się kręci w oku.
No, ale to już zwykłe wspomnienie
Teraz na jesień mamy nowe marzenie
Liście na drzewach powoli umierają
Wspaniałe barwy przy tym ubierają
Patrzysz cieszysz swym widokiem twoje stare oczy
Przyroda o tej porze zawsze nas mile zaskoczy
Dziwne, ale cieszy nas pięknem
To przyrody umieranie
Dlaczego nasze?
Jest takie niechciane
Niestety od tego nigdzie nie uciekniemy
Musimy ciągle stąpać po tej naszej ziemi
Niestrudzenie przemierzamy wyznaczoną drogę
Gdzie jej koniec? Wiedzieć nie mogę.
88
Przez próg przeszła nowa pora roku
Jak myślimy o lecie, łza się kręci w oku.
No, ale to już zwykłe wspomnienie
Teraz na jesień mamy nowe marzenie
Liście na drzewach powoli umierają
Wspaniałe barwy przy tym ubierają
Patrzysz cieszysz swym widokiem twoje stare oczy
Przyroda o tej porze zawsze nas mile zaskoczy
Dziwne, ale cieszy nas pięknem
To przyrody umieranie
Dlaczego nasze?
Jest takie niechciane
Niestety od tego nigdzie nie uciekniemy
Musimy ciągle stąpać po tej naszej ziemi
Niestrudzenie przemierzamy wyznaczoną drogę
Gdzie jej koniec? Wiedzieć nie mogę.
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
?
Rozmowa
Codziennie się zastanawiamy
Nad tym, co przeżywamy
Mamy od dziecka wpajane
Że wszystko na tym świecie winno być kochane
Czy tak się dzieje? Codziennie widzimy
Że w jakimś fałszu ciągle błądzimy
Ze wszystkich stron biegną informacje
Że walczą ze sobą różne nacje
Że zabijają się nawet te same narody
Czy robią tak, bo potracili głowy
Nie, to są misterne działania
By dokonać jakieś gospodarcze działania
Gdzie jest ta Boska Nauka?
Gdzie wolność, która miłości szuka?
Możesz do góry zanieść to pytanie
Jaka jest na nie odpowiedź? Powiedz mój Panie
Dlaczego Światem kierują ludzie bez wiary?
Dlaczego ogień wojny w ich oczach się pali?
Dlaczego my pragnący miłości?
Wybieramy ludzi, w których tylko zło gości?
Panie zniszcz te sprzeniewierzenia
Odsuń od ludzi te bezmyślne cierpienia
Niech na świecie wreszcie miłość zagości
Niech przestaną bezmyślnie bieleć ludzkie kości.
88
Codziennie się zastanawiamy
Nad tym, co przeżywamy
Mamy od dziecka wpajane
Że wszystko na tym świecie winno być kochane
Czy tak się dzieje? Codziennie widzimy
Że w jakimś fałszu ciągle błądzimy
Ze wszystkich stron biegną informacje
Że walczą ze sobą różne nacje
Że zabijają się nawet te same narody
Czy robią tak, bo potracili głowy
Nie, to są misterne działania
By dokonać jakieś gospodarcze działania
Gdzie jest ta Boska Nauka?
Gdzie wolność, która miłości szuka?
Możesz do góry zanieść to pytanie
Jaka jest na nie odpowiedź? Powiedz mój Panie
Dlaczego Światem kierują ludzie bez wiary?
Dlaczego ogień wojny w ich oczach się pali?
Dlaczego my pragnący miłości?
Wybieramy ludzi, w których tylko zło gości?
Panie zniszcz te sprzeniewierzenia
Odsuń od ludzi te bezmyślne cierpienia
Niech na świecie wreszcie miłość zagości
Niech przestaną bezmyślnie bieleć ludzkie kości.
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Cisza
Cisza
Chcesz zagłuszyć krzywdy wołanie
Mówisz, że nic złego się przecież nie stanie
Nie widzisz, że źle się wokoło dzieje
Że ktoś, kto na ciebie liczył zatracił nadzieję
Czy można tak postępować
Abyś się niczym nie przejmować?
Na krzywdę innych zamykać oczy
Wokół swej duszy ciszę roztoczyć
Patrzeć do przodu w puste horyzonty
Dla dziwnych celów z obcymi się łączyć
Rzucać bliskich na kolana
Aby Twa przyszłość złotem była oblana
Nie słyszeć, jak bliskiego serce z żalu łomoce
Jak wypłakują swe oczy kobiety stające u okien
Obce jest Ci współczucie
Bo jesteś niby wielki i wspaniały
Lud, który Cię otacza
Jest śmieszny i jakiś mały
Ma śmieszne dla Ciebie cele
Znaczy po prostu tak mało tak niewiele
Nie ważne czy ktoś się wcześniej
W mogile położy
Nie ważne czy stary
Czy nawet młody?
Ty masz stery
Ciebie słuchają
Nie ważne
Jakie nadzieje w duszy mają?
Ciebie To nic nie obchodzi
Ty tego nie słyszysz
Do Ciebie nic nie dochodzi
Przecież Tobie nic nie zaszkodzi
Biedaku nie wiesz
Że Twój czar wkrótce minie
Znajdziesz się wtedy w trudnej godzinie
Jak Ci ta cisza wtedy pomoże?
Otwórz swe uszy
Wsłuchuj się w szmery
I według nich
Ustawiaj stery
88
Chcesz zagłuszyć krzywdy wołanie
Mówisz, że nic złego się przecież nie stanie
Nie widzisz, że źle się wokoło dzieje
Że ktoś, kto na ciebie liczył zatracił nadzieję
Czy można tak postępować
Abyś się niczym nie przejmować?
Na krzywdę innych zamykać oczy
Wokół swej duszy ciszę roztoczyć
Patrzeć do przodu w puste horyzonty
Dla dziwnych celów z obcymi się łączyć
Rzucać bliskich na kolana
Aby Twa przyszłość złotem była oblana
Nie słyszeć, jak bliskiego serce z żalu łomoce
Jak wypłakują swe oczy kobiety stające u okien
Obce jest Ci współczucie
Bo jesteś niby wielki i wspaniały
Lud, który Cię otacza
Jest śmieszny i jakiś mały
Ma śmieszne dla Ciebie cele
Znaczy po prostu tak mało tak niewiele
Nie ważne czy ktoś się wcześniej
W mogile położy
Nie ważne czy stary
Czy nawet młody?
Ty masz stery
Ciebie słuchają
Nie ważne
Jakie nadzieje w duszy mają?
Ciebie To nic nie obchodzi
Ty tego nie słyszysz
Do Ciebie nic nie dochodzi
Przecież Tobie nic nie zaszkodzi
Biedaku nie wiesz
Że Twój czar wkrótce minie
Znajdziesz się wtedy w trudnej godzinie
Jak Ci ta cisza wtedy pomoże?
Otwórz swe uszy
Wsłuchuj się w szmery
I według nich
Ustawiaj stery
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Żołnierze
Żołnierze
Ludzie odpowiednio ukształtowani
Im miłość do Ojczyzny na ołtarzu się pali
Idą tam gdzie kierują ich wolności losy
Potrafią swe ciała rzucać na sztosy
Był taki dzień w historii polskiego losu
O którym zapomnieć do dzisiaj nie sposób
Wojsko szło wtedy okrutnie zawzięte
Nie wiedząc, że przygotowano im zwykłe wycięcie
Budzili zachwyt swą odwagą i zaciętością
Do dziś wspominamy ich z wielką miłością
Szli dumnie i wyniośle
By do Polski powrócić wkrótce radośnie.
Krwią naszą spłynęła rzeka Mireja
Z nią jednak wróciła na nowo nadzieja
Kiedyś ten dzień w Polsce Święcono
Teraz to wszystko śmiesznie spłycono.
Krwią wojska się ciągle szafuje
Zwycięstwa także się dziwnie szufladkuje
Z historii wymazuje się różne organizacje
Wynosi i chowa się także różne nacje
Każdy, co rządzi wypacza historię
Tylko niewinni ludzie wciąż giną na wojnie
Tym, co zginęli nikt nie wytłumaczy
Dlaczego właśnie nie zginęli gdzie indziej i zupełnie inaczej.
To w Twym sumieniu wszystko zależy
Byś czcił właściwie naszych żołnierzy
Oni giną wtedy, gdy zawodzi polityka
A ta w tym kraju jest taka niezrozumiała może nawet i dzika.
88
Ludzie odpowiednio ukształtowani
Im miłość do Ojczyzny na ołtarzu się pali
Idą tam gdzie kierują ich wolności losy
Potrafią swe ciała rzucać na sztosy
Był taki dzień w historii polskiego losu
O którym zapomnieć do dzisiaj nie sposób
Wojsko szło wtedy okrutnie zawzięte
Nie wiedząc, że przygotowano im zwykłe wycięcie
Budzili zachwyt swą odwagą i zaciętością
Do dziś wspominamy ich z wielką miłością
Szli dumnie i wyniośle
By do Polski powrócić wkrótce radośnie.
Krwią naszą spłynęła rzeka Mireja
Z nią jednak wróciła na nowo nadzieja
Kiedyś ten dzień w Polsce Święcono
Teraz to wszystko śmiesznie spłycono.
Krwią wojska się ciągle szafuje
Zwycięstwa także się dziwnie szufladkuje
Z historii wymazuje się różne organizacje
Wynosi i chowa się także różne nacje
Każdy, co rządzi wypacza historię
Tylko niewinni ludzie wciąż giną na wojnie
Tym, co zginęli nikt nie wytłumaczy
Dlaczego właśnie nie zginęli gdzie indziej i zupełnie inaczej.
To w Twym sumieniu wszystko zależy
Byś czcił właściwie naszych żołnierzy
Oni giną wtedy, gdy zawodzi polityka
A ta w tym kraju jest taka niezrozumiała może nawet i dzika.
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Jesień
Jesień
Jesień taka smutna pora roku
Marzenia zostają gdzieś tam na boku
Zewsząd wieje tylko chłodem
Cóż Ci ciepłego teraz powiem
To, że lato poszło w niepamięć
Masz teraz pewno trochę smutnych zajęć
Gdy samotność Ci nie raz dokucza
Nie chowaj głęboko od Twego serca klucza
Nie zamykaj się na piękno tego świata
Choć jesień taka zimna, to i tak płonie w kwiatach
Chodźmy na te otwarte przestrzenie
Gdzie mimo wszystko króluje jeszcze zieleń
Miło jest razem spacerować
Gdy wtuleni w siebie możemy się przed wiatrem schować
Popatrzeć na kwitnące rumianki
Tak piękne by z nich wyplatać tylko wianki
Kwiaty wracają Ci lata młodości
Kiedy wśród biedy przywoływały chwile radości
Teraz to także piękne zjawisko
Popatrz jak to piękno jest blisko.
Przecież codziennie rano były szrony
A ten biały kwiat nie jest nawet naruszony
Dziwne są siły tej dzikiej przyrody
To nie te słabe rośliny, które zdobią nasze ogrody
Inny kwiat obok na tym zimnie się trudzi
To ten, który ratuje życie rannych ludzi
Swoim widokiem tworzy białą plamę
Ale drobiny, które ją budują są wręcz doskonałe
Można tak w nieskończoność sobie spacerować
Przystawać popatrzeć i znów się całować
Zobacz słońce z wrażenia za horyzont zaczyna się chować
Trzeba niestety z powrotem wędrować.
88
Jesień taka smutna pora roku
Marzenia zostają gdzieś tam na boku
Zewsząd wieje tylko chłodem
Cóż Ci ciepłego teraz powiem
To, że lato poszło w niepamięć
Masz teraz pewno trochę smutnych zajęć
Gdy samotność Ci nie raz dokucza
Nie chowaj głęboko od Twego serca klucza
Nie zamykaj się na piękno tego świata
Choć jesień taka zimna, to i tak płonie w kwiatach
Chodźmy na te otwarte przestrzenie
Gdzie mimo wszystko króluje jeszcze zieleń
Miło jest razem spacerować
Gdy wtuleni w siebie możemy się przed wiatrem schować
Popatrzeć na kwitnące rumianki
Tak piękne by z nich wyplatać tylko wianki
Kwiaty wracają Ci lata młodości
Kiedy wśród biedy przywoływały chwile radości
Teraz to także piękne zjawisko
Popatrz jak to piękno jest blisko.
Przecież codziennie rano były szrony
A ten biały kwiat nie jest nawet naruszony
Dziwne są siły tej dzikiej przyrody
To nie te słabe rośliny, które zdobią nasze ogrody
Inny kwiat obok na tym zimnie się trudzi
To ten, który ratuje życie rannych ludzi
Swoim widokiem tworzy białą plamę
Ale drobiny, które ją budują są wręcz doskonałe
Można tak w nieskończoność sobie spacerować
Przystawać popatrzeć i znów się całować
Zobacz słońce z wrażenia za horyzont zaczyna się chować
Trzeba niestety z powrotem wędrować.
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Dobroć
Dobroć
Czy myślisz o cieple
Którego innym brakuje
Czy Twe serce
Szczerze coś obiecuje
Czy smutek który zastałeś na wstępie
Nie wykorzystałeś by ktoś popadł
W jeszcze większe nieszczęście
Gdy Ty teraz beztrosko się śmiejesz
Ktoś przez Ciebie gorzkie łzy leje.
W życiu łatwo o zwadę
Jeszcze łatwiej o fałszywą poradę
Miast się kierować drogą zawiści
Niech ktoś przez Twe serce
Dobrze o innych myśli
88
Czy myślisz o cieple
Którego innym brakuje
Czy Twe serce
Szczerze coś obiecuje
Czy smutek który zastałeś na wstępie
Nie wykorzystałeś by ktoś popadł
W jeszcze większe nieszczęście
Gdy Ty teraz beztrosko się śmiejesz
Ktoś przez Ciebie gorzkie łzy leje.
W życiu łatwo o zwadę
Jeszcze łatwiej o fałszywą poradę
Miast się kierować drogą zawiści
Niech ktoś przez Twe serce
Dobrze o innych myśli
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Imieniny
Jesień mamy niestety na całego
Jak tutaj mówić coś miłego
Zewsząd ziąb nas atakuje
Daremno człowiek ciepła się doszukuje
Ale to w końcu nie takie zmartwienie
Gdy się zachowa miłe wspomnienie
Jeszcze lepiej gdy sobie przypominamy
Że kogoś miłego bardzo mamy
Tak się do tego jeszcze składa
Że o imieninach myśleć wypada
Jest taki dzień w roku
Że łza wzruszenia kręci się w oku
Cały rok może nam się wydaje
Że od wszystkiego człowiek odstaje
Ale inaczej jest w rzeczywistości
Są tacy którzy pragną nam stworzyć dużo radości.
Dla niektórych te miłe chwile
Przychodzą wtedy gdy jest zimno i tak niemile
Można się ogrzać duchem miłości
I zapomnieć o tym co za oknem już gości.
88
Jak tutaj mówić coś miłego
Zewsząd ziąb nas atakuje
Daremno człowiek ciepła się doszukuje
Ale to w końcu nie takie zmartwienie
Gdy się zachowa miłe wspomnienie
Jeszcze lepiej gdy sobie przypominamy
Że kogoś miłego bardzo mamy
Tak się do tego jeszcze składa
Że o imieninach myśleć wypada
Jest taki dzień w roku
Że łza wzruszenia kręci się w oku
Cały rok może nam się wydaje
Że od wszystkiego człowiek odstaje
Ale inaczej jest w rzeczywistości
Są tacy którzy pragną nam stworzyć dużo radości.
Dla niektórych te miłe chwile
Przychodzą wtedy gdy jest zimno i tak niemile
Można się ogrzać duchem miłości
I zapomnieć o tym co za oknem już gości.
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
miłość
Trudno kochać
Gdy się nie wierzy
Gdy smutek duszę
Twą już otoczy
Usiądź w skupieniu
I zamknij oczy
Wrócą wspomnienia
Miłe zdarzenia
Świat wtedy łatwo szybko się zmienia
Wtedy gdy chcemy
Gdy mocno sercem swym odetchniemy
Nasze uczucie znów się rozpali
łatwiej staniemy na przeciw dali
Popatrz teraz na smutne drzewa
Zrzucają liście w ten zzas jesieni
Na wiosnę jednak wszystko się zmieni
Rozkwitną pąki
później i kwiaty
Czar naszych uczuć też jest bogaty
Pozbieraj myśli i uwierz w siebie
Ktoś przecież ciągle
Tęskni do Ciebie
Nie grzeb miłości
Czas Twój nie minął
Bądź dalej moją drogą dziewczyną
Odrzuć Swój smutek
On Ciebie psuje
Resztę nadzieji z Ciebie wyzuje
Marzenie nasze wciąż żyje z nami
Bądź ze mną razem
Z tymi kwiatami
Które dla Ciebie znów wzejdą z siłą
Z siłą niebyłą
Która przywoła to co nam drogie
Kiedy byliśmy razem
Tak tam przy sobie
Ja stale myślę jednak o Ciebie
88
Gdy się nie wierzy
Gdy smutek duszę
Twą już otoczy
Usiądź w skupieniu
I zamknij oczy
Wrócą wspomnienia
Miłe zdarzenia
Świat wtedy łatwo szybko się zmienia
Wtedy gdy chcemy
Gdy mocno sercem swym odetchniemy
Nasze uczucie znów się rozpali
łatwiej staniemy na przeciw dali
Popatrz teraz na smutne drzewa
Zrzucają liście w ten zzas jesieni
Na wiosnę jednak wszystko się zmieni
Rozkwitną pąki
później i kwiaty
Czar naszych uczuć też jest bogaty
Pozbieraj myśli i uwierz w siebie
Ktoś przecież ciągle
Tęskni do Ciebie
Nie grzeb miłości
Czas Twój nie minął
Bądź dalej moją drogą dziewczyną
Odrzuć Swój smutek
On Ciebie psuje
Resztę nadzieji z Ciebie wyzuje
Marzenie nasze wciąż żyje z nami
Bądź ze mną razem
Z tymi kwiatami
Które dla Ciebie znów wzejdą z siłą
Z siłą niebyłą
Która przywoła to co nam drogie
Kiedy byliśmy razem
Tak tam przy sobie
Ja stale myślę jednak o Ciebie
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Samotność???
Czym jest samotność dla wielu ludzi
Nad tą definicją
Nieden filozof się trudzi
Czy to wtedy gdy sam siedzisz w domu
Czy wtedy gdy nie pomożesz nikomu
Czy wtedy gdy okradasz swój kraj na potęgę
Czy wtedy jak bliźnich swą zachłannością wpędzasz w wielką nędzę
Czy wtedy gdy biednych eksmitujesz
Gdy litości do innych nie czujesz
A może wciskasz biednym narkotyki
Gdy okradasz słabych na ulicy
To wtedy gdy wydaje Ci się że innym imponujesz
A tak naprawdę pustkę w swej duszy czujesz.
88
Nad tą definicją
Nieden filozof się trudzi
Czy to wtedy gdy sam siedzisz w domu
Czy wtedy gdy nie pomożesz nikomu
Czy wtedy gdy okradasz swój kraj na potęgę
Czy wtedy jak bliźnich swą zachłannością wpędzasz w wielką nędzę
Czy wtedy gdy biednych eksmitujesz
Gdy litości do innych nie czujesz
A może wciskasz biednym narkotyki
Gdy okradasz słabych na ulicy
To wtedy gdy wydaje Ci się że innym imponujesz
A tak naprawdę pustkę w swej duszy czujesz.
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Wspomnienia
Dzień jest taki w roku
Że zbiorowo zakłócamy cmentarny spokój
Tutaj się wszyscy zbieramy
Paląc znicze, bliskich swych wspominamy
Robimy to w swej cichej zadumie
Każdy ten dzień pewno inaczej rozumie
Tutaj się serce otwiera na miłość
Której tak niedawno wszędzie pełno było
Przychodzą myśli jak kiedyś
Staliśmy przed pustą mogiłą
W której potem coś bezcennego
Na wieczność się skryło
Jakoś sobie trzeba było na nowo życie ułożyć
A tu przychodzimy by sobie w myślach pogaworzyć
Wspominamy niezapomniane uśmiechy i zatroskane spojrzenia
Ale niestety tą miłość zabrała już ziemia
Zastanawiasz się i też może
Czy ja także naprawdę gdzieś tu swe ciało złożę
Czy to możliwe by zeszło ze mnie życie
Ja przecież jeszcze o tylu marzeniach myślę sobie skrycie
Niestety wnioski przychodzą przecież same
Że to wszystko tak dziwnie jest poukładane
Tu przychodzą refleksje nieraz smutne
Dlaczego to życie jest takie wierutne
Dlaczego wszyscy naprawdę się nie kochamy
Dlaczego tak często zostajemy sami
Pytań jest bardzo wiele
Pewno tyle ile się pod nogami liści ściele
Jak sobie na nie odpowiedzieć
Jak to życie osłodzić
I od tych co żyją się murem nie grodzić
Bo wiesz że jak przykryje ich ziemia
To zostaną już tylko wspomnienia
88
Że zbiorowo zakłócamy cmentarny spokój
Tutaj się wszyscy zbieramy
Paląc znicze, bliskich swych wspominamy
Robimy to w swej cichej zadumie
Każdy ten dzień pewno inaczej rozumie
Tutaj się serce otwiera na miłość
Której tak niedawno wszędzie pełno było
Przychodzą myśli jak kiedyś
Staliśmy przed pustą mogiłą
W której potem coś bezcennego
Na wieczność się skryło
Jakoś sobie trzeba było na nowo życie ułożyć
A tu przychodzimy by sobie w myślach pogaworzyć
Wspominamy niezapomniane uśmiechy i zatroskane spojrzenia
Ale niestety tą miłość zabrała już ziemia
Zastanawiasz się i też może
Czy ja także naprawdę gdzieś tu swe ciało złożę
Czy to możliwe by zeszło ze mnie życie
Ja przecież jeszcze o tylu marzeniach myślę sobie skrycie
Niestety wnioski przychodzą przecież same
Że to wszystko tak dziwnie jest poukładane
Tu przychodzą refleksje nieraz smutne
Dlaczego to życie jest takie wierutne
Dlaczego wszyscy naprawdę się nie kochamy
Dlaczego tak często zostajemy sami
Pytań jest bardzo wiele
Pewno tyle ile się pod nogami liści ściele
Jak sobie na nie odpowiedzieć
Jak to życie osłodzić
I od tych co żyją się murem nie grodzić
Bo wiesz że jak przykryje ich ziemia
To zostaną już tylko wspomnienia
88
- krzycho88
- średnio gadatliwy
- Posty: 326
- Rejestracja: 2004-09-13, 11:18:22
- Gadu-Gadu: 0
- Lokalizacja: Z drogi
- Kontakt:
Spacer
Park
Lubisz pewno miejsca gdzie było Ci miło
Teraz je dobrze wspominać tuż przed samą zimą
Gdy wiatr chłodem i wilgocią wieje
Człowiek ma jakąś też słabszą nadzieję
Chciałby się przytulić do kogoś bliskiego
Czuć jego ciało tak blisko swojego
Słyszeć jak jego serce
Przy pocałunku bije
Jak delikatnie pieści Twoją gładką szyję
Jak pocałunek muska Twe usta na wietrze
Jak chcesz się z Twym miłym tak czuć tu bezpiecznie
To nic że liście opadają
Wszak to one uroku temu wszystkiemu dodają
Szelst ich pod Twymi nogami
Pozwala Ci zapomnieć jak trudnymi
Chodzisz drogami
Taki spacer z wtuleniem do siebie
Daje Ci więcej jak szczęście gdzieś w niebie
Chciało by się by to tak wiecznie trwało
Tego szczęścia na ziemi
Mamy ciągle tak mało
Spacer się kończy
Czy iść już do domu
Po co? Czy po to
By opowiedzieć o tym tam komuś
Nie lepiej się przytulić i dalej spacerować
By straconego czasu później nie żałować
88
Lubisz pewno miejsca gdzie było Ci miło
Teraz je dobrze wspominać tuż przed samą zimą
Gdy wiatr chłodem i wilgocią wieje
Człowiek ma jakąś też słabszą nadzieję
Chciałby się przytulić do kogoś bliskiego
Czuć jego ciało tak blisko swojego
Słyszeć jak jego serce
Przy pocałunku bije
Jak delikatnie pieści Twoją gładką szyję
Jak pocałunek muska Twe usta na wietrze
Jak chcesz się z Twym miłym tak czuć tu bezpiecznie
To nic że liście opadają
Wszak to one uroku temu wszystkiemu dodają
Szelst ich pod Twymi nogami
Pozwala Ci zapomnieć jak trudnymi
Chodzisz drogami
Taki spacer z wtuleniem do siebie
Daje Ci więcej jak szczęście gdzieś w niebie
Chciało by się by to tak wiecznie trwało
Tego szczęścia na ziemi
Mamy ciągle tak mało
Spacer się kończy
Czy iść już do domu
Po co? Czy po to
By opowiedzieć o tym tam komuś
Nie lepiej się przytulić i dalej spacerować
By straconego czasu później nie żałować
88