Forum Online

Tak se będę pisał a co..

Józiowanie

Jeden Józek z lewicy,
przy wódeczce mrożonej,
zbluzgał swych towarzyszy.
Oszczędził tylko żonę.

Jako,że jego gadka
nagrywana była,
dla lewicy syf będzie,
dla Józka mogiła.

Post i Scriptum.
A dla kogo kiła?

Marzyciel.

Jeden starosta ostródzki,
przyjął za punkt honoru
pięęękny wiadukt postawić,
celem ominięcia
wyjątkowo upierdliwych torów.

Teraz łeb mu pęka z bólu,
bo choć na sukcesy łasy,
nie ma w ręku żadnej świcy,
by szukać
projektu,sojuszników i kasy.

Limeryk wcale nie złośliwy
Księdzu Józefowi poświęcam

Jeden proboszcz z Wałdowa
-takie Boże dzieciątko,
krząta się jak mróweczka
by swoim wiernym zostawić
piękny kościół
a nie jakieś tam
po świetlicy kapliczątko.

Jest przy tym człowiekiem
tak pełnym radości,
że w ludzkich sercach buduje
kapliczki dobrych uczuć
-ku Bożej radości.

Limeryk mocno złośliwy - Fotograficzny

Pewien proboszcz z Ostródy,
bawiąc się w politykę,
ofiarował swym wiernym radnego.
Ten radny dla zbawienia dusz
- do zbawienia jeszcze nie gotowych-
przeforsował z lewicą
salon gier hazardowych.
I słusznie!
Taki wierny miast po mszy
wrzucić ofiarę do puszki,
wrzuci ją do automatu,
by zapolować na trzy
jabłuszka, lub pupki, lub gruszki.

Fama głosi, że tylko
nawróceni grzesznicy
szybko trafiają do Nieba.
W związku z powyższym
jakaż będzie nawracania grzeszników
ogromna potrzeba.

Oracze

Każdy orze, jak może
- westchnął burmistrz Ostródy,
przejęty tą myślą głęboką.
Jedni pługiem stalowym
orzą,ja mogę tylko
sochą- smętnie
załkał.

I tak, kroczek po kroczku,
pospołu wyorali
kolejny supermarket.
Kauflandem go nazwali...

Bójcie się, na każdego coś mam

...barodz wesole.........opdoba mnie sie.........tak trzymac...........

dz. za miłe słowa
Gałczyński mawiał:
Geniusz to ja nie jestem
ale i nie dupa....

Sporo krytycznych uwag naczytałem się na temat G.O na tym forum.
Ja też się dołączam

Poniektórzy z pismaków
Ostródzkiej Gazety, zachłyśnięci
fortuną,
zapomnieli niestety, co to etyka
w słowie pisanym publicznie.

Zanim im rozum
do końca się zmroczy,
zacytuję przysłowie:
"Fortuna kołem się toczy".

Bójcie się, na kazdego coś mam

Dlaczego kRew(a) go zalewa?

Jeden urzędnik
z magistratu(a przy okazji radny
powiatu) ciągle robi donosy.
A to, że ksiądz publicznie
swoich wiernych rozpija.
A to, że starosta bezprawnie
wybrany i z tego powodu,
jest tragedia i chryja.
A to, że jego szpitalem ukochanym
barany chcą rządzić,
a geniusz zarządzania
jest odsuwany
aż do Białegostoku.

Moja rada na taką czarną wizję
świata jest taka:
nic tak człowieka do ludzi nie zbliża,
jak umiarkowane chlanie gorzały i,
od czasu do czasu,
mówiąc oględnie,
chłop musi spuścić sobie z krzyża...

zapomniałem..
Bójcie się, na każdego coś mam

To wcale się nie zdziwię

niesmaczny jest ten limeryk i mało limeryczny...
No i gdzie podzieł się zaskakujący zwrot akcji?
Moze warto formułę limeryków przypomnieć?

zdaje się, że Cię troszkę wkurzyłem... Co do reszty masz rację

Limeryk samokrytyczny

Jeden
facet z Ostródy,
gdy ma w sobie nadmiar gorzały,
pisze różne głupoty,
które, niestety,
nie przynoszą mu chwały.

Ale są jeszcze na świecie
tacy,
którzy go zdrowo opieprzą.
I dobrze.
Jak ktoś nie umie trzymać klasy
ma ostro dostać po łapach;
Żadne moralne brudasy
niech się nie pałętają
po forum.

Nieśmiałe pytanie do feministek.

Fakt,
że ród męski znęca się od tysiącleci
nad kobietami,
to truizm i prawda
objawiona.

Przyjąłem to do wiadomości i
na podstawie opinii,
które jednoznacznie
do mnie piją, zrozumiałem,
że jestem zwykłą, męską, szowinistyczną
świnią.

Skoro wam tak źle z facetami
na tym Bożym świecie,
to czemu, do cholery,
statystycznie,
dłużej od nas żyjecie?

Limeryk wiejsko - powiatowy

Jeden gość z Samborowa,
co na władzę miał chrapkę,
(gminną i powiatową),
zgłupiał kapkę
i choć ma pustkę w kieszeni,
z racji funkcji obecnie pełnionych
- postanowił tą władzę
(wy)kupić obietnicą stanowisk przez innych
wyśnionych.

To, co teraz napiszę,
to wcale nie jest rada,
lecz ostrzeżenie:
kto pod kim dołki kopie,
ten sam w nie wpada
i w tych dołkach, na długo,
zapuszcza korzenie.

Bójcie się, na każdego coś mam

Chochliku, myślę jednak żeś życzliwy dla ludzi, chociaż pewnikiem i doświadczony ich przewrotnością, etc. Bardziej mi pasujesz racej w postawie jak niżej.


Nic na nikogo nie mam
Nie zbieram
Nie archiwizuję
Nie szufladkuję
Nie znam nawet

Po co

I tak nienawiści
W ziemskim
Stworzeniu
Bezmiar

Podaruj mi uśmiech
I otwarte dłonie

Obie

Nie bój się

Toledo, bardzo piękne wiersze zamieściłeś.

Wiesz, nigdy mi przez myśl nie przeszło kogokolwiek obrażać. Burzy
się jednak we mnie, kiedy widzę rzeczy , z którymi trudno jest mi się zgodzić.
Najlepszym lekarstwem na taką frustrację jest śmiech.
Od przedstawicieli władzy, jakakolwiek by nie była, trzeba wymagać znacznie więcej niż od zwykłego obywatela. I, czego władza nie bardzo chce zrozumieć,obywatel ma prawo mówić, co o tej władzy myśli . Śmiech wiele może, niektórzy mówią,że leczy...
Pozdrawiam

Zgadzam się. Ale ja nie o wyrazie lecz skrytej naturze. Twojej. Te wierszyki do D. mówią więcej niz docinki i irytacje. Ale władza za nasze podatki w łeb od płatników brać [powinna. Trzymaj się ciepło i pozdrowienia dla D.

Limeryk napisany z szacunkiem

Pewna świetna poetka z Krakowa,
idąc śladem politycznych cyników,
oderwała się od pisania poezji
(zapewne nie limeryków)
by ratować demokrację.

Konkluzja z tej akcji jest taka:
demokracja z apelem poetki,
czy bez - nie zginie
a taki apel, naiwny,
choć w intencji szczerej,
na odbiór Jej poezji nie wpłynie,
bo i tak Ją kochamy

Limeryk napisany z obrzydzeniem.

Pewna dama z Morąga,
co bez żadnych zasług
dużo władzy samorządowej dostała,
w swojej zarozumiałości uznała,
że tej władzy jej mało.
Kuszona przez gościa z Samborowa,
stwierdziła z pyszną miną:
zostanę wicestarościną, bom tego godna
po prostu.
I rzekła: co tam przyzwoitość,
przyzwoitość się nie liczy,
gdy strumień wyśnionej kasy,
przy uchu już, już,
tak przyjemnie bzyczy.

To, co teraz napiszę,
to nie ostrzeżenie,ani żadna rada
- to tylko stwierdzenie;
z wysokiego konia z większym hukiem
się spada

Bójcie sie, na każdego coś mam

drogi administratorze, zauważyłem dopiero teraz, że usunąłeś mi kolejny limeryk, mam nadzieję, ze tylko z powodu niecenzuralnego słowa napisanego z kropkami
zamieszczam inną wersję już bez niecenzuralnych słów, do czego się teraz przyczepisz? do paluszków?
Pozdrawiam.
P.S. tamta wesja była lepsza
Limeryk poprawiony - bez wulgaryzmów.

Raz wiceburmistrz Ostródy,
w pogoni za sławą,
przyjmował wiceministra kawą.
A kłaniał się przy tym, a droczył.
Proponował (być może) zupkę
regeneracyjną z puszki.
Tak się w tym zapamiętał,
że mu prawie wylizał paluszki

A, że te paluszki dziennikarskie były,
zszokowane tłumy ostródzian,
skręcały się i wyły
ze śmiechu.

Bójcie się, na każdego coś mam

będzie w Ostródzie kolejna awanura. Ten limeryk powstał,bo jestem bardzo zaniepokojony

Pewna grupa interesu,
co dobro publiczne ma w zadku,
jak zawsze w takim przypadku,
mówi wręcz co innego.
Mówi,
że zdrowie publiczne zginie
że szpital finansowo popłynie
bez ich zarządzania,
że ich wizja rozwoju jest przez społeczeństwo
na pewno wyśniona
i, że broń Boże, nie stoi za tym
żadna prywatna mamona.

Nie ulega kwestii;
ludzi chorych trzeba godnie leczyć.
Lecz przy tym,
wyleczyć trzeba chory układ
bo, tak jak człowiek, co nie leczy raka
- nie przeżyje,
tak i człowiek uczciwy,
na fali kłamstwa i obłudy,
bez publicznego wsparcia
- bez wątpienia zginie.

Nie płacz
kiedy odrzucę
zmorę
ciążącą na duszy

Nie płacz
kiedy wyciągnę
rękę
z pokrzywy gąszcza

Nie wierz
kiedy krzyk
podniosą
szermierze gołym słowem

Pomyśl
czemu hodowali
zmory
strachy i pokrzywy

Drogi toledo. Poczytałem sobie jeszcze raz Twoje wiersze. Oprócz tego,że są dobre- są mądre.
Mam prośbę bo,jak sądzę, będę do nich jeszcze nie raz wracał to, dla wygody załóż swoją witrynę. Będziesz miał wiernego czytelnika
pozdrawiam

Chochliku, miło mi. Tyle, że owo klecenie moje związane jest raczej z sytuacjami na tych linkach. To raczej odpowiedzi w kształt, w formę na mój gust ubierane do konkretnych sytuacji. Na witrynę mnie nie stać. Ale gdybys pozwolił od czasu do czasu u Ciebie zagościć... Byłoby miło. Pozdrawiam.

jasne choć szkoda
Pozdrawiam

Kilku ludzi na forum
nie chce trzymać klasy
w dyskusjach.
Zamiast argumentów wolą
inwektywy.
I żeby podkreślić swą
swiatowość wielką.
nicki obcobrzmiące przyjmują,
zwane potocznie
"angielką"

Ja, tradycjonalista,
po staropolsku to skomentuję.
Te, nie przymierzając - cieniasy
to zwykłe wisiory przy pasach
zwanych słuckimi,
czyli po prostu - kutasy.