Strona 18 z 24

Re: wierszyki

: 2010-02-14, 13:49:10
autor: Anetchen
Dlatego kochany Chochliku
Oczekuje pozytywnego wyniku.
Nadzieje mam ze przylaczysz
do Grona Ostrodzkiej Kultury.
Ze przelamiesz te
Stojace miedzy Wami mury.
By bylo wesolo...
Smiej sie z innych
i daj smiac sie innym wokolo!

Re: wierszyki

: 2010-03-01, 14:54:55
autor: chochlik
To naturalne pragnienie;
tak żyć, by podobać się bliźnim.
Bo oni - różniąc się w tym od Boga -
niezbyt często potrafią wybaczać.
Nie wiem jak inni, ale ja,
w kwiecie dojrzałego życia,
wolę jednak podobać się sobie.
Byłoby zbyt uciążliwym -
nie lubić człowieka, z którym przebywam
od zawsze.
A ci inni,
którym mogę się nie podobać?
Niech najpierw przyjrzą się
sobie.

Re: wierszyki

: 2010-03-17, 00:14:42
autor: chochlik
Zwierciadła

Hej, witajcie moje zwierciadła.
Przeglądam się w was jak zachwycony sobą Narcyz .
Jakżesz różne jesteście.
Te doskonałe, ze szlachetnego kryształu,
z wyżyn swojej doskonałości pokazują wszystkie moje wady.
Nie lubię zbyt długo w nie patrzeć.
Te mniej doskonałe, są bardziej pobłażliwe;
dla siebie i dla mnie.
Tak pięknie się cieszą, gdy nie pokazują mi
moich ułomności,
a ja jestem przy nich szczęśliwy.
Są jeszcze krzywe zwierciadła, tylko z pozoru zabawne.
Nużę się przy nich niemiłosiernie.
To przecież nie ja - po tamtej stronie.
A może ja, którego jeszcze nie znam?
Jak najszybciej umykam przed nimi.
A może umykam przed sobą?

Hej, witajcie moje zwierciadła.
Witajcie, moi bliźni ..
.

Re: wierszyki

: 2010-04-03, 13:07:39
autor: chochlik
Składając wszystkim forumowiczom serdeczne świąteczne życzenia, załączam wierszyk -żarcik. Nie wiem tylko, czy bohater tego wierszyka, też uważa, że to wierszyk żartobliwy. Pewnie ma taki sam pogląd, jak karp na temat Wigilii :) :aniol:

Malutki kurczaczek, co ma żółte piórka,
jeszcze tego nie wie, że będzie z niego kurka.
I już jako kurka zniesie jajek kopkę.
A jak nieść przestanie, to będzie chlubą stołu,
pływając bardzo dumnie w odmętach rosołu.
Nie będę psuł humoru żółtemu kurczaczkowi.
Dopóki nie jest kurką,
niech Wielkanocne stoły zdobi.

Re: wierszyki

: 2010-04-03, 13:52:00
autor: Anetchen
Ja rowniez chcialabym Zyczyc Wam Wesolych Swiat Wielkanocnych, smacznego jajka oraz mokrego Smigusa Dyngusa!
i dolaczam Pastelowego Kurczaczka Wielkanocnego !!!!


Kliknij aby powiększyć

Re: wierszyki

: 2010-04-07, 14:51:12
autor: chochlik
Wiosna

Wiosenne słońce
ogrzewa rozwijające się pąki bzu.
Para dzikich gołębi, wśród gałęzi dębu,
mości swoje gniazdo,
a hałaśliwe wróble zawzięcie kłócą się
w zakamarkach dachu.

Oddycham głęboko wiosennym powietrzem,
wciąż rześkim od umykającego chłodu.

To nie wróble pląsają wokół mojej głowy,
to moje myśli tańczą- wiosennie nieuczesane.

Ale któż nie jest szczęśliwy na wiosnę?


:-) :aniol:

Re: wierszyki

: 2010-04-15, 07:53:54
autor: chochlik
Odeszło tak wielu, a wśród nich Prezydent.
Na chwilę zapadło milczenie.
Jednak znów się zaczęło.
Znowu wielu podnosi wrzawę bezrozumną.
Aż chce się wykrzyczeć słowa:
Ciszej nad każdą, również prezydencką,
trumną.

:aniol:

Re: wierszyki

: 2010-04-20, 21:09:38
autor: chochlik
Żal wszystkich dziewięćdziesięciu sześciu ofiar katastrofy... żal...
We wszystkich komentarzach i wspomnieniach uderzyło mnie jedno - powszechna ocena, że wszystkie kobiety, które zginęły w tej katastrofie, to były kobiety wybitne - i z tą oceną całkowicie się zgadzam.
Jednej z Nich - Justynie, poniższy wierszyk poświęcam.

szybowałaś w przestrzeni
kradnąc skrzydła wiatrowi

na skrzydłach pracy i determinacji
podrywałaś się do lotu w dorosłe życie
takie piękne w marzeniach

zawiodły Cię skrzydła ze stali
z pozoru najpotężniejsze

czyżby Bóg uznał ze miałaś tych skrzydeł
zbyt wiele
dlaczego zabrał właśnie te
te którym powierzyłaś życie

takie piękne w marzeniach

Re: wierszyki

: 2010-06-14, 20:00:20
autor: chochlik
Teraz,
kiedy wreszcie uznałem, że nie jestem najważniejszy
na świecie,
i zacząłem ten świat z zainteresowaniem śledzić,
mam coraz więcej pytań i coraz mniej
odpowiedzi.


:?

Re: wierszyki

: 2010-07-10, 07:44:07
autor: chochlik
Składam się,
w dziewięćdziesięciu kilku procentach
z wody.
Czasami, również w paru promilach
z wódy.
Zastanawiam się, ile waży moja dusza?
Ile ważą moje myśli, jak mniemam,
o ogromnym ciężarze gatunkowym?
Poproszę, żeby zważyli mnie
po śmierci.
Zapewne to dobrze,
że rezultat będzie mi już
obojętny.

:-D

Re: wierszyki

: 2010-07-10, 09:22:05
autor: Anetchen
:))) :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
Poprostu swietnie.....
Pozdrawiam serdecznie!

Re: wierszyki

: 2010-07-10, 10:31:23
autor: Anetchen
chochlik pisze:Żal wszystkich dziewięćdziesięciu sześciu ofiar katastrofy... żal...
We wszystkich komentarzach i wspomnieniach uderzyło mnie jedno - powszechna ocena, że wszystkie kobiety, które zginęły w tej katastrofie, to były kobiety wybitne - i z tą oceną całkowicie się zgadzam.
Jednej z Nich - Justynie, poniższy wierszyk poświęcam.

szybowałaś w przestrzeni
kradnąc skrzydła wiatrowi

na skrzydłach pracy i determinacji
podrywałaś się do lotu w dorosłe życie
takie piękne w marzeniach

zawiodły Cię skrzydła ze stali
z pozoru najpotężniejsze

czyżby Bóg uznał ze miałaś tych skrzydeł
za dużo
dlaczego zabrał właśnie te
te którym powierzyłaś życie

takie piękne w marzeniach

Re: wierszyki

: 2010-08-09, 15:49:56
autor: chochlik
Jak chyba każdy, mam swoja strefę mroku;
taka wewnętrzną, ciemną stronę
Księżyca.
I nie jak każdy, zdaję sobie sprawę,
że ją mam.
Kryję w niej swoje lęki,
niskie uczucia, mroczne pragnienia.
Chronię ją i nie obnoszę się z nią z ostentacją.
Nieczęsto się zgadzam, by ktoś buszował w niej,
jak złodziej kradnący jabłka w cudzym sadzie.
A amatorów cudzego jest wielu.
Szczególnie wśród tych, którzy twierdzą
że mają tylko jasną stronę
Księżyca.

Re: wierszyki

: 2010-08-21, 09:11:30
autor: chochlik
wcześniej nie chciała, ale już chce :)


O D.

Rytualnie,
codziennie rano,
zadaję D. to samo pytanie:
Czy mówiłem ci, że cię kocham?
Odpowiada:
Nie, jeszcze nie, ale ja cię kocham
bardzo.
I tak słowa powtarzane ciągle,
stają się rzeczywistością.

A tak niewiele kosztują.

Re: wierszyki

: 2010-08-25, 07:40:59
autor: chochlik
Banał..

Tylu poetów trudziło się i trudzi,
by uciec od banału codziennej egzystencji
i banału jej opisania.
Jakiś mądrala, w starożytności,
wymyślił mit męki Syzyfa.
Ale niewielu z tej nauki korzysta.
Bardzo się trudzę,
by moje życie było pełne banału,
bo to po prostu spokój
i prostota.
Mój własny życiowy banał
dokładnie rozpoznałem
i tak zwyczajnie, ten banał
akceptuję.

A niby jak mam pisać niebanalne wiersze ?

Re: wierszyki

: 2010-09-01, 14:31:22
autor: chochlik
O prawdzie.

Niech nikt mi nie mówi,
że istnieje prawda.
Uniwersalna,
jedyna,
objawiona.
Skoro twierdzicie, że istnieje,
to wytłumaczcie mi,
dlaczego tłumy poszukiwaczy
prawdy,
jedynej,
objawionej,
ciągle pytają o drogę
tych,
którzy sami prawdy szukają?

Zapewne Bóg jest prawdą.

Mówią mi to inni ludzie,
ale oni również prawdy
szukają.

Na dobra sprawę,
jest tylko jedna prawda,
której nikt nie kwestionuje.

Istnieje fałsz.

Re: wierszyki

: 2010-09-09, 22:56:35
autor: chochlik
odnalazłem wierszyk, który napisałem bardzo dawno temu

obszary niepamięci
penetruję
jak ślepiec wpatrzony w przeszłość

składam ułamki zdarzeń
niczym dziecko
klocki bezmyśli

rozpaczą targany niszczę
barierę litości
smutne oczy błyszczące współczuciem

skrępowany otoczką lęku
wędruję
samotny pośród ludzi

Re: wierszyki

: 2010-09-17, 15:20:52
autor: chochlik
***
Zapach wrześniowych grzybów
suszących się w kuchni.
Skrzypienie schodów nocą.
Świadectwa minionych lat,
pieczołowicie schowane w przepastnych szufladach.
Kłopoty i troski wypłakane w poduszkę,
w zaciszu sypialni.
Miłość i szczęście wykrzyczane radośnie.
Tęsknota z oddali za tym, co znane
i kochane.
I niemy świadek ludzkich losów.
Milczący,
ale przecież ma duszę.
Rodzinny dom.

Re: wierszyki

: 2010-09-23, 19:02:37
autor: chochlik
Postanowiłem być lepszym człowiekiem.
Spodobałoby się to
nie tylko Bogu.
Nie rozstrzygnąłem jeszcze,
czy mam być lepszym człowiekiem
- dla innych,
czy też lepszym człowiekiem
- od innych.
Zapewne jest w tym jakaś różnica?


:) :aniol:

Re: wierszyki

: 2010-10-22, 13:49:17
autor: chochlik
Uśmiechnij się.
Rozjaśnij swoim uśmiechem
mrok obojętności.

Uśmiechnij się.
Przecież jesteś człowiekiem wolnym
od nienawiści.

Uśmiechnij się.
Nawet nie wiesz, jak wielu czeka
na twój uśmiech.

Uśmiechnij się.
Ot tak, dla samego uśmiechu.
Bo przecież - warto.

Re: wierszyki

: 2010-11-28, 21:32:23
autor: chochlik
Nadzieja.

Ciągle oczekuję, że w moim życiu
wydarzy się coś dobrego.
Nazywają ten stan ducha
nadzieją.
Czasami wydarzy się, a kiedy się nie wydarzy,
pozostaje jeszcze nadzieja,
że znowu będę mógł mieć
nadzieję.
Ten pożyteczny stan ducha,
ma tylko jedną wadę - można nie zauważyć,
że jedyne co nam w życiu pozostało,
to tylko ta nadzieja.
A jeśli nawet jej
zabraknie?


Złośliwy moderator - trudne do zaakceptowania.

Re: wierszyki

: 2010-12-24, 16:46:58
autor: chochlik
Przychodzisz dziś, Dzieciątko,
z bezmiarem miłości
i z wiarą w ludzką dobroć.
Obdarz mnie choć cząstką
łaski, którą dajesz,
bo jestem człowiekiem grzesznym;
zbyt często,
na co dzień,
dobroci mi nie staje.

:aniol:

Wszystkim forumowiczom życzę Wesołych Świąt i pięknej Wigilii, i tego dobra,bo dobra nigdy nie ma w nadmiarze.

Re: wierszyki

: 2011-01-09, 11:48:23
autor: chochlik
Dla D.

Pragnę twojego ciała.
Moje serce, i dłonie i usta,
niecierpliwe tęsknią,


Potrzebuję rozmowy z tobą,
bardziej niż ten,
który przeżył sto lat samotności.

Potrzebuję tego tak bardzo,
jak potrzebuje się powietrza,
by żyć.

Re: wierszyki

: 2011-01-18, 11:46:31
autor: chochlik
Dużo smutku jest w twoich wierszach
- usłyszałem.
I zdziwiłem się.
Przecież w nich mówię,
jak bardzo kocham życie,
tak pięknie mieniące się tęczą
radości i smutków,
szczęścia i rozpaczy.
Oczywiście, że jest w nich trochę smutku.
Ale życie wzbogaca
„smuteczek nieduży”,
który za chwilę zamieni się
w girlandy szczęścia.

Re: wierszyki

: 2011-01-22, 18:40:46
autor: chochlik
Opowiem Wam fajną historię.Na weselu syna mojego przyjaciela, siedziałem naprzeciwko faceta, który okazał się miłym kompanem i ciekawym rozmówcą. Na poprawinach, jeszcze w lekkim stanie grawitacji, pochwaliłem się, że piszę wiersze i zamieszczam je w internecie.Powiedział, czym się zajmuje i poprosił o adres portalu. Zrobiło mi się gorąco, bo okazało się, że jest profesorem i szefem wydziału Dydaktyki Literatury na Uniwersytecie Wrocławskim. Kilka dni temu, dostałem paczkę i osłupiałem. Wyjąłem z niej niewielki tomik wierszy niejakiego Chochlika, pod frapującym tytułem: "Odyseusz cierpiący" . Okazuje się, że tak zatytułowałem jeden z wierszyków umieszczonych w tym zbiorku :o Są tam również wierszyki, które dedykowałem Toledo i Izzy. :)
Agnieszce,dziewczynie, która redagowała ten tomik i jest autorką pomysłu na tytuł, dedykuję poniższy wierszyk.

Odyseusz cierpiący.

Nie chcę czekać, Agnieszko,
na wiatr, który mnie gdziekolwiek
poniesie.
Wolę świadomie wędrować - przez życie.
I w odróżnieniu od świata, w którym żyję,
wiem dokąd zmierzam.
Nie przeszkadza mi tłum
podobnych mi odyseuszy,
bo oni, tak samo jak ja,
zajmują się tylko
sobą.
Ci, którzy jak rafa tkwią w miejscu,
nawet nie oczekując wiatru,
powoli znikają
za horyzontem czasu.
I nie wiem, kto jest bardziej
samotny.
Zapewne oni, bo przecież ja mam
moją Penelopę.

A cierpienie?
Przychodzi samo.
Do każdego, którego stać na odrobinę refleksji.
Nad sobą.